sobota, 14 stycznia 2023

Śniadanko dla żony

 

Nigdy nie przypuszczałabym, że na moim blogu znajdzie się także danie wykonane przez zięcia. I to w tak mistrzowskim stylu! A jednak to prawda - taką kanapeczkę, na croissancie, z pastą z awokado i rukolą, podał małżonek Martikowi na śniadanko. 
I muszę szczerze przyznać, że mnie nigdy takie ładne nie wyszły, mimo, że mam przecież swoje jajka.
 J. robił to po prostu w wirze wody zakwaszonej octem, fakt, że też ze swojskich jaj, ale bez żadnego tam kombinowania z chochelkami, woreczkami czy foremkami do poszetowania. 
A może te kurki alpejskie znoszą jakieś bardziej zwarte jajeczka?
Wzruszona objawieniem się kolejnego następcy w kuchni postanowiłam pokazać Wam to dzieło, tym bardziej, że u nas w Polsce to mąż pomaga żonie przy garach bardziej w stylu ukazanym na poniższej makatce, he he... 
Jutro rano i ja wyślę moją połówkę do kurnika!
 





18 komentarzy:

  1. I to jest śniadanko! Łał, łał,łał!!!
    Ma chłopak talent a córcia szczęście 🫠
    Wszystkiego dobrego🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, jajeczka sa zawsze smaczne, pod każdą postacią:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ pysznie to wygląda. Idealnie ścięte jajko tak jak lubię, ale nie zawsze mi wychodzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzyniu, kanapka z guacamole i jajkiem po benedyktynsku to jest teraz hit chyba na calym swiecie. W kazdym razie tam, gdzie jest zdrowe zywienie, tego typu kanapki sa rozrywane. Twój ziec mial wiec nosa z wyborem, a w dodatku taka piekna kanapka nie kazdemu sie udaje. Wiem o czym mówie, bo bardzo lubie takie zestawienie, ale optycznie nie zawsze to wychodzi. Jako przyklad moge zalaczyc taka kanapke z Bostonu, która wprawdzie jest zawsze pyszna, ale niekoniecznie tak ladna, jak Twojego ziecia :))
    https://konhambos.blogspot.com/p/boston-prywatnie.html
    Pod koniec relacji jest jej zdjecie.
    P.S. Ja tez zawsze robie jajka po benedyktynsku w wirze zakwaszonej wody, nie wiedzialam, ze istnieja jeszcze jakies inne sposoby. Usciski

    OdpowiedzUsuń
  5. Po takim śniadaniu dzień musiał być udany. Chyba zięć ma ukryty talent

    OdpowiedzUsuń
  6. No no kanapeczka apetycznie wygląda. Z tymi mężami to tak jest, że od kuchni trzymają się z daleka, ale jak już wejdą, to arcydzieła czarują :D. To artyści muszą mieć wenę najwidoczniej :P.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kanapeczki wyglądają naprawdę smacznie i elegancko. Dobrze, że zięć również dzieli się swoim talentem kulinarnym! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To się nazywa śniadanie :D Jeszcze jak podane do łóżka to idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój zięć wykazał się mistrzostwem w przyrządzeniu kanapek na croissancie. Sposób przygotowania jajek, w wodzie zakwaszonej octem okazuje się bardzo skuteczny. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. takie śniadaanko to ja rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzyniu, przeczytalam Twoje 3 komentarze, ale odpowiem chyba w poniedzialek. Dochodzi 5 rano i ja juz cala noc zabezpieczam moje hasla, foldery , zdjecia itp. gdyz od rana bede robic update komputerów w domu. Po 3 miesiacach "w drodze" mam sporo do nadrobienia i te zaleglosci ciagle rosna. Komentarza o jarmuzu nie ma i nie mam pojecia dlaczego. Usciski kochana, mam nadzieje, ze po wszystkim zaloguje sie bez problemów :))

    OdpowiedzUsuń
  12. I pozazdrościć śniadankia, mój mi za 20 lat zrobił raz i już więcej się nie ośmielił 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozazdrościć śniadania, mój mąż za 20 lat tylko raz ośmielił się zrobić śniadanie i więcej już nie próbował, pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy mi nie wyszło tak idealne jajko

    OdpowiedzUsuń
  15. Jajko idealne! Kanapka wygląda wspaniale - uwielbiam śniadania z croissantem. Pozdrowienia dla zięcia!

    OdpowiedzUsuń
  16. To są zdecydowanie moje smaki. Wspaniała przekąska.

    OdpowiedzUsuń