Przepis pochodzi sprzed lat, z bloga pani Aleksandry Rybińskiej "Przepisy Aleksandry" (klik!).
Kiedy zobaczyłam zdjęcie Dziadzia Romusia (chociaż moi dziadkowie nie mieli na imię "Roman", jeno Zbigniew i Stanisław), to już wiedziałam, że MUSZĘ upiec to ciasto, chociażby dlatego, by uczcić pamięć tak kochanego przez wnuczki człowieka. Widok Dziadzia, niosącego placek dla swojej rodziny, wzruszył mnie i zainspirował. Poza tym, jako człowiek dorastający za komuny, pamiętałam smak drożdżowych ciast Babci (patrz: bułka brytfon), często pieczonych w cienkich latach 80.tych na margarynie.
Piekłam ciasto tak, jak Dziadziu Romuś. Jedynym odstępstwem było dodanie do margaryny (Bielskiej) 1/4 kostki masła, zamiast analogicznej ilości tłuszczu roślinnego, dla maślanego posmaku. No i zamiast wiśni z kompotu (bo nie miałam) dałam marmoladę z naszego Gieesu, wciąż taką samą, jak za dawnych lat.
Ciasto przerosło moje oczekiwania. Było tak wysokie i puszyste, że przeniosłam się do lat dzieciństwa, i poczułam się znowu jak mała Marzynia, z pajdą babcinowego ciasta w dłoni😚
Babcia mojego męża często robi podobne ciasta. Ten swojski, domowy smak i aromat... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie puchate ciasta drożdżowe, ale jednak dodałabym masło zamiast margaryny :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, my teraz najczęściej dodajemy masło, ale Dziadziu robił takie :-)
UsuńMarzyniu Kochana
OdpowiedzUsuńPotrafisz rozbujać wspomnienia i to te pachnące walilią i masełkiem:) Ten zapach rozchodził się po całym podwórzu a pajda takiej drożdżówki była najpyszniejsza na świecie!
Babcia piekła ją bez dodatków ale potem można było nałożyć powidła śliwkowe albo dżem malinowy i to już był luksus:)
Piekę drożdżówki, bo to nasze ulubione ciasto ale żebym nie wiem co robiła, to nigdy nie będzie tego smaku z dzieciństwa. To jak z tą kaszą ze skwarkami:)
Marzyniu, drożdżówka Dziadzia wygląda obłędnie! Wyrośnięta, puszysta, z lśniącą skórką... mniammmmuśna !!!
Narobiłaś mi takiego smaku, że nawet zapach poczułam:)
Może jutro? Drożdże mam, mąkę mam, mleko, masło i jajo też, nawet smażone wiśnie; to się chyba ktoś bardzo ucieszy:)
Buziaki przesyłam!!!
Upiecz, kochany Maminku, niech będą uczczeni wszyscy Dziadziowie i Babcie!
UsuńUwielbiam takie puszyste i mięciutkie ciasta 😍. Jem oczami i wyobrażam sobie tą delikatność i smak. Też chcę taką pajdę! 😁
OdpowiedzUsuńChętnie ukroję :-)
UsuńA my to od dawna tylko mąka kokosowa, albo jakieś inne wynalazki. Ale zjadłabym amoniaki, znasz Marzyniu?
OdpowiedzUsuńJezusie Nazaryński Królu Żydoski! Pieprzu znowu nadaje!!!
UsuńPowiedz, na kiedy te amoniaki, to będę czekać w trybie pilnym i z ciastkami na poduszkach!
Musiałam sprawdzić czy ciągle żyjesz! Ostatnie amoniaczki zjadłam w 1987, a odkąd moja babi odeszła (miałaby teraz jakieś 125 lat) to nikt już takich ciasteczek nie piecze:-) znaczy Ty umiesz?
UsuńNo pewka, że umiem! Babcia Bronia przeniosła się imprezować u Abrahama dopiero w 2002, a Babcia Myszka (w wieku 97 lat, do chóru anielskiego) dopiero parę miesięcy temu. Tylko powiedz o które chodzi (bo są 2 rodzaje): czy te takie jakby kruche, czy takie puchate.
