Kiedy zaglądam do pani Marysi to często wisi mi nad głową małżonek, który dysponuje: "O, to mi zrób! Albo to!". Nawiasem mówiąc, gdy odwiedzam wiele ulubionych blogów, a on przechodzi, to często spuszczam zdjęcia na pasek i łżę w żywe oczy, że przygotowuję się do zajęć (bobym z kuchni nie wychodziła, a i portfel by nie wytrzymał). Ale zdybał mnie przy gniazdkach makaronowych u pani Marianny właśnie, więc postanowiłam zaserwować w niedzielę coś innego, niż michę barszczu :-D
A przy okazji Jurand ze swoją H&C się załapali i wszyscy zgodnie stwierdzili - pyszne!
Na blogu "Kuchnia Marysi" (klik!) jest wszystko elegancko opisane i zobrazowane zdjęciami. Moje pulpety są ze dwa razy większe, niż u autorki dania, bo po ugotowaniu makaronu (to jakaś ściema z tymi gniazdkami, oczywiście wszystko się rozwinęło w gotowaniu i trza było potem uwijać sprężynujące kluchy jak jakiś wikłacz), podsmażeniu pieczarek i porów (poszły na wierzch) i podduszeniu cukinii i papryki już mi się nie chciało bawić w turlanie malutkich kuleczek. Moje gniazdka leżą na sosie pomidorowym, a ser mozzarella jest na wierzchu, dodany pod koniec zapiekania.
Polecam 😋
Marzyniu, przepis jest super, ale zastanawiam sie, co to za makaron? U nas sa rózne makarony, które przed gotowaniem wygladaja jak gnazda, ale oczywiscie w trakcie gotowania prostuja sie. Kiedy robilam podobna potrawe i musialam po prostu wszystkie gniazda zrobic recznie po ugotowaniu :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka leci pewnie wrócę do niego. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też na pewno!
UsuńWygląda smakowicie, aż ślinka mi poleciała!
OdpowiedzUsuńChciałam tylko dodać, że muszę się mocno powstrzymywać, żeby nie gotować tych frykasów,które u Ciebie widzę, bo w ostatnim czasie ciągnę kalorie z powietrza i niebawem dobiję setki w kilogramach... a może ja te kilogramy od samego patrzenia łapię? ;)
UsuńPyszne pulpeciki Marysi ;)
OdpowiedzUsuńZacnie wygląda, zjadłabym! :)
OdpowiedzUsuńA gdzie nowe przepisy? Ja, jako pacholę Umiłowanej Przywódczyni, pozwolę sobie ŻĄDAĆ czegoś nowego, najlepiej wielkanocnego!
OdpowiedzUsuńwyglądaja pysznie
OdpowiedzUsuńPyszne, ja takie gniazda raz zapiekałam olałam sosem takim rzadszym i nawet były ok, do gotowania się nie nadają chyba tylko do odmierzania porcji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChętnie skosztuję takie pyszności
OdpowiedzUsuń