niedziela, 1 maja 2011

Mazurek na paradę na stół wielkanocny


Ten mazurek dla kogoś, kto ma więcej niż 21 lat (Jurand), w wersji minimalistycznej 16 (Martik), a w wersji dla lubiących się dręczyć "wykroczeniami kulinarnymi" oraz dla eremitów: 9 (Zuzianka) - totalnie nie jest zjadliwy.
Dlaczego?
Ponieważ ma milion pięćset sto siedemset kalorii, a jego funkcja ogranicza się (jak dla mnie) tylko do dekoracji stołu wielkanocnego.
Czy można go zjeść?!
O tak! Gdy mieścisz się w przedziale wyżej wymienionym lub jesteś hajerem przodowym, który zeszed z szychta i ma przed sobą dalsze 24 godziny fedrowania.
W pozostałych przypadkach musisz liczyć się z tym, że oprócz masakrycznej słodyczy masy krówkowo-czekoladowej na kruchym spodzie nie doznasz innych rozkoszy podniebienia. To było TYLKO NA PARADĘ (i  przyznaję się do tego bez bicia, aczkolwiek został zjedzony przez tercet: Jurand, Martik, Zuzianka; oni mają końskie żołądki i w/w lata ...)

9 komentarzy:

  1. Właśnie dlatego, że mazurki są takie słodkie jakoś nie mogłam się do nich przekonać i nigdy ich nie piekłam. Dopiero w tym roku upiekłam po raz pierwszy mazurka. Znalazłam w sieci przepis, z którego wychodzi pyszny nie za słodki mazurek:)Aż żałowałam, że tylko jeden zrobiłam:)
    Tu jest link http://slodkapasja.blox.pl/2011/04/Mazurek-kokosowy-z-migdalami.html
    może się przyda.
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzyniu, kochanie nigdy nie robiłam mazurków...bo zawsze ktoś inny był szybszy:))) Dla mnie im słodszy tym lepszy...dlategom nie chudzina, słabowita lecz baba co mogłaby orzechy jak Jagna zgniatać, nie powiem czym :))))I dobrze mi z tym, dopóki się ruszam i buty sznuruję sama...nie jest tak źle:)))Pozdrawiam całą ferajnę i buziaczki przesyłam,pa.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja bym i tak spróbowała kawałeczek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały!!! Ja też mam koński żołądek :)
    Przepraszam, że nie wpadłam z życzeniami na Święta... Dziękuję Ci za Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana jak dla mnie to idealny, jak by był u mnie w święta to na pewno bym się na kawałek skusiła, pomimo dietki, no już taki los czekoladoholików

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja lubię słodkości i z chęcią bym go skosztował :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie zjadłabym kawałek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. z chęcią skubnęłabym choć kawałeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj :) Na wstepie Dzięki za odwiedziny. Mazurek nie w dużych ilościach jak dla mnie trochę za słodki wolę zdecydowanie karpatkę oraz sernik chociaż to także słodkie :) pozdrawiam dnosfera

    OdpowiedzUsuń