To prawda - rosną, kiedy my śpimy (jak paznokcie, hie hie), ale chybabym je "idealnymi" nie nazwała. Idealne bułeczki nocne to były kajzerki od naszego miasteczkowego piekarza-prywaciarza, o jedynie możliwym pseudonimie: Bochen. Bladym świtem za ciemnej komuny, przyniesione przez babcię do domu, są już tylko wspomnieniem, ewokowanym przez namiastki ich cudownego zapachu ...
Niemniej upiec warto - są bardzo smaczne i chrupiące z wierzchu, a należycie miętkie w środku. Są jednak dla rannych ptaszków, bo aby H&C miała je w łapkach ZANIM pójdzie do szkoły czy pracy, to ktoś (czytaj: Matka) musi wstać co najmniej godzinę wcześniej, rozgrzać piekarnik na maksa (u mnie: 20 minut), upiec i wystudzić, coby nie poparzyli wzmiankowanych łap wydzierając se te kilka bułeczek :-D
Ewentualnie, jeśli ma się białą noc jak dzisiaj (wczoraj, po burzy, nie było prądu. Co może robić kobita na wsi? - legnąć i spać. I nadrobić tego spania na następne 48 godzin), to już można się za nie zabrać.
Przepis znajduje się tutaj, dokładnie opisany przez panią Adriannę.
Jeśli mogę coś doradzić, to zamiast świeżych drożdży (rzadko dostępnych jako naprawdę świeże w naszym wiejskim Żeleźnioku) można - jak ja - dać torebeczkę suszonych. No i cukru dałam łyżeczkę, bo nie byłam pewna, czy te suszki ruszą moje mąki (i razową, i białą mam swojską, od Cioci). No i tradycyjnie, w trakcie pieczenia, spsikałam dno piekarnika dwukrotnie z mojego kultowego pryskacza, żeby się skórka wychrupczyła. Można też pryskać metodą Babci Broni (czyli
wargowo - paszczową), ale raz, że dzieci się krzywo na mnie patrzą, a
dwa: strasznie gorąc wali w paszczę ;-)
oj wieki całe tych bułeczek nie robiłam, chyba pora odświeżyć przepis ;)
OdpowiedzUsuńPiekę chleby ale bułek mi się po prostu nie chce - bo ile nie zrobię to zeżrą wszystkie :)
OdpowiedzUsuńI to zanim zdążą wystygnąć
UsuńJakie piękne, ale bym zjadła świeże z masełkiem, mniam ;-D
OdpowiedzUsuńSuper, niewiele roboty i o to chodzi
OdpowiedzUsuńNocnych jeszcze nie piekłam. Przepis fajny i na pewno do wypróbowania. Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuń