-->
Fasolkę szparagową robię właściwie na dwa sposoby: tradycyjnie, z rumienioną tartą bułeczką i z masłem i właśnie tak: z natką pietruszki i z czosnkiem. Mama nazywała to danie: „szparagówka po włosku” i robiła na bazie oliwy (rzeczywiście, to już zalatuje włoszczyzną), ale mnie najbardziej smakuje, gdy czosnek udusi się na masełeczku…
SKŁADNIKI:
fasolka szparagowa (u mnie po 20 dkg na osobę, ale może nie każdy karmi H&C),
natka pietruszki wg uznania,
ząbek czosnku na osobę,
po łyżce masła z odrobiną oliwy lub oleju (ja na 5 osób dałam pół kostki, ale nie maściłam już ziemniaków),
przyprawa „Delikat” w płynie,
sól, pieprz,
płaska łyżeczka cukru i odrobina octu winnego.
WYKONANIE:
Odciąć końcówki fasolki, oczywiście umyć. Jeśli strączki są bardzo długie, można je przepołowić. Ugotować, wrzucając na gorącą, osoloną, ocukrzoną i ciut zakwaszoną wodą (nie wiem, dlaczego ten cukier i ocet, Mama tak robiła i szparaga jest znakomita, może to tak, jak z kalafiorem?).
W międzyczasie przygotować polewkę: masło stopić i chwilkę podsmażyć, wcisnąć czosnek, udusić go nie rumieniąc, dodać natkę i przyprawy. Ugotowaną do pożądanej miękkości fasolkę polać obficie maślaną polewką. Do tego tylko młode ziemniaki i jajko sadzone - i obiad godny nawet stołu Sforzów gotowy!
z czosnkiem nigdy nie łączyłam, z pietruszką owszem. ale i nak najpyszniejsza jest ta wersja z bułeczką :-)
OdpowiedzUsuńo to jest to ! jutro czas na fasolkę :))))
OdpowiedzUsuńA ja tej fasolki, podobnie jak kapusty jakoś nie trawię:) Ale może w tej wersji się przekonam?
OdpowiedzUsuńA teraz odpowiedz:
Hmmm...w moim mieście jest 250.000 ludzi - szansa jest znikoma ale jest! Marzyniu - to ja ci po prostu zostawię swój numer telefonu, co? Karteczkę z twoim adresem wyrwałam z koperty i schowałam tak głęboko, że nie mogę znaleźć nawet z pomocą św. Antoniego!
Pieprzyku, a odsłuchałeś se wiadomość na sekretarce/poczcie głosowej?
OdpowiedzUsuńBo może Tyżeś to jezd?
Uwielbiam fasolkę. Zwykle robiłam z bułką, albo z cząbrem i kurkami (pyszota). Teraz mam trzeci przepis:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMamamarzyniu - taka fasolka od lat króluje w moim domu. Robię jej tyle, że wieczorkiem na zimno jeszcze serwujemy ją sobie... nie ma lepszej fasoleczki szparagowej z czosnkiem...
OdpowiedzUsuńNoooo, takie to lubię!
OdpowiedzUsuńFasolka tak! Lekkie i smaczne w każdej postaci. Jeszcze, żeby się samo chciało zrobić!
OdpowiedzUsuńo Mamciu to musi być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńco bym tylko pamiętała, że masz tu taki przepis w fasolkowym sezonie... ;)