poniedziałek, 28 stycznia 2013

Gulasz z serc drobiowych

Hurma i Czereda powiedziała, żebym wsadziła to zdjęcie na sam koniec i uprzedziła co wrażliwszych czytelników bloga, że będą sceny drastyczne. I rzeczywiście, zasugerowana przez ich robaczywe myśli (Martik jeszcze w wieku dojrzewania, ale chłopakom się dziwię) TEŻ dojrzałam, że ten gulasz wygląda jak z horroru o szalonym mohelu. Ale nie da się zaprzeczyć, że jest to jedna z ulubionych potraw z podrobów w naszym domu i gdyby nie fakt, że każde serduszko trzeba „ogłowić”, to robiłabym go dużo częściej. No i jest bardzo tani, za 7 zł. miałam 8 porcji!

SKŁADNIKI:

Kilogram serc kurzych,
2 duże cebule,
masło z olejem do obsmażenia,
bulion drobiowy do podlewania (ja dałam bulionetkę Knorra),
sól, pieprz, lubczyk, ciutka suszonego czosnku,
pół kubka małej kwaśnej śmietany (12% lub 18%),
2 płaskie łyżki mąki.
WYKONANIE:

Serca odpłukać, odcedzić. Niestety, każdemu trzeba odciąć końcówkę, w której są zakończenia żył i jakieś takie farfocle (nie dociekajmy…). 
dopisano: ulegając sugestiom koleżanek blogowych doszłam do wniosku, że jeśli komuś nie przeszkadza widok tych naczyń krwionośnych wychodzących z serca, to rzeczywiście nie ma sensu ich wycinać. Straty surowca są dużo mniejsze i roboty o wiele mniej :-)
Następnie rozgrzewamy na dużej patelni lub w garnku (jeśli się do tego nadaje) masło z olejem i obsmażamy podroby. Dodajemy cebulę, może być byle jak zesiekana, i tak się rozpadnie. Smażymy do lekkiego zrumienienia cebuli, podlewamy rosołkiem i dusimy do miękkości (no, trochę to trwa). Pod koniec duszenia solimy i przyprawiamy. Mąkę bełtamy ze śmietaną (lepiej się rozrabia w tłuściejszej) i zaciągamy sosik.

Nasze ulubione zestawienie to z kaszą jęczmienną i korniszonami. Nie sposób się oderwać od michy!

31 komentarzy:

  1. Z podrobów drobiowych to gotowałam kiedyś flaki z żołądków drobiowych, bo innych mój małż nie tknął by.Z sercami nawet nie próbuję, bo pewnie sama bym musiała to jeść. Chętnie bym takiego gulaszu spróbowała, może ktoś mnie kiedyś na takie coś zaprosi:P
    Bardzo masz fajny sposób opisywania swoich poczynań kulinarnych.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ostatnie zdanie pięknie zbudowałam, nie ma co. POwinno być "Masz bardzo fajny sposób..."itd

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja od dziś też zostanę fanką tego gulaszu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiscie ciekawie wygląda ;)
    Ale jak spod Twoich rak wyszło to musi być pyszne, a ja niedługo będe miała swoją własną kuchenkę (hura!!!) to to upichcę :)) Lubię jak cos jest z kaszą jaglaną :)
    A te schody nasze to z paneli, tych samych co je w salonie mamy - dzieło Tygrysa, on jest wspaniały!!! No nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O jakie fajne danie z mojego dzieciństwa :o), ja zajadałam się gulaszem z żołądków drobiowych mocno przyprawionych pieprzem. Mniam. Dzięki za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko bosko! kto jeszcze pamięta gulasze z serc czy zołądków, i co lepsze - kto się nimi zajadał a nie na nie psioczył! :) To już mam wrażenie historia zamierzchła, teraz kupić żołądki kurze w stolycy to wyczyn, serca jeszcze jako tako. Planuję mego męża wtajemniczyć w takie menu - ale oczywiście dam mu jeść nie mówiąc, co je, bo do ust by nie wziął :)

      Usuń
    2. Moje Potwory bardzo lubią, nic się nie zmieniło od 30 lat :-)
      A mąż na pewno będzie zadowolony, a jak się pokroi to się w ogóle nie kapnie :-D

      Usuń
  6. E tam zaraz z horroru, narobiłas mi apetytu tym daniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglada super Marzyniu!:) Gdzie tam z horroru:) Ale fakt, ze u mnie w domu to ja bym go sama jesc musiala haha

