Już dawno TO za mną chodziło. Poczekałam, aż zrobi się chłodniej i na Boże Ciało (oczywiście, tradycyjnie, jak to w Boże Ciało, wyszła burza i ochłodziło się) uskuteczniłam Czeredzie takie oto pierożki.
W necie są dziesiątki przepisów na czebureki, przede wszystkim niepokoiła mnie sprawa ciasta - a to coś jak filo, a to drożdżowe, na serze białym (?), z sodą, no i takie jak u Jantosia Czypraka z Koszelewa, gdziem po raz pierwszy zobaczyła przepis na ten przysmak.
A skoro jego Tatulo takie robili i Im smakowało, to znaczy sie, że Tatulo majo racje.
I zrobiłam tak jak Antoni.
I Łociec mieli racje - SĄ PRZEPYSZNE!
Przepis jest tutaj, ja jednak nie byłabym Mamcią, gdybym coś nie zmieniła.
Nie wydawało mi się słusznym i zbawiennym takie (sorry) pitolenie się z tym brzeżkami ciasta, jak to Antoś czynił (zapewne Tatulo zaglądali mu przez ramię, to musiał).
Po prostu, mocno i dokładnie skleiłam elastyczne ciasto, zrobione nota bene wg mojego pierogowego (ś.p. Babcia Bronia też mi zaglądała przez ramię, NIE MOGŁAM się sprzeniewierzyć).Posoliłam tylko ciasto, bo przecież w oleju już nie można dosolić.
Po drugie tak bardzo cieniutko się nie da rozwałkować, bo sok puska przy smażeniu (polecam maskę spawacza w takim wypadku). I tak są pyszne, bo ciasto smaży się na chrupko, a mięsko (łopatka mielona) jest soczyste. Dałam dość dużo wody do długo wyrabianego mięsa, a na koniec jeszcze wrobiłam kopiatą łychę masła, bo mi się zdawała ta łopatka zbyt chuda, I dobrze zrobiłam, bo by było za suche. Sposób przyrządzania Jantoś dokładnie opisał, smażyć trzeba na niewielkim ogniu, bo się nie dopiecze w środku i rzeczywiście jeść, póki gorące, bo inaczej przemiękną .
Przyjaźń polsko - tatarska niech żyje!
Drobiowe kieszonki z pieczarkami i serem żółtym
2 godziny temu
aleś mi smaka narobiła Marzyniu !!!
OdpowiedzUsuńnie lubisz lodów??? aleś mnie teraz zaskoczyła, ja uwielbiam szczególnie te domowe :)
OdpowiedzUsuńMniam.Z tym sosikiem -rewelacja.
OdpowiedzUsuńPoddaję się, ale wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńPadłam na ich widok ...muszą być smaczne :):):):)
OdpowiedzUsuńnigdy wcześniej ich nie jadłam, więc teraz chociaż najem się oczami u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWysyłasz za zaliczeniem pocztowym?:):):)
OdpowiedzUsuńtakie dania lubię jeść, nie robić
OdpowiedzUsuńdałabym się zaprosić :)
Tatarska łopatka, coś takiego :)
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda, pierwszy raz słyszę o tych pierożkach :)
OdpowiedzUsuńHa! Wracam ci ja z żeglowania po morzach i oceanach... tego, z Jezior Mazurskich, a tu, widzę, smacznie jak jasna cholera! Niby jak zwykle, ale tym razem się na coś przydałem ;) Cieszę się, że smakowało dla Czeredy i dla Mamamarzyni kochanej. Wyszły Ci te czebureki, że tylko mlaskać i rozkoszować się!
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie jadłam czebureków, ale fajnie wyglądają u ciebie,choć przyznam że trochę czasochłonne
OdpowiedzUsuńczebureki?pierwsze słyszę...potrafisz zaskoczyć
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wygląda! :p
OdpowiedzUsuń