czwartek, 20 listopada 2025

Tydzień z ciastem drożdżowym, czyli kolejne pomysły na smakowite wypieki

Cały tydzień u mnie i u Martika trwał festiwal ciasta drożdżowego. Marta upiekła chałkę twarogową znalezioną na blogu Agusi (klik!), troszkę modyfikując przepis, bo używa suchych drożdży (do sklepu w Idrii ma pół godziny jazdy z alpejskiego pieca na łeb). Piecze także z produktów mlecznych bez laktozy, w Słowenii jest bardzo duży wybór, ale NIE MA TWAROGU. Zawsze kiedy jedziemy do niej, wieziemy hurtowe ilości sera białego, bowiem nasze serniki (i nie tylko) biją tam rekordy popularności, a i Martik bez kwaśnego "syrka" żyć nie może.
Oddaję głos córce:
"Chałka wyszła dokładnie tak, jak pisze Agusia - wilgotna, puszysta i pyszna :) Ja również myślę, że jeszcze lepsza byłaby z kruszonką (kwaśny twaróg sprawia, że nie jest bardzo słodka, z dżemem lub czekoladą to nie przeszkadza, ale dla mnie za mało słodka, żeby jeść z samym masłem). Ciasto mnie zaskoczyło, nigdy nie robiłam takiego (z drożdżowych najczęściej robię pizzę i paluchy). Obawiałam się, że jest zbyt płynne i klejące, ale mimo lepienia się odchodziło od miski i urosło bardzooo! W surowym cieście widoczne były jeszcze grudki sera, ale po upieczeniu nie są wyczuwalne, chociaż czuje się delikatny smak twarogu". 

Zaś paluchy z ajvarem i serem są tak smaczne, że zięć gotów jest co drugi dzień gnać po ser do miasteczka przez gaik, steczkę, mostek i rzeczkę 😆.
My z Zuzianką piekłyśmy tylko na słodko, bo okazało się, że Zuzia nie jadła jeszcze paszczaków maminkowych (klik!), a ja chciałam wypróbować rogaliki Helenki (klik!). 
Obydwa wypieki są znakomite, a paszczaki stały się wręcz kultowe, ze względu na nazwę i fakt, że wychodzą (przeważnie) sympatycznie uśmiechnięte😄.
Tym razem troszkię mi się rozdziawiły, ale za to zostały stuningowane orzechową posypką, bom se zakupiła ostatnio w idrijskim bieda-boxie dużą pakę mielonych orzechów za całe 1,05 euro. Jako że termin "Najlepiej spożyć do:" już minął, więc sypię te oriehi do wszystkiego (np. na rogaliki Helenki też). Zapas kwasu alfa-linolenowego w organizmach mamy już na dwa lata do przodu.

Oryginalny przepis na paszczaki jest u Maminka tutaj.

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz