piątek, 5 sierpnia 2022

Schabowe z kostką wg Magdy Gessler

 

Kiedy cały tydzień Hurma i Czereda pasiona jest zieleniną z ogródka i pola, musi nadejść dzień, kiedy małżonek słania się ostentacyjnie, usiłując podnieść łopatę, a Zulajda odmawia doskonalenia dojcza (studiuje germanistykę). Żądają kupy kalorii w postaci wielkiej porcji konkretnego, najlepiej SMAŻONEGO mięsa, tłustego i soczystego. Wtedy Umiłowana Przywódczyni udaje się do pobliskiego miasteczka, gdzie na szczęście jest mała masarnia przerabiająca tzw. ziemniaczane świnie i można tam zakupić świeży, dobry schab z kostką (oraz inne wyroby). Bo jeśli jeszcze ktoś nie próbował to niech wie, że kotlety z kostką są najlepsze 😋
Kotlety muszą być bardzo świeże, bo mięso szybko psuje się przy kości, a robione sposobem Gesslerowej musi długo moczyć się w mleku z cebulą.
To naprawdę działa, to zalewanie. Schabowe są niezwykle miękkie i soczyste, aromatyczne, mięso bez problemu się rozbija - każdy, kto je zjadł będzie chciał robić je w ten sposób (jeśli oczywiście będzie je smażył w panierce). 
SKŁADNIKI na zalewajkę:
kotlety ze schabu z kością,
mleko (na 6 kawałków mięsa potrzeba litr mleka),
2 duże cebule,
kilka ząbków czosnku (pani Magda nie daje, ale pani Marzynia tak),
można dodać ulubione zioła.
Kotlety (nie rozbite) układamy w szklanej/ceramicznej misce (jeśli zostawimy w plastiku, to potem długo nie da się wywabić zapachu cebuli), przekładając plastrami cebuli i czosnku. Zalewamy surowym mlekiem i wstawiamy na noc do lodówki.
Kotlety z kością przeważnie są grubsze niż normalne i nie mamy na to wpływu, bo kupujemy już ucięte. Mimo to zamarynowane w mleku dobrze się rozklepują (ale uwaga, trzeba je osuszyć z tego mleka, co ma dodatkową zaletę, że na "suchych" nie odkleja się panierka). Robią się bardzo duże - talerz na zdjęciu jest większy niż taki do drugiego dania, bo oprócz ogromnych kawałków mięsa musiały się zmieścić obok jeszcze młode ziemniaczki z naszej działki i surówka colesław (jasne, że z warzyw wyhodowanych przez UP). 
Smażyć na smalcu (wyborowym, a jakże!) albo na maśle klarowanym, albo na maśle z kapką oleju, tylko pilnować, aby tłuszcz nie był zbyt gorący, bo inaczej nie "usmaży" się kostka.
Po odczołganiu się od talerza mąż stwierdził, że takie dania stanowią gwarancję szczęścia małżeńskiego do końca życia 💑

4 komentarze:

  1. Mieso z kostka jest bardzo smaczne, choc ja chetniej jem kurza piers z kostka, bo unikam wieprzowiny. Moczenie w mleku znam tylko z obróbki sledzi, moja mama zawsze tak robila, ale w Polsce sledzie byly zawsze z beczki z sola, wiec bylo to konieczne. Teraz nie kupuje sledzi, tylko matiasy, ale poniewaz sezon na oryginalne matiasy trwa najwyzej 2 miesiace, wiec jemy je tylko kilka razy w roku bez moczenia
    Twój kotlecik Marzyniu wyglada pieknie, jak taki mini sznycel wiedenski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i wreszcie małżonek doczekał się obiadu!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo tak taki schabowy z kością najlepszy. Pamiętam jak kiedys byłam u ciotki i kazała wujkowi robić schabowe to tak sie wziął do roboty że deska pękła

    OdpowiedzUsuń