piątek, 27 listopada 2009

Leniwe kluski (pierogi) krok po kroku


2009-11-23
Te pierożki słusznie nazywają się leniwe. Robi się je błyskawicznie, potrzebny jest tylko dobry, biały ser.
Ja miałam słodziutki, nieprzewarzony ser „od baby” i wyszły wspaniale: miękutkie i pulchne. Koleżanka Arytreja pisze, że to kopytka – być może w innych częściach Polski tak się mówi na leniwe, ale u nas na Pogórzu kopytka to są z samych ziemniaków, jest ten przepis na nowym blogu pod linkiem: „z ziemniaków”. Kopytka mają zupełnie inny smak i zwartą konsystencję, nadają się do sosów i jako dodatek do drugiego dania, a leniwe są delikatne i najpyszniejsze po prostu z rumienioną bułeczką.
Myślę, że każdy, nawet samotny starszy pan, potrafi je zrobić, zachęcam:

SKŁADNIKI:

1 kg sera białego (oczywiście można wziąć połowę porcji) – ser nie powinien być bardzo kwaśny i powinien mieć miękką konsystencję, bo inaczej będą wyczuwalne grudki. Znawczynie twierdzą, że twaróg o dumnej nazwie „President” jest dobry, nie wiem, bo u nas takiego nie ma;
3-4 jajka,
jakieś 30 dkg mąki pszennej, zwykłej,
sól,
masło do polania (noo, chyba z pół kostki na tę ilość),
3 łyżki bułki tartej (takiej sprawdzonej, ta z "Kupca" jest nawet dobra).
WYKONANIE:
Ser odcisnąć i zmielić lub po prostu dobrze rozgnieść widelcem (labo - jak Marzynia - w ręcach). Dodać sól, rozbełtane w miseczce jajka i stopniowo dodawać mąkę. Jeżeli ser jest wilgotny, dodać trochę więcej mąki (ciasto powinno mieć konsystencją ciasta ziemniaczanego). Ono się dobrze wyrabia, nie lepi do rąk jak ziemniaczane, nie wolnieje w trakcie i można go przechowywać w lodówce nawet do jutra, co jest ważne, bo te pierożki (kluseczki?) najlepiej smakują świeże. Można je formować w dowolne kształty, przepyszne są z owocami (zamiast tradycyjnego ciasta ziemniaczanego) - z morelami to poezja! Ponieważ są delikatne, najlepiej smakują po prostu polane rumienioną bułeczką.
Bułeczkę najpierw rumienimy na sucho w rondelku o grubym dnie (uwaga, lubi się przypalać) i dopiero potem dodajemy masło, podsmażając je z bułką, aż zacznie pachnieć. Gdybyśmy chcieli zrumienić taką ilość bułki na maśle, to weszłaby chyba z kostka.
Różnica jest w czasie gotowania: te leniwe są gotowe do wyjęcia zaraz, gdy wypłyną.
Naprawdę polecam, bo wszyscy za nimi przepadają!

2 komentarze:

  1. riverman1971 2009-11-24
    no i pociekła mi ślinka...

    Arytreja (gość) 2009-11-24
    KOPYTKA!!!!!!

    Anaste (gość) 2009-11-24
    Uwielbiam , kojarzą mi się z wakacjami u babci :):):)

    tamirian (gość) 2009-11-25
    Ojjj tak.:):):)to jest to:):)mnie również kojarzą się z dzieciństwem..jakoś teraz rzadziej jadam..więc pora sobie przypomnieć..:)

    ognista998 (gość) 2009-11-25
    jesu....ale to apetycznie wygląda...gdyby dało się brać z monitora...wyczyściłabym oba talerze naraz....

    CzarnyPieprz (gość) 2009-11-26
    U mnie też kopytka to są z samych ziemniaków. Leniwe, mniam, mniam. Osobiście nigdy nie robiłam. Poczekam na jakieś wolne dni i spróbuję.

    davidian 2009-11-26
    A z napojów co do tego?

    toskaniau (gość) 2009-11-27
    Pychota, podrzuć mi tu kilka...:O)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i widzisz byłam zbyt leniwa żeby znaleźć leniwe... :))
    oj szarpnę się na nie niech ja tylko jakiś dobry ser dorwę (bez grudek) :D

    OdpowiedzUsuń