poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Języki teściowej

Oczywiście zaraz na wstępie muszę stwierdzić, że nie są to języki MOJEJ TEŚCIOWEJ, a już zwłaszcza w takiej ostrej wersji, jaką zrobiłam ostatnio (bo z papryczką chili, która mi pierwsza dojrzała). 
Przepis jest fajny, nazwa śmiszna, a sposób zagospodarowania niezmordowanie plonującej cukinii mało znany - a przynajmniej ja nie słyszałam jeszcze o takim przepisie. Znalazłam go na stronie pani Beatki i pana Bynia o tutaj!
SKŁADNIKI (na 3 słoiki 0,5 l):
3 młode cukinie (ta żółta już taka młodziutka nie była - choć cienka - ale chciałam ją dodać dla wizualnego urozmaicenia),
tyle kawałków papryki czerwonej, ile wyjdzie nam plasterków,
6 ząbków czosnku,
natka pietruszki, kopru i lubczyku,
ziarna pieprzu, ziela angielskiego i gorczycy,
zalewa octowa z 0,5 l wody, cukru, octu i soli (ja robiłam "na czuja" - u pani Beatki jest chyba zbyt słodka, a i soli dałam mniej, bo cukinia była solona).
WYKONANIE:
Cukinię pokroić w cieniutkie plasterki. Niestety, nie mam ani krajalnicy, ani mandoliny, ani nawet brzytwy 😁, więc zmusiłam małżonka, by zrobił mi skalpel z noża i jakoś udało mi się tego dokonać zachowawszy wszystkie 10 palców. Jeśli skroimy zbyt grube plastry, to się nie zwiną, albo zwinięte na siłę złośliwie rozprostują natychmiast po wsadzeniu do słoika i rozluźnieniu chwytu (żałowałam, że nie jestem boginią Kali, bo przydałoby się ze 40 palców przy tej czynności). Aby je zwinąć i nie połamać, trzeba albo nasolić i odczekać aż zwiotczeją, albo sparzyć (ale obawiałam się, ze po pasteryzacji będzie zbyt miękka). Do środka rolki wsadzamy przycięty trójkątnie kawałek papryki jako quasi-język. Przyprawy i gałązki umieszczamy w słoikach, zalewamy gorącą zalewą i pasteryzujemy 10 minut (akurat tym razem robiłam to w kąpieli wodnej, zalawszy słoiki wrzątkiem i pod przykryciem, by jak najmniej rozgotować warzywa). Chwyciło galanto i wygląda też piekniusio. Ale Mamy na pewno tym nie poczęstuję, bo (pomijając nazwę) takiego stopnia pikantności by chyba nie zniosła. Gdy dojrzeje łagodna papryka, na pewno zrobię jeszcze raz tę pyszność i zaserwuję teściowi jako "języki synowej" 😆 

 
 
 
 

3 komentarze:

  1. Już zapisuję do zrobienia. Młode cukinie dojrzewają na krzakach jak szalone :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja dotychczas znalam tylko odmiane kaktusa, który potocznie nazywal sie jezyk tesciowej i choc ladnie wygladal, daleko mu bylo do Twoich apetycznych smakolyków :) Musze spróbowac cukinii w takiej postaci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam kaktusa "Fotel Teściowej" :-D
      najlepsze jest to, że już niedługo sama będę PODWÓJNĄ teściową!!!

      Usuń