Martik i Pasiunia zostali dziś
wykorzystani do przydźwigania z miasta siaty ziemniaków i wielkiej głowy młodej
kapusty. Posiadanie dzieci czasami jest przydatne, zwłaszcza, że młodsze dziecię, jak wiadomo,
zwabiło swem urokiem (odziedziczonym po mamusi oczywiście) przydatnego „zięcia”,
któren jest chłopok jak piniondz i robotny. I żyrny też. Jego Mama gotuje bardzo dobrze, ale jak się ma niewiele ponad 20 lat, 186 cm wzrostu i na oko z 65 kg wagi, to można sobie pozwolić na obiady i u Mamy, i u Teściowej.
Więc dzisiaj na obiad Czereda pożarła kapustkę
z pomidorami.
Zasadniczo robi się ją tak, jak w tym przepisie (klik), tylko pominęłam etap nasalania i odciskania, ponieważ kapucha
była z pewnego źródła. Po poszatkowaniu od razu wrzuciłam na cebulkę, podlałam
połową szklanki wody i podgotowałam do półmiękkości. Wtedy wkroiłam 2 duże pomidory,
a ponieważ niestety były mało pomidorowe, więc dorzuciłam jeszcze łyżeczkę
przecieru pomidorowego.
I już dalej jak w przepisie - lekko dokwasić, zaprawić śmietaną i dodać
koperku.
Takie danie, z ziemniaczkami
polanymi usmażoną na masełku cebulką, smakuje tak, jakby się lato łyżkami
jadło.
Samo zdrowie:)
OdpowiedzUsuńQrna chatka, w to jedno nie uwierzę - że gotowana kapusta jest dobra! No, nie uwierzę i już!
OdpowiedzUsuńostatnie zdanie podoba mi się najbardziej
OdpowiedzUsuń:) tak super trafnie określa smak młodej kapusty na gęsto, strzał w dziesiątkę! :)
jak już się uporam z moim intelektualnym podbijaniem Podkarpacia, a będzie to na szczęście niebawem, to na pewno wezmę się za kapustę!
Tu Martik ("młodsze dziecię"). Przepraszam bardzo, ale Paś ma 188 cm i aż 70 kg wagi :D Przecież tam same mięśnie (co się rozumie samo przez się , w końcu tyle kapuchy przydźwigać...)!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHa jeszcze inaczej: po wieczornym mierzeniu się całej rodziny przy framudze okazało się, że Pasiu 190 cm a ja... hmm... no cóż... całe 167! Tu Tikuś ma się rozumieć
OdpowiedzUsuńTo se zrobię takie danie, bo u nas lata jak na lekarstwo... A tak w zasadzie to w ogóle lata nie ma!
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis :)
Za pomidorami nie przepadam,
OdpowiedzUsuńjednakże w takiej wersji skusiłabym się jak najbardziej..:)
Pozdrawiam serdecznie
Chciałoby się szanownemu Pasiowi drobną transakcję zaproponować i kilka moich kilogramów na centymetry jego wymienić;)
OdpowiedzUsuńRzecz-maluczka Marzyni się kłania:)
Narobiłaś mi smaka na tą kapustę :) Zwykle jadałem taką u babci mojej małżonki :)
OdpowiedzUsuń