środa, 12 kwietnia 2023

Śledzie na zielono

Właściwie te śledzie nie są na zielono, lecz na zielonkowato, ale smak jest zacny, świeży i z taką wiosenną nutą. Nie jest to oczywiście zasługa groszku ani kiszonych ogórków, lecz sosiku, na który składają się:
gęsta, kwaśna śmietana,
majonez,
olej z pestek dyni,
zmiksowany dziki szczypiorek, gwiazdnica, koperek i czosnek niedźwiedzi,
ciut soli, pieprz i cukier do smaku. 
Same śledzie są zamarynowane w sparzonej cebuli, occie (akurat jabłkowym) i tym "bučnom olju" (bučno olje to po słoweńsku olej z pestek dyni; wyrabia go domowym sposobem szwagierka Martika. Jest prze-py-szny, orzechowy, zielony, pachnący świeżymi pestkami).
Miałam ochotę dać więcej zieleniny, aby sos był bardziej zielony, ale małżonek, który nie jest miłośnikiem "chwastów" w kuchni, zaprotestował. Dlatego sosik wyszedł zielonkowaty, ale aromat - zwłaszcza tego czosnku niedźwiedziego - był wyczuwalny i ze zwykłych śledzi zrobił ciekawą, wiosenną przekąskę😋.
 

16 komentarzy:

  1. Super patent, spróbuję zrobić podobne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Połączenie tych wszystkich dobroci na pewno smakuje wybornie.
    Zazdroszczę Ci tego domowego oleju z pestek dyni:)
    Ten to dopiero musi mieć smak😋
    Trochę czasu temu jadłam lody z dodatkiem czegoś zielonkawego o bardzo intensywnym i ciekawym smaku. Okazało się, że to był właśnie olej z pestek dyni.
    Od tamtej pory mam go w kuchni. Kupuję ten,który jest świeżo tłoczony ale przypuszczam, że i tak daleko mu do doskonałości:)
    Pozdrawiam cieplutko 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. o widzisz takiego śledzika to bym sobie zjadła

    OdpowiedzUsuń
  4. No wielkie umysły myślą podobnie. Zaglądam do ciebie a drugą ręką wciskam śledzie do słoja. Może nie zielone (choć one chyba się tak nazywają;) ale też pycha. Chyba o nich napiszę. Dzięki Marzyniu za wenę:)) Uściski

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzyniu, sledzie na zielono sa u nas bardzo popularne, ale oznaczaja po prostu, ze sa to mlode sledzie. lowione miedzy czerwcem a sierpniem i przyrzadzone bez marynaty. Najczesciej sa smazone albo pieczone. Z kolorem zielonym ani z takimi pieknymi zielonymi dodatkami nie maja nic wspólnego. Chetnie wypróbuje sledzika w sosiku wedlug Twojego przepisu, jak tylko zacznie sie sezon na mlode sledzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Smakowity wiosenny śledzik i świetny pomysł na sosik. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze lubiłam śledzie na różne sposoby, ale takie na zielonkowato jeszcze nie próbowałam. Ciekawy pomysł. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie robiłam nigdy takich. Brzmi smacznie, będe próbować

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, wygląda smacznie. Bardzo podoba mi się taki oryginalny przepis na śledzie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię śledzie pod każdą postacią. Olej z pestek dyni, kusi mnie. Jeszcze go nie próbowałam. Pozdrawiam serdecznie 😀💗

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem, żyję Kochana :* tylko jakoś tak i weny brak i mało co tu zaglądam..... trudny czas to był, bo i w pracy jak zwykle ciężko i od czerwca ubiegłego roku towarzyszyłam mojej przyjaciółce w chorobie nowotworowej, a w listopadzie ją porzegnałam..... składam się teraz jakoś, próbuję odbudować siły ale ciągle pracując to nie takie hop siup, no i wzięłam się za siebie i swoje jedzenie, bo przytyłam strasznie na antydepresantach i innych przypadłościach, więc mus zgubić te 20 nadprogramowych kg..... ścisk i cmok dla Was i moc zdrówka, dobrego jedzenia i pozytywnej energii Wam pożyczam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Marzyniu, mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko w porzadku i tylko nie masz czasu na "blogowanie"... Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż za połączenie! Wygląda to bardzo dobrze i chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ bym spróbowała takich zacnych śledzików. Uwielbiam te rybki !

    OdpowiedzUsuń
  15. Marzyniu
    Co u Ciebie?
    Brakuje mi Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zzieleniałe śledzie wyglądają apetycznie

    OdpowiedzUsuń