sobota, 5 października 2019

Syrop z dzikiego tymianku na kaszel

Dusił mnie z lekka kaszel. Oczywiście to zlekceważyłam, zwalając na:
- kłaczek (koci, a jakże, w końcu trzy koty grasują w chałupie), 
- zakrztuszenie biszkopcikiem (nie tylko Maleństwo, stara Kangurzyca też może się zakrztusić) oraz 
- nadmiar cygarków (tę wersję utajniamy, bo Katon Starszy i Katon Młodszy, co to niby nigdy cygara w gębie nie mieli  tiaaaa, już czyhają żeby się czepić jak te uczepy trójlistkowe).
Gdy jednak zaczęło mnie chełtać i w nocy, i rano, i dobiła mnie wizja siedzenia na milionpięćsetstodziewięćsetnej konferencji i szczekania na swoich - poszłam do lekarza.
Temat: "lekarz we wioskowej przychodni" to materiał na epopeję. Może kiedyś jeszcze o tym napiszę. W każdym razie doktor stwierdził, że to ZAPALENIE OSKRZELI. No masz ci los! Mam niejakie podejrzenia, że kochany stary pan doktor jednak jest przygłuchy, bo jako żywo oskrzeli to nie miałam chorych 30 lat. A może jednak już próchienko się sypie?... 

Najlepszymi wg mnie domowymi lekarstwami na przewlekły kaszel są przetwory z tymianku. Miała rację pani z "Ogrodnika w podróży":
Syrop z melisy i tymianku , to jeden z najlepszych darów domowej apteczki . Doskonale leczy wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych . Dzięki melisie działa kojąco i antystresowo , a do tego jest pyszny.  Doskonały jako orzeźwiający napój latem z kostką lodu i plastrem cytryny jest najlepszym drinkiem Polecam własne syropy ich wyrób jest prosty,a korzyści płynące z tych butelek są po prostu nieocenione [pisownia oryginalna].
Jak dobrze, że miałam jeszcze 2 buteleczki ego specyfiku!
SKŁADNIKI:
- ziele tymianku (rośnie u nas w obfitości, ale można też zrobić z kupnego),
- kwiat lipy (dodałam bo miałam - trzeba jednak potem siedzieć w domu, bo człek się okrutnie poci po lipie),
- listki melisy (dziko nie rośnie, ale miła sąsiadka ma jej cały łan),
- woda (tyle, by przykryła roślinki),
- cukier i miód (na litr wywaru trzeba jakieś 50-60 dkg cukru, to musi być bardzo słodkie, bo nie utrzyma się w zimie. Na bezpośrednie spożycie oczywiście można dać sam miód i w mniejszej ilości),
- szczypta/dwie kwasku cytrynowego (albo sok z cytryny).
WYKONANIE (cytuję):
Melisę i tymianek (i lipę) najlepiej zbierać wieczorem po słonecznym dniu, kiedy są pachnące i suche. Wodę wlewamy do garnka i doprowadzamy do wrzenia. Wrzątek zestawiamy z gazu, dodajemy kwasek cytrynowy i zioła. Mieszamy. Nakrywamy pokrywką i odstawiamy w chłodne miejsce na 48 godzin (ja trzymałam 24, bo miejsce nie było bardzo chłodne). Pamiętajcie żeby mieszać raz na jakiś czas. Po tym czasie odcedzamy masę zieloną, wyciskając ją dokładnie przez gazę, żeby odzyskać jak najwięcej  aromatu (odciskałam po prostu łapkami).
Wywar doprowadzamy do wrzenia, wsypujemy cukier, mieszamy aż się rozpuści i gotujemy jeszcze około 30 minut (15 minut). Po tym czasie gorący syrop rozlewamy do butelek i zakręcamy. Rozlewany na gorąco nie wymaga dodatkowej pasteryzacji. Pyszny napój lub lekarstwo, takie zdrowe dwa w jednym.
To prawda. Wąchając wywar, ostro zajeżdżający tymiankiem, myślałam, że z tą smakowitością to może przesada? A jednak syrop dodany np. do herbaty czy mineralnej jest pyszny, orzeźwiający, naprawdę w upały może gasić pragnienie. Oczywiście u mnie poszedł w buteleczki, bo wielu cherlaków czeka na Leki z Bożej Apteki.
Nawet Mamcia Marzynia :-D

10 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita. Uwielbiamy czytać Twoje przepisy. Zawsze jest też troszkę o Tobie i rodzince. Sympatycznie za każdym razem. Syrop na pewno się przyda, bo jesienne się zrobiło, plucha i zimno. Trochę to potrwa, bo jeszcze zima przed nami. Trzeba mieć naturalne zapobiegi. Syropek, naleweczka malinowa i soczek z pigwy. Zdrówka życzymy i pozdrawiamy cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie się czyta. A mnie kaszelek dusi jak boa dusiciel! Praca gardłem nie popłaca. Jak znajdę i chwilkę czasu i ziółka to sobie zrobię syropek, a na razie trzyma mnie przy życiu olejek pichtowy - dopyszcznie i we wdechu inhalacyjnym oraz niezawodna Isla.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bloga poleciła mi mama- Maminek Kulinarny, i przyznaje jej rację! Świetnie pani pisze, lekką ręką. A syrop z tymianku warty spróbowania

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie w tamtym roku dopadła krtan (rozpoczęłam swoją karierę w edukacji nareszcie!) Z krtani zrobiły się oskrzela A z oskrzeli płuca i szpital! :O więc Mamciu droga uważaj na siebie! Chociaż u mnie to pewnie szpital był przez to że pod serduchem kaszlem tarmosilam druga ratorosl hiehie ;) ściskam i zdrowia życzę! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny przepis, za rok trzeba będzie wypróbować ;-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna propozycja, przyda się na zimowe i wczesnowiosenne przypadłości

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzyniu,
    Cieszę się z tego przepisu.Jest melisa,tymianek kupiłam w doniczce, lipa u nas na razie nie kwitnie,ale dam radę.Jeszcze tylko słonecznego dnia potrzeba.
    Jak tylko zrobię, z miejsca zdam relację.
    Pozdrawiam pachnąc tymiankowym zapachem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Syropy na suchy kaszel mają za zadanie złagodzić drażniący, suchy kaszel poprzez działanie na ośrodek kaszlu w mózgu. Zawierają składniki takie jak dekstrometorfan, które pomagają zmniejszyć odruch kaszlowy. Są skuteczne w nocy, pomagając zapewnić spokojny sen. Zaleca się ostrożność przy ich stosowaniu, zwłaszcza u dzieci i osób z innymi schorzeniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dlatego ja wolę syropy ziołowe. Nie są tak skuteczne, ale za to bezpieczne. Szkoda, że anonimowy jest ten słuszny komentarz :-) Pozdrawiam!

      Usuń