Czasami i Marzynia mozolnie wspina się na szczyty kulinarnego Parnasu i serwuje H&C takie fikuśne przekąski, które gdzieś tam wpadły jej w oko. Wykonanie jest banalnie proste, tylko trzeba się uzbroić w cierpliwość, więc nie jest to danko z gatunku: drugie śniadanie chłopów na budowie. Potrzebne jest:
- ciasto francuskie (kupne, ma się rozumieć),
- smarowanko z keczupu i łagodnej papryki w proszku,
- foremki do pieczenia rurek (o takie),
- jakiś krem do nadzienia (u mnie z tuńczyka, taki jak tu, ale może być jakikolwiek, który przejdzie przez szpryckę),
- no i jakiś chabłaź, imitujący natkę marchewki (może być natka marchewki :-D).
Ciasto pociąć w cienkie paski i zagonić któregoś z kuchennych pomagierów do nawijania na foremki (raczej nie Juranda, bo nawinie w postaci zbitej bołdy, lepszy ktoś o zgrabnych paluszkach). Trzeba nawijać tak, aby brzeżki pasków nachodziły na siebie. Upiec w temperaturze 200 stopni, aż się zezłocą, wystudzić. Ostrożnie ściągnąć rureczki, te nieudane zjeść na pniu (niestety, część się odwinie, a część zjedzie z formy, bo piekę je "na stojaka", żeby były okrągłe z każdej strony). Posmarować mieszaniną keczupu i papryki, napełnić kremem, wetknąć wiechetki. Et voilà! na przyjęcie gotowe!
Zupa brokułowa z kurczakiem
3 godziny temu
uwielbiam takie marchewusie :) pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńMamciu droga zaskakujesz mnie nieustannie! Twoje marcheweczki na pewno zrobię na jakąś imprezę co by blysnac pomysłowością! :)
OdpowiedzUsuńMamciu droga zaskakujesz mnie nieustannie! Twoje marcheweczki na pewno zrobię na jakąś imprezę co by blysnac pomysłowością! :)
OdpowiedzUsuńPanie, kochany, toż to Wersal! takie cuda ludzie wymyślają, że ho, ho.
OdpowiedzUsuńForma zarówno ta dosłowna, jak i ta w treści powalająca.
Na pewno ściągnę pomysł od ciebie na najbliższą imprezę. A to się ciotka Wera zdziwi:))
Fikuśne to to. Malutkie arcydzieła, Marzyniu. :)
OdpowiedzUsuńno Kochana zaszalałaś... fantastyczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńKaloryczność proszę! :-)
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda - super !
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńrzeczywiście potrawa zostaje w pamięci, trzeba będzie ją wypróbować, bo ciekawa zarówno wizualnie jaki i na pewno w smaku - świetna :-)
Super!!!
OdpowiedzUsuńWszystko ok ? Czekam na powrót
Ja bym powiedziała elegancja Francja !!!
OdpowiedzUsuńTo musiało być przyjęcie.... szkoda że mnie tam nie było :( Chętnie schrupałabym taką marcheweczkę :)
Ja bym powiedziała elegancja Francja !!!
OdpowiedzUsuńTo musiało być przyjęcie.... szkoda że mnie tam nie było :( Chętnie schrupałabym taką marcheweczkę :)
Super pomysł! Koniecznie musze wypróbować i zaskoczyć rodzine! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle świetne! Ślicznie wyszły i musiały pysznie smakować :)
OdpowiedzUsuńŚwietna przekąska!
OdpowiedzUsuńFajna przekąska, muszę się zastanowić czy będę mieć czas żeby ją zrobić na moje zbliżające się imieniny, żebym mogła czymś nowym te moje panie szwagierki zaskoczyć ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak prawdziwe marchewki!
OdpowiedzUsuń