poniedziałek, 16 marca 2020

Drożdżówka pocieszajka :-)

Wiem, że ludziska wykupili cały zapas drożdży i cukru (oraz papieru toaletowego, co nieodparcie nasuwa myśl, iż pędzą bimber z tego papieru), ale na suszonych drożdżach też się na pewno uda. Przepis jest bardzo prosty, a ciasto pyszne, takie babcinowe, i pocieszy nas w strapieniu :-)
Przepis wzięłam od pani Grażynki, o tutaj jest oryginał (klik!
Grażynka dawała tam jeszcze ser biały (pominęłam) oraz nalewkę (oczywiście wypiłam solo). Czarną robotę z wyrabianiem odwalił za mnie robot. Bałam się, że nie upiecze się na tym zakichanym termoobiegu (nadal mam spaloną dolną grzałkę w piekarniku; pomału dochodzę do wniosku, że aż tak strasznie nie jest potrzebna), ale jak widać, udało się!

SKŁADNIKI:

·         1/2 kg mąki pszennej,
·         30 g drożdży,
·         szklanka mleka,
·         8 dkg masła,
·         2 jajka,
·         3 łyżki cukru i 1 z wanilią,
·         dżem z czarnej porzeczki i z wiśni,
·         szczypta soli. 
    WYKONANIE: pomijając etap z serem i drewnianą łyżką robiłam tak, jak Grażynka. Piekłam na 140 z termoobiegiem (letko zjarało mi się z tyłu, ale nic to).
     Na dolnym zdjęciu jest oczywiście łapka Martika, bo   Marzynia takie wypielęgnowane rączki ostatni raz miała w 1989 :-D








9 komentarzy:

  1. Kochana jesteś Marzyniu w tekstach i przepisach.Nawet bez robienia ciasta pocieszyłaś mnie, bo śmieje się do komputera,który mi wyświetla owo drożdżowe. Ciasto zrobię swoją drogą,bo bez drożdżowego to dla mnie życie okropnie nijakie.
    Rano rósł we mnie bunt przeciw wirusowi i siedzeniu w domu.Rower pomógł.

    OdpowiedzUsuń
  2. PS.Dziękuję za wskazówkę do bloga
    Grażyna gotuje.
    Bardzo ciekawy zakątek. Lubię takie.
    Całusy dodaję, wirtualne można.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś genialna, a ja (wziąwszy pod uwagę rocznik) mam chyba jakiegoś Niemca co wszystko chowa, że nie skojarzyłam po co te drożdże! Tylko czekam na upojne zapachy z piwnicy, jak w latach 80-tych, kiedy to w moim bloku były trzy bimbrownie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hie hie, w naszej KLATCE było chyba ze 3 bimbrownie :-D gdy się wchodziło, to łzy wyciskało z oczu! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. ooo tak drożdżowe najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś w tych ciastach drożdżowych jest niezwykłego. Jakaś magia i moc😁My też upiekliśmy naszą struclę z serem. Zdecydowanie poprawia nastrój. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy dużo zdrówka 😘

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, w drożdżowych jakaś magia siedzi. A zapach, kiedy się pieką, jest nieporównywalny z niczym. Jak miód na serce:))
    Plan na jutro: piekę blaszkę twojego ciasta. Dużo zdrowia Marzenko i optymizmu:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam taką klasykę :) Drożdżówka najlepsza na wszystko :)

    OdpowiedzUsuń