piątek, 5 kwietnia 2013

Kurczak pieczony maślano - cytrynowy - poezja!

To najsmaczniejszy kurczak pieczony w całości, jakiego kiedykolwiek zjadłam. Już na blogu Gosi z Pobitychgarów mnie urzekł i po stoczeniu walki z Hurmą i Czeredą (wg nich kurczaki powinny być jak mutacja bogini Kali - stucycnie i stunożne), zakupiłam i upiekłam.
Oryginalny przepis jest tu - zresztą warto odwiedzić tego bloga - jest pysznie do smaku i lekko do czytania, więc polecam :-)

Mój kurak marynował się całą noc, natarty wszędzie startą skórką i sokiem cytrynowym, czosnkiem, pieprzem i solą oraz wypchany jak Tutanchamon gałązkami pietruszki, rozmarynu, plasterkami cytryny i ząbkami czosnku. Następnie powciskałam mu pod skórkę, jak radziła Gosia, miękkie masełko, duży kawał masła wsadziłam mu do ... no tam właśnie, podparłam kuper foremką, żeby nie wyciekało (nie wiązałam) i zrumieniałam w 220 stopniach najpierw na pleckach, a potem na brzuszku. 
Następnie zmniejszyłam temperaturę do 170 i dopiekałam, polewając wyciekającym sosikiem ponad godzinę. Wina nie dawałam, uznałam, że może być za kwaśny (bo u nas w Geesie same kwasiory, była Amarena w Biedronce, ale wycofali, nie wiedzieć czemu ;-).
Stopień wypieczenia mięska każdy musi sobie sam wyregulować, w każdym razie nawet calutki brązowy jak karmelek nadal był w środku niesamowicie soczysty, aromatyczny, a smak maślano - cytrynowego mięska po prostu osłabiał każdą wolę, każąc wgryzać się w kawałki kurczaka jak jaskiniowcy :-D
 

15 komentarzy:

  1. Mamarzyniu, mówisz, że najlepszy? Ja ostatnio kupiłam brojlerka na rynku i po upieczeniu byłam tak rozczarowana,że postanowiłam dać sobie spokój z kurakami do lata - żadnych brojlerków - prawdziwa kura i już. Będę pamiętała o masełku w d....:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzyniu ale mi smaka narobilas tym opisem!!!:))) Mam wlasnie takiego dosc duzego kuraka w lodowce zamrozonego wiec moze w taki sposob go przygotuje:))) Wyglada super po prostu:) Slinka cieknie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamarzynia, pojecia nie mialam, ze prowadzisz blog. Ciesze sie, ze kurczak smakowal, to moj ulubiony. Buzka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, ślina mi pociekła!!! Zrobię, jak się dorobimy piekarnika, istnieje szansa, że może w maju już będzie ;) Uwielbiam pieczone kurczaki, Tygrys robi takiego pysznego, wypchanego warzywkami, ach, poezja!

    OdpowiedzUsuń
  5. no i właśnie wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł, żeby o tej porze tu zaglądać- nie zostało Ci przypadkiem Marzyniu choć skrzydełko? buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. ale się dzisiaj czytając ośmiała stunożny i stucycny a do tego ta Amarena i kwasiory w Geesie!! hehe
    kurczak brzmi zachęcająco i z pewnością nie omieszkam sobie o nim przypomnieć w potrzebie podania kurka w całości.
    szczerze mówią jeśli chodzi o kuraki jestem strasznie wybredna i ze wszystkiego drobiu najbardziej lubię wieprzowinkę swoją chrum chrum :))
    ale cytryna czosnek i kupa masła sama wiesz gdzie brzmi nieźle :))
    pozdrawiam (prawie wiosennie, dzisiaj Rzeszów skutecznie opierał się wiośnie i dawał fory zimie...)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bój się Boga - pachnie w całej blogosferze. Przepis zaraz sobie zaznaczę i zrobię na niedzielę, a jakże :o) a że tak zapytam niefrasobliwie - na zdjęciu kurzęca lepsza ... i do podszczypywania gotowa strona ? :o))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczaka zrobilam, ogromnego, 2 kg; i przez 2 dni we dwoje go zjedlismy. Za dobry byl. Lepiej nie bylo patrzec jak robilam, bo palcyma wpychalam maselko pod skorke, a potem zamiast je umyc, wylizalam, takie dobre to maselko bylo. Niebo w gebie.

    Sfrancuziala

    OdpowiedzUsuń
  9. Robiłam kurczaka w sobotę wyszedł........wyśmienicie!!!!! Pyszny soczysty dzieci się zajadały moja 16 miesięczna córcia pałaszowała łapkami :) Pycha polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, bardzo dobrze wychowujesz swoją Hurmę i Czeredę, tak trzymaj!!!

      Usuń
  10. A co on tak na tym zdjęciu leży?

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje nuty smakowe, a owszem i jakże. :D

    OdpowiedzUsuń