niedziela, 22 marca 2020

Bułeczki - kwiatuszki

Hurma i Czereda tkwiąca w domu domaga się osłodzenia dobrowolnej izolacji czymś pysznym. Ponieważ udało mi się podprowadzić ostatnią kostkę drożdży bimbrownikom, więc (na życzenie Martika, któren jest oczojadem) wykonałam dzieło pod tytułem: "Bułeczki - słodkie kwiatuszki". Tytuł podaję, aby rozwiać wątpliwości tych czytelników, którzy po obejrzeniu zdjęcia stwierdzili, że Marzynia z gotowania przerzuciła się na bogato lakierowaną rzeźbę ludową w dżewnie. 
Tutaj jest oryginał Smacznej Pyzy (zobaczcie składniki). Wizualnie nie wyszło tak słitaśnie, a i syrka nie było, ale Martik stwierdził, że bardzo dobre (i nagle odzyskał zdolność trawienia dużej ilości glutenu). Wcale nie było dużo roboty, ciasto dobrze się formuje, wgłębienie na nadzienie robiłam dnem kieliszeczka (a jakże!), a płatki wykonałam metodą obrotowego ciachania. 
Nie wycinałam kółek filiżanką, jak pani Pyza, lecz pokroiłam wałek ciasta na równe części i po utoczeniu kulek rozpłaszczałam i uklepywałam je normalnie dłonią (bardzo łatwo się gniotą). Stan dolnej grzałki nie uległ - wbrew nadziejom małżonka - samoistnej poprawie, więc nadal piekę na termoobiegu (środkowa półka, 140 stopni). Były dobrze wypieczone, pachnące i w odróżnieniu od tego placka nigdzie nie przypalone :-)

5 komentarzy:

  1. Śliczniusie!! Niewiele różnią się od oryginału. Oczywiście my też je upieczemy, bo są niezwykle apetyczne. Najpierw jednak chleb. Żeby nie łazić po sklepach i nie wyzywać losu. Wystarczy, że idę do pracy(szpital). Boję się każdego dyżuru, boję się o najbliższych. Jedna wielka nerwówka. Uważajcie na siebie.Pozdrawiamy serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super !! Jedyne co potrafię piec to chleby ale takie drożdżowe cudaczki też są w sferze moich możliwości

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudowne! I oryginal Pyzy z cytrynowym lukrem - a ja jestem nalogowym cytrynojadkiem od dziecka. Dla mnie takie ciasteczka to raj na ziemi!

    OdpowiedzUsuń