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy nikt juz nie umie gotować bez bulionów z proszku?:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie!!! Zdecydowanie nie umiemy!!!! Jestem na stałym sponsoringu Konorra, bo szef preferuje dojrzałe kobiety.
      P.S. Bulionetka jest w formie galaretki, ale galaretkę najpierw wyprażam na proszek, żeby nie było, że gotuję bez proszku (w umowie sponsoringowej jako żywo mam proszek)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię wszystkie podroby

    OdpowiedzUsuń
  11. Własnie biorę się za gulasz z serc, najgorsze jest to obieranie farfocli. Dlaczego nie kroisz serduszek na kawałki? Ja wiem, ze to masa roboty, ale moze będzie ładniej wygladało :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, nie wyglądałoby to jak (przepraszam!) odcięte kutasiki, ale raz, że się mnie nie chce, a dwa: Hurma i czereda tak woli, żeby było co przemielić w gębie ;-)

      Usuń
    2. Jak to! Na kawałeczki!? Toż one muszą być całe, nierozgotowane i leciutko twardawe, tak jak ''Żuma go gucia inaczej moje latorośle by tego nie wzięły do ust, hihihi ! :) Właśnie wróciłem ze sklepu i zabieram się za robotę, a do tego kasza gryczana i sałatka z zielonych pomidorów bo taka mi się wyjęła, pozdrawiam!

      Usuń
  12. Dzisiaj będę robiła z Twojego przepisu!:)
    Pozdrawiam...smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Usłyszałem o tym gulaszu w szkole i od razu postanowiłem poszukać przepisu :) Coś czuję ,że zrobię :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć
    Tak się zastanawiam, dlaczego wyrzucasz połowę mięsa z serduszek? Te żyły po rozgotowaniu i uduszeniu są bardzo smaczne. Moim zdaniem trzeba tylko dokładnie wypłukać serduszka w chłodnej wodzie i usunąć całą krew ze środka. Ścięta krew jest dobra w kaszance a nie w gulaszu z serc. A lubczyk i czosnek jako przyprawy do gulaszu z serc sprawdzę. Brzmi dobrze. ;-)
    Pozdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  15. lipa ja robię z dodatkiem suszonych grzybów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa.... A ja z samych grzybów i też smaczne, hihihihi! :)

      Usuń
    2. Można też z samej cebuli :-D A najlepiej z samej wody. Smak po prostu wyzuwa z butów!

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. To jest rzezak żydowski, dokonujący rytualnego obrzezania :-D

      Usuń
  17. Świetny przepis! Dzięki niemu odkryłam, że w delikatesach obok mojego domu sprzedają serca już "wyczyszczone" (bez farfocli) uff :) Naprawdę dobry i tani obiad. Oczywiście, jak wszędzie, musiałam dodać majeranku :) polecam. Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Mama też dodawała majeranku :-)
      Pozdrawiam i cieszę się, że przepis się przydał!

      Usuń
  18. Gulasz z serc to moje wspomnienia z dzieciństwa. Moja mama bardzo często robiła, nie tylko z serduszek drobiowych, ale przede wszystkim z serc wieprzowych. Dużo było w nim cebuli i czosnku. Moje dzieciństwo to lata pięćdziesiąte i początek sześćdziesiątych. W tamtych trudnych czasach, jadało się bardzo dużo różnych podrobów. Dziękuję, zanurzyłam się we wspomnieniach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję pani Wandziu, i powiem pani, że bardzo się cieszę, że nauczyłam moje dzieci tych wszystkich "starych" smaków (było to metodą Babci Broni - gdy grymasili, to dostawali tę samą potrawę na kolację, a głód jest najlepszą przyprawą). Teraz nawet bardziej grymaszą, niż jako dzieci (wiadomo, już rzadko bywają w domu wszyscy razem, więc Mamcia dogadza :-)). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  19. Hm, masz rację. Zdjęcie z gatunku drastycznych;)
    Ale kto by się tam przejmował. Taki gulaszyk może nawet wyglądać jak kupa. Znawcy wiedzą, że smakuje bosko:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie mi się gotują serducha. No wyglądu to to nie ma, ale domyślam się, że będzie smaczne, bo serca zawsze z lubością wyjadałam z rosołu ;)

    OdpowiedzUsuń