Kapeczke blada ta moja roladka, dzie ta jej kolorami do oryginału!Ale smakiem NA PEWNO nie ustępuje tej, którą znalazłam u pani Madzi na blogu „Smak Zdrowia”.
A jak wygląda w wersji Bożenki ze "Smakowych kubków" to macie tutaj :-)
Jest soczysta i delikatna, posmak groszku w zielonej
warstwie jest ledwo wyczuwalny (groszek dlatego, że zalegał w zamrażarce, szpinak dałby bardziej kontrastowy efekt kolorystyczny), ale za to warstwa
pieczarkowa ma dość wyraźny aromat podsmażonych grzybków. Gdy się ma blender,
to roboty nie jest wcale tak dużo.
I niezaprzeczalna zaleta: z dwóch podwójnych
piersi wyszła mi rolada długości 34 (zmierzyłam!) centymetrów, o fi jak
mortadela z „Sokołowa”, wiecie o co chodzi, tiaaa... :-D
SKŁADNIKI:
2 podwójne
piersi z kurczaka,
40 dkg pieczarek,
pół torebki mrożonego groszku,
masło i
olej do smażenia,
ulubione przyprawy (oprócz soli i pieprzu dałam tylko trochę
tymianku i sproszkowanej suszonej cebuli do części pieczarkowej, a mielonego
suszonego czosnku i gałki muszkatołowej do warstwy groszkowej, bo nie chciałam zagłuszyć
smaku mięsa),
2 jajka.
Żadnej bułki.
WYKONANIE:
Pieczarki usmażyć na masełku z
odrobiną oleju.
Mrożony groszek ugotować (uwaga, trwa to bardzo krótko!) w osolonej
i lekko pocukrzonej wodzie. Odłożyć ze dwie łyżki, a resztę przetrzeć przez
rzadkie sitko (można ten etap pominąć, ale jednak trochę będzie czuć te łupki).
Pierś pokroić na kawałki i połowę zblendować (ale nie na muto!) z pieczarkami,
a połowę solo i dodać pulpę z groszku. Można oczywiście przemielić w maszynce, ale komu się chce myć maszynkę...
Wyrobić dokładnie z jajkiem (każdą
warstwę osobno, ma się rozumieć, to dopisek dla nowicjuszy). Doprawić.
No i
teraz chwilka zabawy z formowaniem, ale gdy się przestudiuje tę instrukcję, to
nie może nie wyjść.
Można zrobić oczko, można zrobić ślimaka.
Jeśli będziecie ją piec, a nie gotować, to trzeba wziąć papier do pieczenia lub pergamin zamiast folii. Ja polecam pieczenie (jakieś pół godziny do 40 minut w 180 stopni), bo w połowie można rozciąć
papier i ślicznie ją zarumienić z wierzchu. Wcale nie wyschnie.
No i za późno
się skapczyłam, że trzeba było sobie odłożyć nieco groszku w całości, te dwa
smętne groszki, które widać na zdjęciu znalazły się w massie przypadkiem,
bo mi się gibło sitko w czasie przecierania i nie wygrzebałam. A z zielonymi
kuleczkami byłoby ładniej!
Pyszne to musi być ;) widać że Mamcia ma wolne u może domownikom dogadza! :))
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! Jutro mam imprezę, może zaskoczę gości taką pyszną roladą! Dzięki za inspirację!!!
OdpowiedzUsuńKurcze moze zbyt blade, ale na pewno super smaczne :)
OdpowiedzUsuńRobilam kiedys podobne na parze, te bylo swietne.
Genialnie, wszystkie składniki mam w lodówce. Jutro robię. :)
OdpowiedzUsuńMarzenko, genialna propozycja na moje katowanie się dietą (nie odchudzającą, zdrowotną !) Robię już dziś! Wszystkie składniki są oprócz groszku zielonego, ale polecę i kupię. Chyba na parze przyrządzę, jak wspomina Urszula. A zaraz Ci wyślę pocztą mejlową link do świetnej aplikacji poprawiającej zdjęcia.Całuski za super propozycję.
OdpowiedzUsuńNo chyba nie wyślę, bo nie mam do Ciebie adresu e-mail, gdzieś przepadł
UsuńMarzenko, zrobiłam dwa batony tego specjału, inspirowałam się Twoim przepisem, ale nie byłabym sobą,gdybym jednak nie zrobiła po swojemu, pewnie kiedyś tam dam na bloga.
UsuńNapisz do mnie cokolwiek ,żebym miała ponownie Twój adres e-mail, bo gdzieś mi się zawieruszył, please...
Jużem wysłała :-)
UsuńI bardzo dziękuję za takie miłe słowa...
Droga Mamciu to ponownie ja! :) Twoja blogowa córka! W sprawie zdjęć piszę!! Moje są realistyczne, bo nigdy nie robię jakiejś potrawy i potem dwie godziny aranżuję jej środowisko zdjęciowe po prostu zawsze fotkę cykam przy okazji... ;) a ich jakoś to zasługa dobrego aparatu, który zakupiłam w czasach gdy fotografia była moją pasję No 1! ;))
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia mają swój urok są najprawdziwsze w świecie!! :))
Oczywiście, że racja absolutna, zdjęcie są nie z photoshopa i dlatego urocze, takie Marzynine
UsuńJAM to nie chwaląc się cykała te zdjęcia! Jesteście kochane i umiecie człowieka na duchu podtrzymać!
UsuńBlada, blada! A kto powiedział, że wszystko ma być opalone, brązowe. Solaria są demode, to i rolada nie musi być rumiana, jej porcelanowe oblicze piękne niezwykle, groszkowy, delikatny szlaczek też bardzo mi pasuje. Ściskam!
OdpowiedzUsuńMarzyniu super pomysl! Przepis super, musze kiedys wyprobowac! :) Zdjecie tez super! No i jak zwykle swietnie wszystko opisane :) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńjak z groszkiem to robię- uwielbiam groszek :) a co Ty Marzyniu znowu narzekasz na swoje zdjęcia? daj spokój! rolada śliczna, dwukolorowa i mega apetyczna :) buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo mi odpowiada taka rolada :) Wygląda pysznie:) Zapisuję do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńNo właśnie Marzenko, to zrobię też- właśnie wróciłam ze sklepu bo zabrakło mi jednego produktu, czyli soli- ha, ha. Oczytałam się u Ciebie, oczytałam się u Bożenki i jutro chyba wezmę się za tą roladkę. Dam znać jak mi smakowała. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZrobiłam Marzenko ze szpinakiem- bardzo smaczne. Następnym razem dodam pieczarki lub płatki owsiane, to będą bardziej wilgotne. Jesteś Wielka.
UsuńPrzesyłam buziaczki.