Nie da się ukryć - są i efektowne, i smaczne 😋 Warto zadać sobie trochę trudu przy ich przygotowaniu zwłaszcza, gdy przy świątecznym stole zasiądą dzieci. Najlepiej mieć oczywiście pomocnika takiego, jak ja miałam (czyli złotorękiego Martika - estetę), ale w sumie nie są to jakieś szczyty kulinarnego Parnasu. Pomysł nie jest nasz, lecz Danusi z bloga "Co mi w duszy gra" (klik!), zmieniłyśmy tylko nadzienie z wątróbkowego na tuńczykowe, a każdy może nafaszerować jajeczka według upodobań.
Jadalna "pszczoła" jaka jest, każdy widzi. Danusia użyła zielonych i czarnych oliwek, ale Marta stwierdziła, że pomarańczowe pomidorki koktajlowe + czarne oliwki będą lepiej imitować owadzi korpusik. Skrzydełka to przycięte plasterki ogórka, czułki - szczypiorek. Narcyz w środku nie jest jadalny, ale jest tak ładny, że można wybaczyć ten dekorek 😊
Ja tylko dodam, że jeżeli - tak jak ja - jest się perfekcjonistą, to warto zacząć trochę wcześniej, ponieważ dopasowywanie średnicy pomidorków i oliwek dla uzyskania najlepszego efektu może zająć dużo czasu :D Szczególnie, kiedy męska część rodziny, zwykle mniej wrażliwa na piękno przygotowanych przez nas potraw, nie wytrzymuje już z głodu...
OdpowiedzUsuńMarzyniu, pszczólki sa piekne i juz je wpisalam na moja liste. Nadzienie z watróbek dorsza jest doskonalym pomyslem, nie tylko uwielbiam watróbki z dorsza, ale i beda mi przypominac Islandie, bo tam wedzona watróbka z dorsza jest bardzo popularna przekaska. Z pszczólkami bede miala problem, bo nie cierpie oliwek, wiec pewnie wymysle jakiegos innego insekta, moze kolorowego motyla :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie ale jak dla mnie to koniecznie bez oliwek i tuńczyka :D Spokojnych i jak najbardziej jajecznych i rodzinnych Świąt Marzyniu :*
OdpowiedzUsuńDobrych,spokojnych I szczęśliwych Świąt życzymy
OdpowiedzUsuń🐣🐣🍀🍀
Pięknie i smakowicie te pszczółki wyglądają!
OdpowiedzUsuńZdrowych, rodzinnych i radosnych Świąt Wielkanocnych życzę 🐣
jak ślicznie udekorowane ;)))
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie! Super propozycja
OdpowiedzUsuń