poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Babka cytrynowa


To ciasto mogę z czystym sumieniem polecić każdej gospodyni, nawet zupełnie początkującej, a nawet singlowi pięćdziesięciolatkowi, którego wreszcie z domu wystawili rodzice i on się bierze za siebie i za święta.
To ciasto nie może się nie udać i jest pyszne. Lekkie, o posmaku cytrynowym, wilgotne a jednocześnie puszyste i piecze się bardzo szybko.
Co ciekawe, pierwsze ciasto się zepsuło, a właściwie ja je zepsułam, bo nie chciało mi wyleźć ze starej foremki na babkę. Niestety, to moja wina, bo foremka miała z liekka zjechany teflon. Zjedliśmy więc pyszną babkę w Wielki Czwartek, w nieforemnych kawałach. Okazała się tak smaczna, że zmogłam się i upiekłam ją jeszcze raz. I dobrze zrobiłam, bo smakuje każdemu :-)  
Przepis podpatrzyłam tutaj, a oryginał pochodzi wg autorki bloga Mniam-mniam z "Wielkiego żarcia", he he he, nie pamiętam, żeby Mastroianni z Piccolim jedli taką babkę, ale czemu nie??
Aha, cytryny trzeba więcej niż w przepisie, ja dałam z półtorej. No i piekłam już w formie silikonowej, a i to musiałam ją wywijać ściągając, bo ciasto jest z wierzchu (nie wiedzieć czemu) lepiące. Lukier dałam za rzadki, Martik zrobił dobry, ale Stara przyszła i cykła gorącej wody do cukru pudru, bo dorośli wiedzą lepiej. 
Mimo to wypiek prezentował się baaardzo apetycznie na świątecznym stole.
P.S. Nie wiem, jak to możliwe, ale... (nie, nie: "bardzo cię kocham") tylko zastanawia mnie fakt, że na  wielu blogach przepisy na potrawy wielkanocne są już miesiąc przed świętami. Czy macie, Drogie Koleżanki, bazy zdjęć, czy naprawdę robicie próby generalne?

13 komentarzy:

  1. Też się zastanawiałam nad tymi wcześniejszymi przepisami i wypiekami. Skąd aż tyle nagle się wzięło. Przecież w tak krótkim czasie nie bardzo ma się ochotę na powtórki:)
    A Twoją babeczkę postaram się wypróbować w niedalekiej przyszłości bo bardzo lubię cytrusowe wypieki:)
    A byłam tak zalatana szykowaniem, gotowaniem i pieczeniem, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. A szkoda, bo szczególnie ciasta wyszły bardzo smaczne:)
    Miłego świętowania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybyś mieszkała w UK, to tymi babami zarobiłabyś niezłą sumkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Babka fajniutka, i jak tu się można trzymać diety kiedy na stole tyle pyszności, sama przyznam się że pozwoliłam sobie trochę w te święta popróbować słodkości jakie przygotowałam,

    pozdrawiam bardzo cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. to zdecydowanie moja ulubiona babka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uwielbiam baby cytrynowe. Choć w te święta serwowałam majonezową i ajerkoniakową.

    Buziaki !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również wypróbuję przepis babki nie mam sprawdzonej w przepisach zawsze kupuję gotową:0a takie sprawdzone przepisy sa bezcenne:0Pozdrawiam autorkę bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. niezła baba!!! ja nie piekę bo u mnie nie przepadają wolą ciasta z kremami :) pozdrawiam poświątecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. taka słoneczna ta babka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wolałabym korzennego nie-dziadka :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie robiłam. Osobiście nie przepadam za babami, a i stary po prawdzie woli "cycki Murzynki", tak więc ograniczyłam się do pana keksa i wspomnianych wyżej kobiecych atrybutów;)
    Wesołych, Marzyniu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam Marzyniu poświątecznie! Taką piękną babę zrobiłyście, że aż ślinka leci! Co tam polewa, najważniejszy smak! Gratuluję wyczucia w robieniu polewy Martikowi!!!! A ja robiłam tradycyjną zwykłą babkę piaskową, i już! Teraz spróbuję tej cytrynowej, dzięki za przepis. Pozdrawiam Cię Marzyniu i całą rodzinkę i przesyłam buziaczki,pa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ukochana babka mojej córki sprzed kilkunastu lat! Aż się wzruszyłam, tylko ja miałam wersję bez cytryny. Też dobra.Cytrynową zrobię na pewno. Nie ma łatwiejszego i szybszego ciasta

    OdpowiedzUsuń
  13. No, to żeście mnie dopieścili komentarzami!
    Poczekajcie na sernik...
    Pani Beem dziękuję szczególnie, bo zajrzała do mnie pierwszy raz (może nie ostatni?...)

    OdpowiedzUsuń