To pisałem ja, Jarząbek Martik. Nastąpiła największa tragedia, jaka mogła spotkać członka H&C - okazało się, że mam nietolerancje pokarmowe na gluten, laktozę i jeszcze parę innych pyszności. Niestety, poniekąd wypadłam z watahy pożeraczy maminej kuchni, dlatego zamieszczam tutaj nietypowy jak na Marzynię przepis dla posiadaczy większości nietolerancji (tych "wszystkomających").
Ale normalsi - nie przestawajcie czytać, bo chlebek jest pyszny i smakuje całkiem zwyczajnie, co zresztą wiadomo nie od dziś, bo w sieci jest jakiś milion przepisów na ten wypiek (ale tutaj pierwszy :-)).
Oryginalny przepis jest tutaj.
Przygotowanie faktycznie zajmuje 5 minut. Ja zawsze robię go z mąki ryżowej (nawet w Lidlu można kupić). To ciasto jest bez glutenu, cukru, laktozy, orzechów, a i tak jest słodkie i smakuje trochę jak piernik.
SKŁADNIKI:
- 3/4 geesowskiej szklanki mąki ryżowej,
- pół łyżeczki sody oczyszczonej,
- łyżeczka cynamonu (można także trochę imbiru),
- 3 banany (im bardziej dojrzałe, tym chleb będzie słodszy i bardziej miękki),
- 1 jajko,
- pół jabłka (najlepsza szara reneta) w kawałkach.
WYKONANIE:
Banany blendujemy z jajkiem, dodajemy sypkie składniki. Wkrawamy jabłko, mięszamy. Wylewamy do keksówki albo foremek mufinkowych, zresztą we wszystkim się uda. Pieczemy 30-40 minut w temperaturze 170 stopni (mufinki "na oko", do suchego patyczka). Można jeść jeszcze ciepły. Zamiast jabłka można dać jakiekolwiek owoce, albo czekoladę, albo coś.
Bardzo dobry, polecam! Pycha!
OdpowiedzUsuńCzłowiek może to dopaść w każdym wieku, masakra, ale dobrze że są jakieś alternatywy i można sobie tez coś dobrego podjeść ;-)
OdpowiedzUsuńna szczęście u nas nikt nietolerancji nie ma, ale nigdy nie mów nigdy:(
OdpowiedzUsuńps. odpowiedziałam na komentarz odnośnie cukierków
ojojoj Kochana to wytrwałości w przymusowej zmianie diety :( na szczęście dzięki 'modzie' jest dość sporo inspiracji, z których można czerpać :)
OdpowiedzUsuń