poniedziałek, 14 listopada 2016

Bułeczki dyniowe

Bułeczki dyniowe zobaczyłam u Pieguska (warto zajrzeć o tu!), a ponieważ moja miła sąsiadka obdarzyła mnie kilkoma dyniami, a bułeczki (przynajmniej w wersji Piguska) były urocze - więc zrobiłam. Moje już takie urocze nie są i chyba nikt by się nie skapnął, że mają imitować małe banie, ale i tak jestem z siebie dumna :-D
Jeśli ktoś ma dużo dyni do przerobienia, to warto się zabawić, żeby chociaż troszkę uskromnić hałdy żółtego purée leżakującego w zamrażarce.  Przepis autorki bloga "Każdy ma jakiegoś bzika" jest bardzo dokładny, przystępnie opisany i zilustrowany ślicznymi zdjęciami, więc odsyłam do powyższego linku. 


14 komentarzy:

  1. Smakowite bułeczki i mają śliczny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamciu złota! Taką bułeczkę to do pracy od Ciebie chętnie bym sobie zabrała!

    OdpowiedzUsuń
  3. mi tam się podobają :) wyszły uroczo Marzyniu! jakbyś dała orzeszka w środek byłyby takie same jak moje :) buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym się tam skusiła; moja mała dynia przeleżała na oknie, aż zgniła mi od środka; aż szkoda było wyrzucać; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Puchate i żółciutkie! Smakowicie się prezentują ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. no, mam Marzyniu w zamrażarce zamrożone puree, ale nie chce mi się tego wyjmować, bo jest przywalone śliwkami- he, he, popatrzę na Twoje bułeczki, naprawdę ładne i musi mi wystarczyć- buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bułeczki wygladają mega apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Co ty opowiadasz! Banie są idealne. Jak się komu nie podoba, niech sam majstruje. Ja jestem głodna patrząc na nie:))
    Uściski i dzięki za super wpisy:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super! Wygladaja mega kusząco! Ciekawe czy moi domownicy skusza się na nie jak odwaze się je zrobić hahah Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie to wyszły śliczne !
    Piękny kolor

    OdpowiedzUsuń
  11. Pieczywo z dodatkiem dyni ma to do siebie że zawsze maja taki piękny kolor :-) Twoje bułki wyglądają bardzo apetycznie :-) szkoda, ze nie mam już dyni :-(

    OdpowiedzUsuń