UsuńP.S. Tak się cieszę, że do mnie napisałaś :-*
takie kruche, mniam, mniam! Tęskniłam:-)
UsuńJeśli tęsknota obejmowała i ciaścia, i mnie, to nie masz wyjścia! Kiedy zjedziesz na dłużej z Mglistego Albionu - wbijaj na bazę u Marzyni (a baza jest wyjątkowa: miejscówa na wsi, w klimatach Babci Broni, w cudownych okolicznościach przyrody!). A ja Ci wtedy te ciaścia zaserwuję na powitanie :-*
UsuńMoi Dziadkowie wcześnie odeszli,z innymi miałam mało kontaktu więc niestety nie mam takich kulinarnych wspomnień. Mama moja była raczej tortowa niż drożdżowa,ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie aby nauczyła się takiego cudnie rosnącego ciasta dla moich dzieci i wnuków, prawda? Przepis zapisuję i chętnie go kiedyś przygotuje. Gorące uściski Marzyniu 😘
OdpowiedzUsuńJej, a ja ostatnią z Babć pochowałam DOPIERO W TYM ROKU! Przytulam i całuski :-*
UsuńPrzypomniało mi się jak Babcia robiła takie cuda 😊 do tej pory pamiętam smak i zapach..
OdpowiedzUsuńPięknie wyrosło <3 aż nabrałam ochoty :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie zapach tego ciasta. Chętnie zjadła bym do kubka mleka.
OdpowiedzUsuńKocham ciasto drożdżowe :)
OdpowiedzUsuńWow, ciasto wygląda rewelacyjnie i znakomicie. Kiedy patrzę na to, jakie pyszności nam pokazujesz, jestem jednocześnie wdzięczny Ci za to, że mogę coś wspaniałego tutaj zobaczyć oraz dzięki temu mogę poczuć zachwycenie :) Dzięki Ci za to, że dzielisz się z nami tyle ciekawymi wpisami o różnych ciastach i daniach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i ślę Ci moje serducho :-* B <3
Dziękuję, jak miło przeczytać takie słowa :-)
UsuńNajpierw wzruszylam sie wlasnymi wspomnieniami (znalam tylko dziadków ze strony taty, ale ich stracilam wczesnie, dziadków ze strony mamy nie znalam, gdyz tata mojej mamy zginal w wypadku jeszcze przed wojna, gdy mama miala 3 lata, a babcia zmarla, gdy mama robila mature. Tak wiec moja babcia i dzadek rozpieszczali mnie podwójnie, pewnie za innych dziadków :)
OdpowiedzUsuńPotem sie wzruszylam dumnym i cudownym dziadkiem Romusiem i wpadlam w podziw widzac jego dzielo. Obydwa ciasta, bo i Twoje Marzyniu wygladaja cudownie, rzadko pieke drozdzowe ciasta, ale tak mnie zachecilas Marzyniu tym przepisem, ze pewnie wkrótce sie zmobilizuje. Nie wyjdzie pewnie takie piekne i smaczne jak ciasto dziadka Romusia i Twoje albo mojej babci, ale na pewno samym aromatem przywola wspomnienia z dziecinstwa. Usciski Marzyniu.
Ja do 19 roku życia miałam 2 babcie i 2 prababcie. A do 58 (!) jeszcze Babcię Myszkę! Jestem więc wyjątkową szczęściarą :-) A ciasto Dziadzia Romusia niech upamiętnia także u Ciebie wszystkich kochanych dziadziów tego świata! Buzienki :-*
UsuńDrożdżowe nade wszystkie ciasta!
OdpowiedzUsuńA to pewnie wybitne jest :)
Tak się też wyrazili konsumenci :-D
Usuńuwielbiam drożdżowe i jest to chyba jedyne ciasto które mi się nigdy nie znudzi. A taka ciekawostka mój szwagier zawsze jak jest drożdżowe to musi sobie zrobić do niego kaszankę z patelni :))) bo tak u niego w domu się jadło
OdpowiedzUsuńNo proszę, tego jeszcze nie grali! Pozdrowienia dla Szwagra-tradycjonalisty :-)
UsuńBardzo fajne drożdżowe , lubię takie ze starszych przepisów :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię ciasto drożdżowe, ale czynię je dość nietypowo bo jajka z cukrem biję na parze( czyli w misce ustawionej na garnku z wrzącą wodą) i wychodzi smaczne bez długiego wyrabiania .
OdpowiedzUsuń