środa, 24 sierpnia 2016

Marchewki z ciasta francuskiego z musem z tuńczyka

Czasami i Marzynia mozolnie wspina się na szczyty kulinarnego Parnasu i serwuje H&C takie fikuśne przekąski, które gdzieś tam wpadły jej w oko. Wykonanie jest banalnie proste, tylko trzeba się uzbroić w cierpliwość, więc nie jest to danko z gatunku: drugie śniadanie chłopów na budowie. Potrzebne jest:
- ciasto francuskie (kupne, ma się rozumieć),
- smarowanko z keczupu i łagodnej papryki w proszku,
- foremki do pieczenia rurek (o takie), 
- jakiś krem do nadzienia  (u mnie z tuńczyka, taki jak tu, ale może być jakikolwiek, który przejdzie przez szpryckę),
- no i jakiś chabłaź, imitujący natkę marchewki (może być natka marchewki :-D).
Ciasto pociąć w cienkie paski i zagonić któregoś z kuchennych pomagierów do nawijania na foremki (raczej nie Juranda, bo nawinie w postaci zbitej bołdy, lepszy ktoś o zgrabnych paluszkach). Trzeba nawijać tak, aby brzeżki pasków nachodziły na siebie. Upiec w temperaturze 200 stopni, aż się zezłocą, wystudzić. Ostrożnie ściągnąć rureczki, te nieudane zjeść na pniu (niestety, część się odwinie, a część zjedzie z formy, bo piekę je "na stojaka", żeby były okrągłe z każdej strony). Posmarować mieszaniną keczupu i papryki, napełnić kremem, wetknąć wiechetki. Et voilà! na przyjęcie gotowe!

17 komentarzy:

  1. uwielbiam takie marchewusie :) pięknie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamciu droga zaskakujesz mnie nieustannie! Twoje marcheweczki na pewno zrobię na jakąś imprezę co by blysnac pomysłowością! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamciu droga zaskakujesz mnie nieustannie! Twoje marcheweczki na pewno zrobię na jakąś imprezę co by blysnac pomysłowością! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie, kochany, toż to Wersal! takie cuda ludzie wymyślają, że ho, ho.
    Forma zarówno ta dosłowna, jak i ta w treści powalająca.
    Na pewno ściągnę pomysł od ciebie na najbliższą imprezę. A to się ciotka Wera zdziwi:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Fikuśne to to. Malutkie arcydzieła, Marzyniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no Kochana zaszalałaś... fantastyczny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń

  7. rzeczywiście potrawa zostaje w pamięci, trzeba będzie ją wypróbować, bo ciekawa zarówno wizualnie jaki i na pewno w smaku - świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!!
    Wszystko ok ? Czekam na powrót

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym powiedziała elegancja Francja !!!
    To musiało być przyjęcie.... szkoda że mnie tam nie było :( Chętnie schrupałabym taką marcheweczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bym powiedziała elegancja Francja !!!
    To musiało być przyjęcie.... szkoda że mnie tam nie było :( Chętnie schrupałabym taką marcheweczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super pomysł! Koniecznie musze wypróbować i zaskoczyć rodzine! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale świetne! Ślicznie wyszły i musiały pysznie smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna przekąska, muszę się zastanowić czy będę mieć czas żeby ją zrobić na moje zbliżające się imieniny, żebym mogła czymś nowym te moje panie szwagierki zaskoczyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają jak prawdziwe marchewki!

    OdpowiedzUsuń