poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nocne bułeczki grahamki

Z tymi nocnymi bułeczkami to naprawdę fajny patencik. Wieczorem zarabiasz ciasto, formujesz bułeczki i wstawiasz z blachą do lodówki, a rano tylko siup! do piekarnika! I można zaszpanować na dzielni, że o 8 rano w niedzielę Marzynia już dzieciom bułków napiekła :-D
Tym razem robiłam grahamki, z tego przepisu, które rzeczywiście smakowały jak te z dawnych lat. Cała Czereda była zachwycona. Różnice polegały na skarmelizowaniu jednej łyżki cukru, zamiast dwóch zalecanych w przepisie pani Małgosi, wzięciu zwykłej mąki (luksusowa, typ 550) a nie bułkowej oraz fakcie, że uformowane o 9 wieczór bułeczki wsadziłam razem z blaszką do lodówki. Piekłam na macie silikonowej i w temperaturze 200 stopni, bo przez 11 godzin wyrastania wydawały mi się bardzo nadmuchane i delikatne. 
Wyszły przepyszne i nie miały ciężkiego miąższu. 
P.S. Ten cień na dolnym zdjęciu to główka Martika, któren robił foto :-)

15 komentarzy:

  1. Obłędne te bułeczki, zrobię na pewno. Rzeczywiście zaskakujący pomysł upieczenia raniutko zanim inni ślepia otworzą.A jak już widzą , to im gały nie mieszczą się w powiekach :)
    Na uformowanych bułeczkach kładziesz nawilżoną gazę ,żeby w lodówce nie wyschły? Czy owijasz folią spożywczą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bułeczki na noc przykrywam jakąś folią, jak nie mam takiej z rolki, to po prostu do dużej reklamówki :-D
      Kubeczku, próbowałam dzisiaj wejść do Ciebie, zdążyłam zobaczyć jakąś babkę w cudnym kolorze i niestety - cały czas strona gasła, a włączał się licznik odwiedzin :-(

      Usuń
    2. Marzyniu,liczą się chęci, może to się samo kiedyś odkręci, bo ja nie wiem jak temu zaradzić . Bułeczki mam w planie, jak upiekę , to się pochwalę, pozdrawiam

      Usuń
  2. o kurcze no to, żeś mamcia mnie zaskoczyła!! Ale nie powiem, żebym tego patentu nie skradła i nie zaserwowała takowych mojemu przyszłemu teściu, który to jest fanem grahamek :)
    a tak swoją drogą zauważyłam zmianę loginu na mamciowy :D wspaniale!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo mię prześladowali na goglach, że nie ma takiego człowieka mamamarzynia i żem jest automat :-D

      Usuń
  3. chyba też tak zaszpanuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zauważyłem modyfikację nicka ;) zwał jak zwał-mamarzynia jedna jest.
    Takie bułeczki to ja poproszę
    Stadami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo się czepili, że mnie nie ma i że mam mieć jakieś uczłowieczone pseudo czy cóś...

      Usuń
  5. aaaa,,,,Marzyniu? Moje dziecko ostatnio piecze i gotuje, jak nie przymierzając Okrasa. To może ja go wyślę do Ciebie na przeszkolenie póki on na ścianie wschodniej siedzi?> Hmm..? Wikt zapewniasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawać Go!!! Na Strzyżów ma 30 minut, a Martik też studiuje na politechnice. Mogliby się zgadać, że to Marzyni i Pieprzka pociechy :-D

      Usuń
  6. Marzyniu, bułeczki super, na pewno skorzystam z przepisu, ale już po świętach, bo mój motor nie nadąża po powrocie- pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzenko, słoneczko moje dziękuję prześlicznie za ten przepis. Już zaraz po pracy lecę je zrobić :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzyniu swietny pomysl :) Faktycznie poszpanowac mozna i podkreslic jaka to cudowna rodzicielka ze mnie ze zaraz z rana swieze bulki na stol wyklada :) Grahamki bardzo lubie! Chyba kiedys wyprobuje przepisik :) Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Chlebki piekę, a z bułeczkami mi jakoś nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się ten przepis

    OdpowiedzUsuń