Myślę, że to najpyszniejsza wersja "pyr z gzikiem", jaką jadłam w życiu. Od razu, gdy obejrzałam program Okrasy, poleciałam po składniki. Najlepsze są młode ziemniaczki, ale i stara skórka upiecze się na chrupko, jeśli dokładnie posmaruje się każdy plasterek masłem. I ten ser dojrzewający robi robotę - masa serowa jest ostrzejsza w smaku, wspaniale uzupełnia się z rybą na neutralnym, ale za to chrupiącym ziemniaczku. Najlepiej jest uchycić takie stadium, kiedy pyrka jest gorąca, a ser zimny.
SKŁADNIKI:
Ziemniaki w mundurkach, podgotowane uprzednio (żeby piekarnik nie hulał godzinę),
ser biały,
jakiś twardy ser długodojrzewający, ja miałam polski Bursztyn,
cebulki i czosnku ile kto lubi,
śmietana,
kawałki wędzonej ryby (Okrasa dawał pstrąga, ale i makrela daje radę),
sól i pieprz,
masło z olejem lub oliwą do posmarowania.
WYKONANIE:
Uwaga H&C: ziemniaki w mundurkach trzeba dobrze wyszorować szczoteczką i wyciąć wżery i grube oczka.
Ugotować ziemniaki na półtwardo i pokroić w grube plastry. Wyszmalcować jakimś tłuszczem (stopione masełko najlepsze, tylko cyrknąć do niego kapeczkę oleju) i upiec na rumiano w piekarniku. W tzw. międzyczasie umiszać syrek (u nas się zawsze mówiło: "syrek umiszany") - biały ze startym na grubych oczkach żółtym, śmietaną, cebulką w drobną kosteczkę i przeciśniętym czosnkiem. Doprawić. Rybkę obrać ze skórki i ości i wybrać ładne kawałki.
I robimy piramidkę taką na raz do paszczy :-D
Myślę, że ta pasta będzie też znakomita do kartofelków z ogniska.
Drobiowe kieszonki z pieczarkami i serem żółtym
10 godzin temu
Wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńChyba też jutro polecę po składniki:)
OdpowiedzUsuńMarzyniu, wyglądają mi te pyrki na pyszne niezwykle, składniki też mi bardzo pasują - Bursztyna bym mogła jeść kilogramami (wczoraj zjadłam go sporo i wcale nie mam dość). Pyry z gzikiem powinny być naszym dobrem narodowym i wizytówką polskiej kuchni ulicznej - tuż obok zapiekanek. Bardzo są malownicze i świetne na szybkie ugaszenie głodu.
OdpowiedzUsuńAaaaa matka szaleje! No i dobrze bo córka skorzysta o zieciowi na 30stke na imprezę takie zrobi! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZiemniaków z gzikiem spróbowałam pierwszy raz chyba 2 lata temu, dziecko zrobiło. Zdziwił mnie smak:-)
OdpowiedzUsuńMy ostatnio jedliśmy zwykłe ziemniaki pieczone we folii aluminiowej na ognisku i wszyscy się tak zajadali, że aż uszy się trzęsły :)))
OdpowiedzUsuńMoże zrobię takie wypaśne ziemniory z serem i rybą mężowi na imieniny :) Jak będzie grzeczny ;)
Ja jestem teraz tu: http://pelnoletnia-blog.blogspot.com/ i już tu zostaję na wielki wieków.Interia kasuje blogi do Światełka jakoś nigdy serca nie miałam. Jak to ktoś mi napisał: światełko to może być w tunelu, a ja jestem stara, dobra, Pełnoletnia ;)))
No to poszalałaś! Świetne te Twoje ziemniaczki, aż ślinka leci! Muszę zrobić!!!
OdpowiedzUsuńSuper wypasione Twoje pyrki .... to ulubione danie mojego męża :)
OdpowiedzUsuńMG byłby zachwycony !
Buźka dla Ciebie :D
Jesienne posiady w grodzie i takie pyry, to pełnia szczęścia. Oglądałam odcinek z Okrasą i ... brakowało mi takiej "okrasy" słownej , jak u Ciebie, do jego przepisu.
OdpowiedzUsuńNie ujmując nic a nic, Panu Okrasie wiem,że przydałaby mu się taka asystentka do prezentacji telewizyjnej.
Pyry przepysznie pokazane Marzenko.Pozdrawiam.
Wyglądają bardzo interesująco, aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńBrzmi bajecznie!
OdpowiedzUsuńWow, to niezłe jedzonko, o niepowtarzalnym smaku, tak przeczuwają moje kubki smakowe...
OdpowiedzUsuńChyba też polecę po składniki...:-)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie pychotki!!! mniam mniam....
OdpowiedzUsuńWciąż zachwyca mnie pomysł, choć dzisiaj Okrasa przygotował równie pyszną wersję śledzia z twarogiem i ziemniakami.
OdpowiedzUsuńWydawałoby się, że zwykłe pieczone ziemniaki, a podane są w bardzo zachęcający sposób. Jak z wykwitnej restauracji, pycha!
OdpowiedzUsuńfajnie było tutaj zajrzeć meega fajny blog - polecam ! :)
OdpowiedzUsuń