piątek, 26 kwietnia 2024

Lane pierogi ruskie. I rozwiązanie kociej zagadki 😼

 

Jeśli rodzinna Hurma i Czereda domaga się pierogów, ale naprawdę nie masz siły (albo ochoty) na wałkowanie i lepienie, to nasze podkarpackie "lane ruskie" są świetnym rozwiązaniem. A jeśli jeszcze masz utłuczone "wczorańsze" ziemniaki, to już luzik-lajcik: wystarczy dodać ser biały i dodatki właściwe ruskim pierogom oraz zarobić gęste ciasto naleśnikowe.
Z farszu robi się "wsady" czyli spłaszczone kulki, które na łyżce maczamy w cieście naleśnikowym i kładziemy na gorący olej, polewając z góry resztą ciasta z łyżki. Można robić i większe falbanki, ale jeśli nie smażymy w głębokim oleju to trzeba pamiętać, że będą zrumienione tylko z jednej strony (co widać powyżej).
Są bardzo smaczne i zaskakują domowników - małżonek początkowo myślał, że to tradycyjne pierogi odsmażone prawilnie na masełku. I nie był rozczarowany, kiedy dokonał "kosztpróby" (jakby powiedział Borowicz albo pan Rączka😋).
A teraz kocia sprawka:
Otóż Manulek w szczycie formy ważył 6 kilogramów i 10 dag. Był zważony w koszyku do ziemniaków, w który się wtarabanił i w którym usnął. Kiedy już wylazł zważyliśmy koszyk i tłusta prawda ujrzała światło dzienne!
Rodzina ma zakaz dokarmiania go. Poza tym jest wiosna, więc więcej chodzi po polu i już widać, że schudł. Młodsza część przyjeżdżającej rodziny stwierdziła jednak, że nie jest teraz tak DEKORACYJNY (!)
Konkurs wygrywa (a jakże!) prawdziwy fachowiec, co wagę ma w oczach, czyli słynna "kociara" Pies w Swetrze! (tak, wiem, jest zdziwko, że nie "Kot w swetrze" 😹)
Nagrodą jest zdjęcie delikwenta w ciężkiej rozpaczy z powodu kuracji odchudzającej, z podrapanym przez Muśka nosem (kiedy próbował wyżerać mu z miski).
Buziaki!


 

niedziela, 21 kwietnia 2024

Jabłka z budyniem pod kruszonką. I mała zagadka 😻

 

Bardzo szybkie i bardzo proste "coś dobrego". Tak zasmakowało H&C, że ostatnio najczęściej gości u nas do kawy. Przepis znalazłam u Edytki (o tutaj: klik!) - dziękuję💏.
Uprościłam go maksymalnie, bo jabłek już nie uprażam, tylko normalnie kroję szare renety na spód naczynia żaroodpornego, pokrywam ugotowanym budyniem (w różnych smakach, chociaż wg mnie najlepszy waniliowy) i posypuję niedbale roztartą kruszonką (niecała szklanka mąki, pół szklanki zwykłego cukru, pół kostki masła, szczypta soli). Zanim kruszonka się zrumieni (190 stopni, środkowa półka, grzanie góra i dół) to jabłuszka się umasują elegancko.
W lodówce deser tężeje i można go normalnie porcjować jak ciasto, chociaż małżonka przyłapałam, jak wyżera jeszcze gorący łyżką (!).
Ten budyń tak jakby "izoluje" warstwę ciasta od owoców i myślę, że sprawdzi się przy bardziej soczystym rabarbarze czy np. truskawkach, bo wcześniej, gdy próbowałam robić  crumble, to zawsze kruszonka mi zamakała od soku😐
A teraz zagadka:
Jeżeli nasz pies Edi waży 18 kg, to ile może ważyć jeden z naszych kotów, zwany oficjalnie Manulem, a potocznie Spaślakiem lub wprost Wieprzkiem? 
I nie myślcie, że to myśmy go tak zapaśli: śledztwo wykazało, że najpierw (i rano, i wieczorem) leciał do mieszkającej naprzeciwko Cioci na posiłek, a potem ociężałym kurcgalopkiem do nas. 

