Niestety, jest to jedyne zdjęcie
tego przepysznego ciasta, bo akurat nikt z lepszą komórką się nie namanił,
zanim Hurma i Czereda nie pożarła go na pniu. Dosłownie trzeba było Jurandowi wydzierać
formę, a ryczał przy tym niemal jak Jurand ze Spychowa miotający Krzyżakami.
Ta
tarta (zwłaszcza na tym zdjęciu) nie wygląda tak apetycznie, jak setki innych ciast
z truskawkami, od których roi się teraz na blogach. A jednak ośmielę się właśnie
ją polecić.
A przypomniała mi o
tym przepisie pani Iza z bloga „Apetyt na ogród”. 27 lat nie jadłam tego placka i
wspomnienia napłynęły taką falą, że od razu przeniosłam się do tamtego lata,
kiedy to moja śp. Teściowa częstowała mnie tym zapomnianym już dzisiaj ciastem.
A Iza też ma ten przepis z zeszytu swojej Teściowej.
Raz nawet podjęłam próbę
odtworzenia go, ale zrobiłam błąd i wyszło coś zupełnie innego, chociaż tyż dobryńkie (można podglądnąć)
Ciasto kruche zrobiłam wg swojego przepisu (jest dobre, nawet Danusia go
pochwaliła, o tu!), tylko dałam 4 żółtka, bo potrzebowałam 4 białek na piankę.
Ciasto
trzeba zupełnie upiec (na rumiano, nie podpiec), zanim nałoży się piankę z pokrojonymi
truskawkami, bo sok będzie wyciekał i nie upiekłoby się dobrze. I zapewniam, że
nic a nic to nie przeszkadza. No i do piany dodałam sok z połowy cytryny i 1 łyżeczkę
mąki ziemniaczanej, bo jednak musi być słodka i bezowata. I zapiekałam ją w temperaturze
150 stopni, bo zaczęło mi za szybko chwytać, a potem dosuszałam z termoobiegiem. Najsmaczniejsza wg mnie na ciepło.
Myślę, że najlepszą rekomendacją jest fakt, że nawet ja zjadłam 2 kawałki,
co ze zdumieniem obserwowała H&C, komentując „no jak to, to JESZCZE I MAMA do podziału?! Przecież nie lubisz słodyczy!” :-D
Dodano w 2019 r:
Tutaj jest zdjęcie robocze tej tarty z lotu ptaka. Zapewniam - to jedno z najlepszych ciast z truskawkami, a nietypowe!
Dodano w 2019 r:
Tutaj jest zdjęcie robocze tej tarty z lotu ptaka. Zapewniam - to jedno z najlepszych ciast z truskawkami, a nietypowe!
Świetny pomysł z tą pianką, na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPyszna taka tarta.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że smakowała bajecznie :) Zdjęcie to kwestia drugorzędna ;)
OdpowiedzUsuńMarzyniu, jaka tam ze mnie pani - Iza po prostu i tyle :) Ja też zaglądam do Ciebie bo wesoło jest. U mnie dzisiaj w piekarniku (już po raz 3 w tym sezonie) kolejna cieplutka jeszcze tarta z truskawkami. Córka już chce ją zajadać. Ratunku... co będzie jutro do kawy???
OdpowiedzUsuńa ja tam lubię mamciowe zdjęcia przynajmniej widać, że na pierwszym planie stoi dobro stołowników a dopiero potem parcie na szkło :D
OdpowiedzUsuńciasto zrobię jutro, ot co by się przyszłej teściowej na urodziny podlizać :)
Przepisy ze starych kajetów uwielbiam pasjami:)
OdpowiedzUsuńa ja nie znam tego ciasta i aż jestem zła że tyle czasu straciłam :( a co do zdjęć to nie przesadzaj bo to już nudne się robi jak wchodzisz na blogi i widzisz wszystko powyciągane programami do obróbki zdjęć, Twoje bynajmniej wiadomo, że zrobione własnoręcznie i z sercem! buziaki
OdpowiedzUsuńOj warta upieczenia ta tarta Teściowej, a ciekawe jak by smakowała z jagodami ?
OdpowiedzUsuń