Do tego dania zanęcił mnie Okrasa, buszujący gdzieś po Polsce swoją żółtą "Syreną" (ojciec miał podobną w latach 80-tych, tylko w kolorze "Piasek polskiego wybrzeża" czyli ohydny, brudnobeżowy, i zwaliśmy ją "skarpeta"). Przyrządził potrawę, której prostota składników niech was nie zwiedzie, bo smak wychodzi niezwykły, ziemniaczki rozpływają się w ustach, a zapach sprawia, że w całej dzielni faceci złażą z wersalek i podążają za swoim nosem jak Tutejszy na statku piratów ;-)
Moja wersja jest nieco zmodyfikowana no i nie zapiekałam w piecu chlebowym, ale nie sądzę, by wiele straciła na smaku, tym bardziej, że podsmażałam (podduszałam) cebulę, czosnek i grzyby na maśle, a nie na oleju. I nie dawałam 0,75 l., tylko 0,5 l. śmietanki, bo ziemniaki miały się zapiec, a nie ugotować w śmietanie.
Aha, plasterki kartofelków wcale nie muszą być cienkie, a moje grzyby to był miks podgrzybków i prawdziwków. Rozmaryn miałam suszony, dodałam też ciut tymianku. I bardzo przydała się stara rynka do zapiekania, bo w niej też - jak Okrasie - wszystko się udaje.
Oryginalny przepis jest tu, już tam Lolek wszystko wyjaśnia i pokazuje na filmie.
Ale dajcie masełeczko, jak ZAWSZE doradza mój ukochany doktor Russak (i pani Okrasowa)!
Pysznie nadziane ciastka
21 godzin temu
Ranyboskie, 750 ml smietanki?! Odwazna jestes, kumo :) Zrobie jak juz bede mogla biegac. Wczesniej sie nie odwaze :)
OdpowiedzUsuńMi nie trzeba Okrasy abym znała ten smak! Moja mama raczyła mnie bardzo podobną! :))
OdpowiedzUsuńAleż to aromatyczne i wstęp nostalgiczny "podkręcił" mocno smak tej zapiekanki.
OdpowiedzUsuńW prostocie siła i w interpretacji przepisów też.
Mistrzowie niech gotują, a my poprawiajmy, taka jest rola, dobrej gospodyni, która zna smaki swoje i domowników.Pozdrawiam
Mnie tak Okrasa nie zachęcił jak TY -może więc pora na zamianę ?
OdpowiedzUsuńTak smakowicie piszesz o tym masełku ,śmietance ,że gotowa jestem jeśc trawę przez cały tydzień ,żeby m óc skosztowac tego dobra
Sama bym zlazła z kanapy:))
OdpowiedzUsuńKupuję, bez dwóch zdań. Ależ to musi być syte..
OdpowiedzUsuńCo za rozpusta .Mniam.Też taką syrenkę mieliśmy -piasek pustyni & kość słoniowa.
OdpowiedzUsuńMniam jakie smakowitości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
A ja tam wolę twoją Marzyniu zapiekankę bardziej moje smaki, niż ta moja zapiekanka z Wołowiną za którą ja nie przepadam, ale mój mąż uwielbia, Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZapiekane ziemniaki ze śmietaną to moje danie ulubione, dorzucałam do takiej zapiekanki różne cuda,ale grzybów póki co nie.Do nadrobienia! Syrenki nie mieliśmy za to Fiata Yellow Bahama :)
OdpowiedzUsuń