Przepis na ciasto i inspirację "dekoru" wzięłam od mistrza Christophera, o tu (klik), tylko do ciasta dodałam 2 żółtka, no i przerobiłam okrągłą blaszaną foremkę do wycinania ciastek na jajowatą :-)
Natomiast przepis na lemon curd pochodzi z bloga pani Dorotki, jest bardzo prosty i szybki (cukru można dać mniej, jeśli ktoś chce bardzo kwaśno).
Lukier najlepiej ukręcić z cukru pudru z sokiem z cytryny aż zbieleje, no i powinien być gęsty, żeby "białko" wyszło biało.
P.S. W 2013 roku piekłam je oczywiście znowu, ale zrobiłam nieco za duże dziurki na żółtko. Mimo to wyszły cudnie i były wielką ozdobą świątecznego stołu.
P.S. 2 (2016) Ponieważ w tym roku miałam mniej czasu, zamiast polukrować, posypałam "górę" jajeczek cukrem pudrem, grubo, przez gęste siteczko. I też wyszło ładnie, a duuużo szybciej :-)
To zdjęcie prototypów sprzed lat:
Tu wersja chyba z 2014
P.S. 3 (2017) A tutaj wersja tegoroczna, w towarzystwie jaj w sosie tatarskim :-)
Ty zachwalająca ciasteczka ,toż to rzecz niebywała...wyglądają ślicznie.
OdpowiedzUsuńMarzyniu po prostu rewela!!!!:))) Boskie ciasteczka, pomysl idealny na WIelkanoc:)
OdpowiedzUsuńOj kupiłaś mnie tymi jajami...
OdpowiedzUsuńZaprosisz na konsumpcję?:)
urocze, jakie proste a jakże wspaniałe!
OdpowiedzUsuńWspaniałych świąt Marzyniu:)
OdpowiedzUsuńCudeńka!
OdpowiedzUsuńdo ciasta zamiast podanego jednego jajka dodac dwa zółtka? czy jajko plus 2 zółtka?
OdpowiedzUsuńCałe jajko plus 2 żółtka (a białka wykorzystać na lukier :-))
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCurd już zrobiłam - rewelacja. Właśnie robię ciasteczka,ciekawe czy też mi wyjdą takie piękne ;P
Trzymam kciuki :-)
Usuń