Suppli to są kulki z ryżu i mielonego mięsa, smażone w
panierce. Jadłam to kilka razy we Włoszech, fajna przekąska, ale do tej pory
nie chciało mi się sterczeć przy kuchni akurat wyrabiając kule (jak jakiś żuk
Teodor nie przymierzając…).
Trafiłam jednak na woreczek przecenionych o połowę
kuleczek mozzarelli Galbani, której kończył się termin przydatności do
spożycia. No i doznałam iluminacji, że były takie ryżowe jajca, po ugryzieniu
których ze środka (niespodziewanie a smakowicie) ciągnęła się dłuuuga nitka stopionego
sera. Ów gorący „przewód telefoniczny”, jak mówią Włosi, przeważnie ląduje ci
na gorsie, ale cóż to wobec radości konsumpcji.
I zrobiłam, tym bardziej, że
NIE BYŁO Watahy i nie musiałam zrobić 1500 kul, lecz po 4 jajeczka dla nas starych,
z 1,5 woreczka ryżu. A mielone miałam, bom kupiła żeby chłopom na budowe narobić „snycli”.
Martik, przyjechawszy na weekend „ze szkół” rzucił okiem na zdjęcie i parsknął:
„Co to jest, mamuś!? Wygląda jak TASIEMIEC (!) wyłażący z jakiegoś kokonu!”.
Przepis znalazłam na którejś z włoskich stron.
Wujaszek Gogle przetłumaczył mi to, a jakże! dostarczając kupę radości z rozkminy receptury.
Przytaczam mniej więcej tak, jak to leciało (uwzględniając moje modyfikacje):
Składniki:
Ryż gotowany,
sos pomidorowy (lub – jak u mnie, suszone pomidory),
Wołowina mielona (ja dałam mielonkę wieprzowo – wołową, na surowo wymieszaną z ryżem i resztą składników),
sos pomidorowy (lub – jak u mnie, suszone pomidory),
Wołowina mielona (ja dałam mielonkę wieprzowo – wołową, na surowo wymieszaną z ryżem i resztą składników),
1 lub 2 jajka do masy,
mała cebula
i czosnek (starłam na tarce),
Sól, pieprz i inne ulubione
przyprawy,
Świeża mozzarella w kuleczkach lub kawałkach,
Świeża mozzarella w kuleczkach lub kawałkach,
2
jajka, mąka i bułka tarta do
panierowania,
olej do głębokiego smażenia.
olej do głębokiego smażenia.
Ugotować ryż w obfitej wrzenia wody z garścią soli
rzucił się, tak samo jak gotować makaron, w zależności od czasu gotowania na
opakowaniu. Gdy ryż jest gotowy, spuścić
wodę z użyciem filtru (?! chyba chodzi o odcedzenie).
Gdy
ryż jest fajne, można przystąpić do montażu. Mokre
ci ręce, aby ułatwić do obsługi ryż. Rękami, łopatka tyle ryżu
dokonać suppli jaj wielkości. Mold ją w podłużne kształtować i kciukiem zrobić
wcięcie w centrum. Wypełnij wcięcie z kawałkiem
sera mozzarella, a następnie załączyć mozzarella z ryżu, tak że jest on
schowany i wewnątrz.
Odkurzyć suppli w mące, zanurzyć go w
jaja i obracać go tak, że jest dobrze pokryte, i wreszcie rzucić go w bułce
tartej.
Niektóre przepisy sugerują powtórzenie drugiej powłoki
jajkiem i bułką tartą. Próbowaliśmy to w obie
strony, a korzystne pojedynczą warstwę, ale można eksperymentować i zdecydować,
która opcja jest najlepsza dla Ciebie.
Dodaj swoje oleju kilka
centymetrów w głąb naczynia nadającego się do smażenia, i umieścić go na
średnim ogniu. Delikatnie umieścić każdy suppli do gorącego oleju i smażyć, aż nabiera bogatego brązowy
odcień. Wyjąć z oleju i ustawić na ręczniki z papieru chłonnego.
Pozostawić
do ostygnięcia lekko, i cieszyć się z Birra Moretti (ja jednak wolę Książęce…).
O Boże, znowu mi brzuch wzdęło, bo tak się nałykałam powietrza ze śmiechu. Marzenko, Ty jesteś Jedyna W Swoim Rodzaju, Twoje przepisy nadają się do kabaretu. Znakomicie i bardzo szczerze odkrywasz swoje pogodne wnętrze. Jesteś dla mnie absolutnym odniesieniem do tego, by zawsze i wszędzie być po prostu sobą. Kocham Cię i Twoje suppli al telefono i wszystkie Twoje wpisy.
OdpowiedzUsuńPrzepis sobie zapiszę, bo gołąbków w kapuście mój Małż(On)ek nie lubi, ale takie scalone risotto na pewno mu będzie smakować, zrobię do tych kulek sos pomidorowy. Pysznie zgotowałaś. Pozdrawiam
Jesteś kochana! dzięki :-)
OdpowiedzUsuńMatko Jedyna, ale się uśmiałam, aż mnie przepona boli. Ty masz kobieto pomysły. Rzeczywiście te tłumaczenia to nadają się tylko do takiej publikacji jak Twoja. Takie suppli telefono robię, ale bez serka. Jak mi zostaje farsz z gołąbków to są tylko suppli. Marzyniu jak zwykle rozładowałam sobie napięcie psychiczne. Fajnie być tu u Ciebie i zapomnieć choć na chwilę, że ma się kłopoty.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ślę buziaczki.
jakie to pyszne musi być!!! i ta mozzarella!! też skusiłabym się jedynie gdy byłaby na przecenie! :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJako zawodowy smakosz kochanej cioci bardzo chetnie bym sprobowal. Jednak komentarz martika o tasiemcu nieco mnie zniechecil.
OdpowiedzUsuńDżony, wbijaj na bazę, upiekłam GARBATĄ SZARLOTKĘ! A co do tasiemca, to był pyyyszny!
UsuńSuper one są , ja robiłam podobne dla Julci; pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńtez lubię tłumaczenia wujka google ale bez niego byłoby słabo :) ten ser rzeczywiście wygląda zabójczo :) buziaczki Marzyniu
OdpowiedzUsuńMarzyniu, i znowu nieźle uśmiałam się czytając twojego posta. Nie masz konkurencji w necie w tym względzie. A jedzonko wygląda super - lubimy w domku TASIEMCA (mozzarelę), więc skuszę się na to danko z pewnością. ;)
OdpowiedzUsuńSuppli wyglądają jak smaczne suppli do "wtrząchnięcia" :)
OdpowiedzUsuńHe, he niezle piszesz i kucharzysz;))
OdpowiedzUsuńhehe fajnie to wyglada i pewnie smaczn :) domoweeprzepisy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMarzyniu super opis! Usmialam sie tak jak i inni! :))) Ty to masz talent pisarski kochana! :))))) Caluski! Kuleczki super pomysl! Moze by i moim domownikom podeszly :)
OdpowiedzUsuńA próbował ktoś zamiast mozzarelli dać zwykłą goude? Ja dziś właśnie zamierzam tak zrobić, bo w kerfie nie ma promocji na mozzarelle 😂
OdpowiedzUsuńPewnie! Myślę, że każdy ser się nada, najwyżej nie będzie się ciągnął jak tasiemiec :-D
Usuń