skip to main |
skip to sidebar
Pęknięte chrupiące bułeczki
Dobre te bułeczki. Nazywają się po inszemu: "crusty hard rolls" co (podobno) nie tłumaczy się: "chrust ciężki rolowany" tylko "chrupiące pęknięte bułeczki" (???).
Mają zwarty miąższ i smak jak nasze bułki z geesu. Skórka rzeczywiście na nich trzeszczy w zębach. Robi się je szybko (jak się ma robota do wyrabiania, hehehe, ale Wy już wiecie, że Marzynia posiada).
Na zdjęciu nr 2 widać, że moje są rzeczywiście pęknięte. Oczywiście u Tatter, od której pochodzi przepis, to jest śliczne nacięcie, elegancko rozejdzione, a u mnie bułka owszem, była nacięta, ale najsampierw to nacięcie się zeszło w piecu do kupy, a potem bułeczkę rozdarło od środka. Ale myślę, że MOJE są bardziej adekwatne do nazwy: jak majo być pęknięte, to niech bedo pęknięte!
a kiedy o robieniu nalewek, no kiedy, KIEDY???
OdpowiedzUsuńNo i masz... a moje właśnie się pieką bo mam przepis dobry i termomix mi urabia ciasto na bułeczki
OdpowiedzUsuńJa zamawiam na śniadanie! Takie chrupiące i świeżutkie!
OdpowiedzUsuńA do tego jajo gotowane na miękko i miód! Duuuużo miodu! :)
Jeszcze jajeczko do nich i szczypiorek :)
OdpowiedzUsuńPiękne !!!! Takie chrupiące !!!! Mniamć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko Mamciu :D
i nie mów że to nie księżycowe bułeczki...
OdpowiedzUsuńJajko i mniut? Blee:)
OdpowiedzUsuńMamciu wytypowałam Cię do blogowej akcji: Moje dziesiąte zdjęcie
OdpowiedzUsuńhttp://hichotka.blogspot.com/2010/05/moje-dziesiate-zdjecie.html
Zapraszam do zabawy :)
Ooooo wpadłam wprost na śniadanko :):):) Ale pachną :):)
OdpowiedzUsuńpoproszę takie do sniadania na jutro, koniecznie w twarożkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze , że własnie zjadłam ....mniam .... ;)))))
OdpowiedzUsuńTo może znam Twoją siostrę , bo ja wprawiona w bojach jestem od wielu lat i jeżdżę wszędzie , no prawie wszedzie , gdzie takie imprezy są ;)))))
Witam :0 Muszę się pochwalić, że ostatnie zrobiłem sobie Tortillę :) smaczna była - czekam w takim razie może na przepis na Tortillę rózniąca się :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak one smakowicie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńChorej Chochelce na pewno by się przydały do śniadania na osłodzenie życia :)
Pozdrawiam
Chochelka Grubsza
I Chuda Chochelka zagląda tu z trudem opanowując ślinotok ;) Piękne są i niech sobie będą pęknięte!
OdpowiedzUsuń