niedziela, 6 grudnia 2009

Bułeczki - świnki czyli wieprze z pieprzem



-->
W sobotnie popołudnie kuchnię opanował Martik z Kamajką i … bułeczki – świnki. Wyrób ten dedykujemy wiernemu komentatorowi, utalentowanemu pisarzowi, twórczyni niezapomnianej Mysi oraz (a nawet przede wszystkim!) Matce i Żonie, czyli naszemu Czarnemu Wieprzykowi. Aby stylizacja była pełna, świnki mają oczka i dziurki w nosie oczywiście z pieprzu, w tym także z czarnego pieprzu.
Link do przepisu, ze strony niepokonanej mistrzyni wszechświata w wypiekach Dorotusia:
Ja pozostawiam sobie tylko komentarze do tych bułeczek:
  1. Roboty jest mnóstwo. Nie obyło się więc bez pomocy Mamy Marzyni, bo dziewczynki nie mają jeszcze tyle doświadczenia w kuchni. To nie jest prosty przepis i szybki też nie. Myślę, że zabierać się za niego powinny osoby, które naprawdę chcą zaszpanować gdzieś w sieci, bo bułeczki były BEZPCIOWE w smaku i (moim zdaniem) nie opyla się poświęcić na nie trzech godziny z weekendu. Lepiej upiec którykolwiek z szybkich przepisów na bułki, bo przynajmniej zjemy je ze smakiem. Te są tylko „na parade” jak to się u nas mówi, chociaż trzeba przyznać: wyglądają UROCZO!
  2. Baaardzo przydatny jest mikser z misą do wyrabiania ciasta, ale jednak o mocy co najmniej 400 W; albo maszyna do pieczenia chleba. Słabszy silnik nie uciągnie. Ciasto kruche najlepiej połączyć ręcznie z drożdżowym (moja maszyneria zaczęła nieprzyjemnie rzęzić, dobrze, że się skapczyłam, czym to się może skończyć). Ciasto końcowe wychodzi cudownie miękkie, plastyczne, elastyczne, ale twardnieje w piekarniku, a na drugi dzień to już jest beton. Pewnie coś zrobiłam źle, albo opisy ich smaku są przesadzone.
  3. Ryjki i uszka rosną w czasie pieczenia, dlatego trzeba wyciąć dużo mniejsze, niż by pasowało przed upieczeniem. Ja wycinałam wieprzowe twarze szklanką (od piwa, ma się rozumieć), a ryjki kieliszkiem. Uszka są od literatki, dzielone na trójkąty. Proszę zwrócić uwagę na prosiaczka drugiego od lewej z tyłu, on ma ryjek od literatki – wygląda, jakby brał udział w mordobiciu (świniobiciu?) i mu pysiak spuchł.
  4. Oczka robiłyśmy z pieprzu. Wypadają, bo pieprz nie chciał się trzymać. Dlatego jeden z wieprzków (ten z tyłu) jest cyklopem. Martki stwierdził, że „oczko mu sie odlepiło, temu prosiaczku”.
  5. Na obiad były pierogi i ogórkowa. Ogórkowa mało fotogeniczna, ale za to jak smaczna (tę zupę robię znakomicie i w pół godziny, nawet w stanie katalepsji). A co do pierogów: maaasz, to był dopiero wypas! Pierogi przyniósł kochany święty Mikołaj, występujący pod imieniem: Ciocia Ewa. Na kolację delektowaliśmy się na dodatek przepysznymi naleśnikami ze swojskim serem, które wykonały rączki naleśnikowej mistrzyni, czyli Mamy Mamy Marzyni, znanej już czytelnikom jako Babcia Misia. Dlatego sama Marzynia mogła oddać się kulinarnym zabawom.
  6. Jakby było trzeba podać przepis na te ugórkowom, to służe.
  7. I to by było na tyle. Bardzo serdecznie żegnam państwa, bardzo serdecznie.


9 komentarzy:

  1. Rewelacja...po prostu... a te kanapki na dole...spróbować muszę...

    całą zamrażarkę mam w pierogach, uszkach, krokietach i pasztecikach...
    dwa dni to wszystko robiłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niniejszym pięknie dziękuję, to zaszczyt ogromny. Żeby tak jeszcze do mnie z ekranu zejść chciały:))) Mamarzyniu - jesteś wieeeelka.

    OdpowiedzUsuń
  3. wow ale wspaniale wyglądają-jak żywe aż się przestraszyłam co Ty Mamamarzyniu wycudowałaś :))

    OdpowiedzUsuń
  4. a przepisa na bułkowych dawidianuw nie masz tam gdzieś Mamciu w zanadrzu? hyhy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo urodziwe te prosiaczki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamarzyniu - śledzia łowisz w przeręblu tak długo?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze ze 2 dni to tu powisi i sie z tego jakas świniowa grypa wykluje, jak nic..;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mamaNiuni (gość) 2009-12-06
    Są CUDOWNE !!!

    riverman1971 (gość) 2009-12-06
    czas rozpocząć świnkobicie...

    tamirian (gość) 2009-12-07
    Jakie ładne prosiaczki:):):)i to z pieprzem..:):):)lubię żarcie na ostro:):)

    donkonionio (gość) 2009-12-07
    własnie tak sobie wyobrażałem prosiaczki z Sagi o Enderze;)

    wolnaduszka (gość) 2009-12-07
    No nie dość , że świetnie gotuje to jeszcze rzeźbi ;)))) Fajne toto ;)))

    żuczek (gość) 2009-12-08
    A niech Cię, Mamomarzyniu! Nie chce mi się jak diabli, ale pewnie przyjdzie mi teraz szukać przepisu na jakieś bezmlekowe buły i wieprza lepić;) Jak mi wczoraj wieczorem Czterolata przez ramię zaglądła, tak dzisiaj przy śniadaniu usłyszałam, że ona by chciała te takie świńskie bułeczki, bo na kanapki to jej niestety apetyt "odeszedł":)

    CzarnyWieprz-Pieprz (gość) 2009-12-08
    Uzewnętrzniłam się już na blogerze, tu tylko dodam, że zachwyt mowę mi odebrał. A te wieprze - wypisz, wymaluj ja! Szkoda tylko, że takie BEZPCIOWE są. hihi...a może coś w tym jest.

    kimonka (gość) 2009-12-10
    ale fajne te świnki- naprawdę niezłe

    OdpowiedzUsuń