W przepisie tym nie ma nic niezwykłego. Każda z nas umie zrobić kruche ciasto i poukładać na nim młode warzywa. Mogę pochwalić się tylko sposobem, który w swym móżdżku Pomysłowej Dobromiry rozkminiłam: jak postawić na sztorc kalafiora i brokuła (bo marchewka jak widać poleguje). Aha, i jeszcze na spodzie są plasterki grillowanej cukinii, którem najpierw pracowicie kroiła obierakiem do warzyw (dwie godziny obróbki skrawaniem ;-) a potem w pocie czoła, w 40 stopniach w kuchni, zgrillowałam, by stwierdzić, że przybrały postać smętnych i wiotkich wkładek do starych tenisówek. I takiż miały kolor. Więc tę cukinię wewaliłam na spód podpieczonego ciasta (przepis na słone kruche np. tutaj) i zalałam mieszaniną sporządzoną z kubka kwaśnej śmietany, 3 rozbełtanych jajek i 25 dekagramów startej mozzarelli (tej tańszej, z bloku, na bufalę mnie nie stać, ale i ta pseudo daje radę).
Następnie znowuż się zapieka, aż massa serowa się zetnie.
W gorącą masę wtykamy, co chcemy - stoi galanto! - i jeszcze raz siup do pieca na 190 stopni, aż się warzywka zapieką. Oczywiście były podgotowane niemal na miękko (uwaga, brokuły gotują się najszybciej, jeśli gotujemy razem z kalafiorem zalecam zabawę z podbierakiem :-D)
No to buźka baaardzo letnia!
Marzynia
Pikantne paluszki z ciasta francuskiego
3 godziny temu
Oj Marzyniu, jaka Twoja tarta kolorowa, faktycznie kolorowy ogródek w pełni lata na talerzu :)
OdpowiedzUsuńCudnie!
to się Kochana napracowałaś z tą tartą ale warto było bo wygląda cudnie!! buziaki
OdpowiedzUsuńSuper sie prezentuje! :) Pieknie to wymyslilas ale ze chcialo CI sie w 40st grillowac cukinie... no podziwiam Marzyniu podziwiam! :) Tarta pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńJa dla Ciebie za tą tartę zjadłabym kilo wiśni z pestkami- tak mnie te "pieprzone" meszki pożarły, że nia mam sił nic gotować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- buziaczki.
Należy się order, za wytrzymałość i pomysłowość, pozdrawiam bardzo, baaardzo gorąco :)
OdpowiedzUsuńŁał, tak napakowanej składnikami tarty nie widziałem od dawna, wygląda świetnie. A jak z wodą z warzyw? Nie namoczyła spodu?
OdpowiedzUsuńTaka tarta to radość zarówno dla oka jak i dla podniebienia! Mniam! :) Takie obiady to w 40stopniach można jeść! :))
OdpowiedzUsuńZabiegana córcia pozdrawia mamcie i ściska gorąco (jak ten upał! :D)
Wygląda pysznie:) Nie ma to, jak miec swój warzywniaczek. Co prawad kalafiora jeszcze nie uprawialam, ale brokuły mi się udaly:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarty, chociaż dawno już nie robiłam wytrawnej, patrząc na Twoją czas to zmienić:)
OdpowiedzUsuń