Jurand wrócił z robót!
Nie były to na szczęście roboty przymusowe w ramach resocjalizacji, lecz legalne zbieranie jabłek w angielskich sadach. Mimo to w domu był witany jak cudem ocalony katorżnik. Owszem, było w jego miejsce pożeraczy wielu, ale nikt z nich nie jest tak „żyrny” jak mój syniu i nikt nie jest tak wdzięcznym opasem.
Już w progu zabił go zapach zasmażanej kapustki, parujących ziemniaczków z cebulką i koperkiem oraz gulaszu z serc (do którego domieszane było oczywiście serce matki…). A dzisiaj ma pierożki i sernik na orzechowym spodzie z krówkową polewą.
Dobrze, że nie zrobiłam szarlotki, bo powiedział, że na jabłka nie popatrzy jeszcze ze 2 miesiące. Nawet przy myciu szyi omija jabłko Adama. Dlatego jest serniczek :-)
SKŁADNIKI (na tortownicę 23 cm):
wiadereczko sera mielonego na serniki „Piątnicy”,
7 jajek,
pół kostki masła,
niepełna szklanka cukru,
szczypta soli,
ulubiony aromat (ja dałam waniliowy, w formie cukru),
1 budyń śmietankowy bez cukru,
na spód:
szklanka siekanych lub grubo zmielonych orzechów włoskich (ja utłukłam w moździerzu, to jest taki solidny poniemiecki, w nim można kamienie tłuc),
mała paczka pokruszonych herbatników, np. petitków,
łyżka cukru pudru,
3 łyżki stopionego masła (żeby to skleić do kupy);
na wierzch:
puszka słodzonego mleka skondensowanego (gotowanego ok. 2,5 godziny pod wodą, wiecie już jak) lub kupnej masy krówkowej.
WYKONANIE:
Jak zrobić masę serową, opisałam dokładnie tutaj. To jeszcze prostsze niż w serniku Grażynki, bo twaróg wiaderkowy jest już zmielony.
Na spód trzeba wymieszać wszystkie składniki i wysypać tym tortownicę. Trzeba koniecznie zabezpieczyć formę folią, tłuszcz z orzechów lubi wyciekać. Piec tak jak w przepisie Grażyny. Nie zapomnijcie włączyć piekarnika wcześniej!
Gotowe, wystudzone ciasto posmarować masą (uwaga, jest przeraźliwie słodka, ale też i pyszna, zwłaszcza taka gotowana z mleka w puszce).
Sernik jest kremowy, ale nie piankowaty. Orzechy na spodzie gdzieniegdzie chrupią, na wierzchu kleiście ciągnie się roztopiona krówka. Nawet ja, choć nie lubię słodyczy, dałam się skusić.
W końcu mus było Jerzykowi pomóc, inaczej MUSIAŁBY przyjechać na sygnale wetryniarz z trokarem.
Uwieeelbiam syr! A że ten nawet jakimś cudem mi wyszedł, to pewno w wersji orzechowo- krówkowej też popróbuję:) A Bailey wytrzymał niestety tylko tydzień, potem zaczął tak jakoś zajeżdżać z lekka skisłą nutą, więc profilaktycznie napoiłam kanalizę.
OdpowiedzUsuńFajne - mniam, mniam:))) Szkoda, że jestes tak daleko bo zaraz bym poprosiła o kawałeczek dla chorej:(
OdpowiedzUsuńJuż wiem czegóż brakowało mojemu serniczkowi... właśnie tejże masy krówkowej....
OdpowiedzUsuńmniam -mam ochote pochlonac je w calosci!
OdpowiedzUsuńAchhhh jaki on musi być pyszny Mamciu. Ja tak kocham serniki a do tego i krówki. Także to połączenie strzał w dziesiątkę. Zrobię :DDD
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kochana Ty Moja !!!
Sernik i krówka w jednym, a do tego orzechy!! Tu stoi talerzy, proszę mię ciepnąć porcyjkę :)
OdpowiedzUsuńI dla mnie też proszę :):):) Pozdrowienia dla Juranda :):):)
OdpowiedzUsuńwiele bym dał teraz za kawałek sernika...tego właśnie
OdpowiedzUsuńta masa do sernika jest świetna :) jadłam taki serniczek wczoraj :) zapraszam Ciebie do zabawy w Lubię
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy w ''Lubię''
OdpowiedzUsuńIdę błagać o upieczenie mi tego sernika . Może się uda ;)))
OdpowiedzUsuńKocham Was wszystkich :-)
OdpowiedzUsuńPoproszę po kawałku całej ferajny.
No, to i ja biegnę z talerzykiem skoro takie pyszności rozdają:))))Kochanie pomijam sam przepis, bo takich pyszności już nie piekę - cierpię na chorobę "leniwcem" zwaną:)))- jeno oko nacieszę. Powiem Ci jednak Marzyniu, że rozbrajasz mnie swoim poczuciem humoru! Określenia: gulasz s serc z domieszką matczynego lub mycie szyi z ominięciem jabłka Adama - to majstersztyk!!!Serdecznie Cię ściskam i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńMarzyniu, kochanie zaprosiłam Cię do zabawy - trochę wspomnień nie zaszkodzi:)) Wejdź do mnie i wszystkiego się dowiesz. Miłej zabawy!!!Buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńo jaacie! z polewą z krówek! Uwielbiam krówki, moje ulubione modroklejki! :D
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, Mamciu? Jeszcze kilka takich smakołyków, a biedny żuczek już nie pofrunie...;)
OdpowiedzUsuńP.S.: Serniczek był pyszny:) Co prawda orzeszkami spasałam nieślubnego, ale górę zeżarłam ja!
Masa krówkowa jest super! :) A na serniku - miodzio :)
OdpowiedzUsuńse3rniszek pierwsza klasa, a z ta polewą to pewnie nieziemski w smaku
OdpowiedzUsuń