piątek, 28 maja 2010

Pęknięte chrupiące bułeczki



Dobre te bułeczki. Nazywają się po inszemu: "crusty hard rolls" co (podobno) nie tłumaczy się: "chrust ciężki rolowany" tylko "chrupiące pęknięte bułeczki" (???).
Mają zwarty miąższ i smak jak nasze bułki z geesu. Skórka rzeczywiście na nich trzeszczy w zębach. Robi się je szybko (jak się ma robota do wyrabiania, hehehe, ale Wy już wiecie, że Marzynia posiada). 
Na zdjęciu nr 2 widać, że moje są rzeczywiście pęknięte. Oczywiście u Tatter, od której pochodzi przepis, to jest śliczne nacięcie, elegancko rozejdzione, a u mnie bułka owszem, była nacięta, ale najsampierw to nacięcie się zeszło w piecu do kupy, a potem bułeczkę rozdarło od środka. Ale myślę, że MOJE są bardziej adekwatne do nazwy: jak majo być pęknięte, to niech bedo pęknięte!

14 komentarzy:

  1. a kiedy o robieniu nalewek, no kiedy, KIEDY???

    OdpowiedzUsuń
  2. No i masz... a moje właśnie się pieką bo mam przepis dobry i termomix mi urabia ciasto na bułeczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zamawiam na śniadanie! Takie chrupiące i świeżutkie!
    A do tego jajo gotowane na miękko i miód! Duuuużo miodu! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jajeczko do nich i szczypiorek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne !!!! Takie chrupiące !!!! Mniamć :)

    Pozdrawiam Cię cieplutko Mamciu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. riverman197131 maja 2010 01:30

    i nie mów że to nie księżycowe bułeczki...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kóbóź Póhateg31 maja 2010 01:31

    Jajko i mniut? Blee:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamciu wytypowałam Cię do blogowej akcji: Moje dziesiąte zdjęcie
    http://hichotka.blogspot.com/2010/05/moje-dziesiate-zdjecie.html

    Zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooooo wpadłam wprost na śniadanko :):):) Ale pachną :):)

    OdpowiedzUsuń
  10. poproszę takie do sniadania na jutro, koniecznie w twarożkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze , że własnie zjadłam ....mniam .... ;)))))
    To może znam Twoją siostrę , bo ja wprawiona w bojach jestem od wielu lat i jeżdżę wszędzie , no prawie wszedzie , gdzie takie imprezy są ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam :0 Muszę się pochwalić, że ostatnie zrobiłem sobie Tortillę :) smaczna była - czekam w takim razie może na przepis na Tortillę rózniąca się :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak one smakowicie wyglądają! :)
    Chorej Chochelce na pewno by się przydały do śniadania na osłodzenie życia :)
    Pozdrawiam
    Chochelka Grubsza

    OdpowiedzUsuń
  14. I Chuda Chochelka zagląda tu z trudem opanowując ślinotok ;) Piękne są i niech sobie będą pęknięte!

    OdpowiedzUsuń