Bardzo sympatyczny sposób podania śledzi i jajek, wyglądają w moim aranżu jak czereda Gorbaczowów w wysoko postawionych futrzanych szalach. Przy okazji przystawka jest pyszna, bo smaki się dopełniają.
Na podściółkę dałam krojoną w długie pióra dużą cebulę, wygniecioną i umacerowaną w soli, szczypcie cukru i soku z cytryny. Fajnie wtedy mięknie i traci rzaz. Cebulkę wymieszałam z sosikiem z majonezu, gęstej śmietany, soli, pieprzu, cukru i odrobiny musztardy "saperskiej" i wyłożyłam na półmisek. Niestety, jajka okazały się tak świeże, że klnąc w żywy kamień obłupałam je w kształty tylko z grubsza przypominające jaja, dlatego musiałam jakoś zamaskować wierzchy i każdemu nasypałam na czapę słodkiej papryki. Wyszły mi hołowy-Michaiłki po trepanacji, z charakterystycznymi znamionami. Za to szale paradne, jak z szuby Iwana Groźnego. Groszek w środku to dekor niezamierzony, został od sałatki.
W sumie patencik prosty, roboty niewiele, a kupa radości na talerzu.
Wesołych Świąt!!!
.
"Śmierć w Kornwalii" Daniel Silva
11 godzin temu
jajka i śledzie o tak, to takie pomorskie jadło! ;D
OdpowiedzUsuńmoja mama przygotowywała coś podobnego na wigilię zawsze (nazywane to było w mojej rodzinie śledziami po japońsku a dlaczego to do tej pory nie udało mi się ustalić ;) )
życzenia już sobie poskładałyśmy ale raz jeszcze wszystkiego fajnego, co by śniegu już więcej nie dosypało i oby wiosna wreszcie sobie o nas przypomniała :)
Wygląda pięknie, a jak musi smakować! Wszystko to, co najbardziej uwielbiam w tych Świętach: śledziki i jajka :) Jak byłam w ciąży to nie mogłam sobie odmówić śledzika :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam BARDZO serdecznie, poświątecznie i zomowo ;)
Pysznie to wymyśliłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia Marzenko :-)
OdpowiedzUsuńCzy u ciebie też taka zawierucha za oknem? Pogoda zniechęca do czego kolwiek.