 

środa, 3 kwietnia 2024

Magiczna pasta do smarowania form do wypieków

 Rewelacja! Przepis miałam już od wielu lat, o z tej strony (klik!), i naprawdę nie wiem, dlaczego dopiero na te święta przyrządziłam ten zaiste magiczny specyfik. Ciasto po prostu wyskakuje "samo" z formy. 
SKŁADNIKI:
Taka sama (np. jak u mnie: po kieliszku) ilość mąki zwykłej, masła i oleju rzepakowego.
WYKONANIE:
Masło topimy, dodajemy olej i mąkę, mieszamy - i gotowe! 
Jest dość gęsta, ale smarowna na tyle, że łatwo daje się rozprowadzić pędzelkiem silikonowym, nie trzeba się szmalcować po łokcie, jak w przypadku namaszczania formy masłem czy margaryna, dociera w każdy zakamarek. No i na powierzchni ciasta nie zostają drobinki bułki, co w przypadku ciemnych ciast (np. jak w mojej babce czekoladowej) ma znaczenie.
Pani Danusia podaje aż 12 dodatkowych zalet tego smarowidełka, warto!
P.S. Zdjęcie pasty nie jest potrzebne, ale żeby wpis nie był taki "goły", to wklejam fotkę krewetek z sałatką Jaśka. Wszystko, co na talerzu wykonał sam, budząc zrozumiałą dumę "krzesnomatki" (czyli mnie) oraz aplauz konsumentów😋👏 

 

sobota, 30 marca 2024

Życzenia wielkanocne

 

Wszystkiego, co najlepsze, pokoju i spokoju, i radości z przeżywania świąt - życzą Marzynia z rodzinką!

wtorek, 26 marca 2024

Babka paryska z przepisu z 1885 roku

 

"Miłośniku wilgotnych, maślanych babek, zrób ją koniecznie na Wielkanoc!"
 
Takiej zachęcie pani Niny, z bloga "Nina w kuchni" (klik!) nie mogłam się oprzeć. Babka rzeczywiście jest wspaniała, to przepis Marii Marciszewskiej z książki "Kucharka szlachecka" z 1885 r., więc można wypróbować, co jadano dawniej przy pańskim, wielkanocnym stole.  
W czasie pieczenia pachnie w całym domu, wszyscy domownicy co rusz zaglądają przez szybkę piekarnika, czy już... I marudzą, dlaczego można jej spróbować dopiero w niedzielę. Musiałam obiecać, że gdy wrócą od święcenia, to ukroję po kawałku😋
Ja piekłam tylko jedną, ale za to dużą babę (przepis jest na dwie średnie, więc Martik - jako inżynierka -  przeliczyła mi proporcje, zmniejszając ilość składników pani Ninki o 1/4. I nie dałam rodzynek, bo (nie wiedzieć czemu), wolą bez. Zapomniałam też obłożyć komin formy papierem i ciasto nieco przywarło, ale zamaskowałyśmy lukrem i kwiatowym dekorkiem.
P.S. 
Nie trzeba się przejmować, jeśli masło w czasie miksowania z całymi jajkami wygląda jak zwarzone, potem to wszystko pięknie się wypieka. Aha, i babka długo rośnie, bo jest ciężka, ale za to potem jest długo świeża, nawet we wtorek po świętach smakowała jak "wczorajsza". 
P.S. 2 
Oczywiście wyguglałam tę panią Marciszewską, ale w pdf Wujek Google znalazł tylko stronę tytułową, kilka przepisów na jajka i perełkę: jedną ze stron dyspozycji obiadów na ten pański stół. 
Jutro środa, kapuśniak mogę zrobić, jakiś ogon barani na wsi też by się znalazł, ale skąd wziąć CIETRZEWIA?!😂 
I jak ci ludzie dawali radę wtrynić to wszystko?!