W zasadzie takie bajeranckie śledzie to robię na Wielkanoc, ale ponieważ tu jedna taka pieprzna babka już mnie zagadywała kilkakrotnie o śledziki, więc się wysadziłam z okazji Środy Popielcowej.
SKŁADNIKI (proporcje na jedną osobę):
2 filety śledziowe w oleju,
1 jajko ugotowane,
1 ogórek kiszony lub korniszon,
czerwona cebulka mała (dziś nie miałam, ale zawsze daję, bo lepiej wygląda),
łyżka majonezu,
ew. łyżeczka żurawiny do mięs,
sól i pieprz.
WYKONANIE:
Śledzia posiekać w miarę drobno. Jajko też (osobno żółtko, osobno białko), ogórka także polecieć w kosteczkę. Dzisiaj robiłam tylko dla siebie (H&C jeszcze spała), więc to jest pojedyncza porcja, a poza tym chciałam pokazać, że Mamcia tyż jezd artystkom kulinarnom i umi zaaranżować potrawę.
Kiedy robi się dla większej ilości osób, to ze śledzia trzeba zrobić kopczyk (ubić w natłuszczonej miseczce i „usadzić” na środku), a dookoła ułożyć posiekane dodatki i majonez. W tym naczyniu – ślimaku nie zmieściła mi się cebulka, więc ją tak tylko powtykałam. Ogólnie ideę potrawy widać na zdjęciu. Smacznego, kochany Wieprzyku :-)
Marzyniu, czy mogę Cię prosić o rękę?
OdpowiedzUsuńZrobię sobie w weekend!! Zdjęcie cud-miód, naprawdę:)
A u mnie obiecane piersi som :))
OdpowiedzUsuńa więc to jest to co sobie ku zaskoczeniu domowników sam zrobię...
OdpowiedzUsuńTatar, jak sama nazwa wskazuje, się robi z Tatara, a nie ze śledzia. Ale niech będzie, przynajmniej i ja się pożywię :D
OdpowiedzUsuńUuuu, śledzie! Tu JA - Martik twój cór z Karolem co się przypałętał skądsik. A my se siedzimy na pidżama party i podziwiamy jakie tu pyszności. Ha trza się pochwalić innym co Mamusia w domu robi! Karola tylko jęknęła jak zobaczyła ostatnie wpisy...
OdpowiedzUsuń"Martik twój cór" - boskie!!!! J to se tego Poszukiwacza oglądam, bo książkę czytam i tak jakoś mnie wciągnęło... Ale wielkich lotów to to nie jest. Kocham tam tylko jedno "ciacho" - Zedda ;)
OdpowiedzUsuńpełnolenia
pełnoletnia miało być....
OdpowiedzUsuńO tak...Bardzo lubię śledzie i to chyba pod każdą postacią...I tatara też lubię...choć takiego po staropolsku..:):):)Wygląda cudnie:)
OdpowiedzUsuńbo ten konik pewnie głodny :)...
OdpowiedzUsuńTo znaczy nie Tatara tylko mięso z Tatara...to znaczy nie mięso z Tatara tylko mielone,ze świni..bo Tatar nie świnia..O tak chyba jasniej?:):):)
OdpowiedzUsuńNo a że sljedzik lubi pływać...kolejeczka dla wszystkich, davi stawia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://static3.blip.pl/user_generated/update_pictures/617218.jpg
:)) A ja wcinam dziś góralskie, to ta wódeczka w sam raz!
OdpowiedzUsuńNo to łoscypkiem go, heeeej!
OdpowiedzUsuńZabijesz mnie kiedyś, wiesz? takie pyszności, że mi ślinozwis zapodałaś...
OdpowiedzUsuńCzłowiek sie zawsze podbuduje, można na was liczyć :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Wszystkich zaintrygowanych, czy Riverman nie kupił se konia i nie pasie go śledziami, odsyłam do jego ostatniej notki (ta z Mażęciom).
To ja sobie dzisiaj tylko popatrzę z boczku , bo śledzi nie jadam :):):)
OdpowiedzUsuń