piątek, 20 listopada 2009

Bajeczne ciasto (bez pieczenia)

2009-04-13 Ciasto Martusi
To ciasto robi się samo (prawie ;-) Każda, nawet początkująca kuchareczka może go wykonać i zabłysnąć. Moja córcia zrobiła go praktycznie od A do Z sama, no może od C do W, krem gotowałyśmy z Kasią Wojtkową, bo dziewczynki akurat ozdabiały mazurka.
Przepis dostałam od żony kolegi z pracy Wiesia, za co bardzo dziękuję.
Ciasto:
No ciasto to już bajeczka, to w ogóle nie jest ciasto, tylko KRAKERSY, normalne słone z Lajkonika (nie wysyłać faceta po ich zakup, bo kupi cebulowe, albo paprykowe).
Przełożenie:
Dwie warstwy masy to krem budyniowy, pewnie każda gospodyni ma swój wypróbowany przepis, ale ten jest niezawodny, bo się nie krupi. Trzecia warstwa to krem krówkowy, wierzch to bita śmietana.
Zacząć od nastawienia puszki ze słodzonym, skondensowanym mlekiem na 2,5 godziny przed pieczeniem.
Krem:
3 żółtka, 6 łyżek cukru kryształu, cukier waniliowy podwójny, szczypta soli, półtorej łyżki mąki pszennej, półtorej łyżki mąki ziemniaczanej, pół litra mleka, kostka masła.

Żółtka utrzeć mikserem z 4 łyżkami cukru i solą do białości. Dodać obie mąki i wymikserować – powstanie gęsta paćka. Mleko zagotować z 2 łyżkami cukru i cukrem waniliowym. Gorące wlewać cienkim strumyczkiem, energicznie mieszając trzepaczką-rózgą.
Powstałą płynną masę zagotować w rondlu o grubym dnie, na płytce na malutkim ogieńku ciągle mieszając (to jest ten newralgiczny etap, niestety, krem musi „bulkać” chociaż z minutę, żeby mąka straciła smak surowizny). Jeśli się skrupi (zgrudkuje) nie rozpaczać – zapalić cygara, wziąć się w garść, odpalić noże w mikserze (takie blenderowe) i wymiksować to na gładko.
Wystudzić - najlepiej nalać wody do umywalki, wstawić tam garnek, ale wcześniej zapowiedzieć rodzinie, żeby nikt się nie zapędził umyć ręce, facet na stówę nie zauważy, że coś stoi w umywalce. Zuzię zobowiązać do mieszania kremu co jakiś czas (żeby nie siadł kożuch), Martusię zagonić do ucierania masła na pianę. Wystudzony budyń dodawać po łyżce do masła, ucierać do uzyskania gładkiego kremu. Męską część rodziny wezwać dopiero do wylizania miski i wiertaków.
W prostokątnej formie (he he he, można i w okrągłej, ale to problem dla jakowegoś Euklidesa, jak wyłożyć okrągłą formę krakersami) ułożyć krakersy. I tak nie spasują do końca, ale to już był problem dziewczynek, czy cięły, czy podgryzały, w każdym razie wyłożyły idealnie. Na to wykładać krem, potem znowu krakersy, potem znowu krem, potem krakersy, potem krówka, potem krakersy uuuffff…
Na wierzch idzie bita śmietana. Wystarczy 0,5 litra 30%-towej, ja kupuję „Łaciatą”. Niestety, nie wiedzieć czemu, nie można już u nas kupić zagęstników do śmietany Oetkera, a były jedyne. Dałam żelatynę, ale wtedy ta warstwa nie jest idealnie gładka. Do śmietany dać tylko płaską łyżeczkę cukru pudru, bo „wytrawna” śmietanka stanowi dobry kontrapunkt dla słodyczy ciasta.

Dekorować według uznania, polecam gorzką czekoladę startą na wiórki (uwaga, nie kupujcie dekorów, są bardzo drogie, a wystarczy tabliczka gorzkiej czekolady z niedrogiej firmy, połowę się zetrze na grubej tarce – długimi pociągnięciami, wtedy zwiną się w ślimaczki – a połowę się roztopi z łyżeczką masła na napisy do mazurka).
Kiedy na drugi dzień krakersy zmiękną, a ciasto się zestali – palce lizać!

6 komentarzy:

  1. pelnoletnia 2009-04-16
    Ale sie ciesze, ze znalazlam ten blog! (Jest w polecanych(tak na marginesie!).
    Skoro nie trzeba nic piec, zeby zrobic to ciasto, to ja sobie sprobuje je zrobic. Mieszkam w Irlandii i tu maja takie dziwne te piekarniki, nic mi nie wychodzi :( Zreszta jak tu upiec ciasto w naczyniu zaroodpornym??? Musze kupic blaszke!

    Wspanialy pomysl z tym blogiem dla nastepczyn :)
    Jusis6 2009-04-16
    Super blog !!:) To ciacho musi przepyszne, tylko nigdy nie mam czasu zeby cos upiec ale czasem tak ;p;p spróbuje :*
    (gość) 2009-04-17
    Cześć, poczytaj sobie rpzepisy Licencji
    http://licencja.blog.interia.pl/?id=1591622

    OdpowiedzUsuń
  2. Własnie ja tez mieszkam i Irlandii i tu nic nie mozna uoiec masakra piekarniki a tu swieta za pasem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowy przepis, "z jajem".

    OdpowiedzUsuń
  4. Do deserów - krakersy nadają się słone - i facet powinien to wiedzieć - chyba że to na pikantną przekąskę -wtedy cebulowe lub paprykowe - Widziałem już Rafaelo na krakersach też słone - więc wiem - Taki deser to powtórka z zielonych lat-

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie tez nie mozna wysylac po krakersy, bo kupilabym i cebulowe i paprykowe i zjadlabym wszystkie juz w drodze do domu. A jesli by sie jakies uratowaly, to uzylabym wlasnie do slodkich deserów, bo kazdy kucharz wie, ze polaczenie slodkiego ze slonym gwarantuje jedyny niezapomniany smak. Nie bez powodu najlepsze karmele sa teraz robione na slono :)

    OdpowiedzUsuń