Znowu włoskie klimaty… tym razem już dość ortodoksyjnie (przynajmniej na zdjęciu). Jedna z najprostszych i najsmaczniejszych sałatek – 5 minut roboty i mogę wyobrazić sobie, że jestem w moim ukochanym Bagnacavallo.
SKŁADNIKI (porcja na jedną osobę, wiadomo, kto pożarł, he he he):
1 dojrzały pomidor,
1 kulka mozzarelli,
liście bazylii,
oliwa z oliwek,
sól, pieprz, oregano,
(no i można sobie chlapnąć, jak ja, octu balsamicznego, tego nie ma w przepisie, ale mnie tak bardziej smakuje).
Jak się to robi, widać na zdjęciu.
Baaardzo pasuje tu chrupiąca bagietka, którą maczamy sobie w sosiku. Wypas!
kropelka octu nieodzowna :) mniam
OdpowiedzUsuńdo mnie też te klimaty przywiało :) mniam..
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i często sobie podżeram. rzucam jeszcze czarne oliwki :)
OdpowiedzUsuńU mnie o klamotach, a tu proszę z italiańska, insalata caprese :D
tez lubie ...ale ostatnio o niej zapomnialam...jutro kupie mozzarelle :))
OdpowiedzUsuńu mnie bazylia jet w domu na okrągło, oczywiście świeża bo moja Julcia uwielbia jeść spaghetti ze świeża bazylia, tak więc od czasu do czasu robię sobie taką przekąskę z mozzarelli i pomidora, pychota
OdpowiedzUsuńUwielbiam mozzarellę :) A jeszcze taką z pomidorem, mhhh :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ta sałatkę, aż zadziwia fakt że to w zasadzie tylko pomidory, mozzarella i sos a taki efekt smakowy i wizualny :) buziaki
OdpowiedzUsuńUlubiona sałatka naszego Barda ;)))))
OdpowiedzUsuńMamarzyniu Ty Moja - moje ulubione danie. Chociaz ja robię bez octu, muszę spróbować jednak tego chlapnięcia. Przesyłka doszła - dziękuję, dziękuję bardzo. Uściski na zaś!
OdpowiedzUsuńOdpisałam u siebie , a dopiszę tutaj - My też Cię kochamy nieustająco Mamarzyniu ;))))))
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych!!
OdpowiedzUsuńPożeram cię.....ortodoksyjnie:):))))
OdpowiedzUsuń