Często odwiedzam bloga Magdy z
„Wielkiej Pyszności”, bo nie tylko dobrze gotuje, ale i pisze jajcarsko i bez
zadęcia. No i „natchła” mnie (klik!), aby zakupioną w przypływie kulinarnego optymizmu
brukselkę przerobić na zupę – krem. Stanowisko Hurmy i Czeredy wobec brukselki
do tej pory nie nadawało się do powtórzenia (ktoś, nawet wiem kto, wmówił
Potworom, że nie lubią). Co do zup kremów to największym oponentem był Jurand,
który jadł je w Anglii i twierdził, że kremy do golenia są dużo lepsze.
No ale to były ANGIELSKIE zupki, a
Mamcia, jak wiadomo, potrafi.
Pozostaje mi tylko podsumować akcję
skremowania zupy stwierdzeniem, że została POŻARTA z mlaskaniem i ochaniem i ma
być jeszcze.
SKŁADNIKI:
0,5 kg brukselki (kupiłam taką z
tacki),
bulionu drobiowego tyle, aby
przykrył kapustkę na palec,
mała cebulka,
łyżka mąki,
2 łyżki masła,
1/3 szklanki śmietanki do zup,
szczypta cukru i gałki
muszkatołowej,
nieco soku z cytryny,
sól i pieprz do smaku.
WYKONANIE:
Brukselkę obrać, odciąć głąbiki,
większe przekroić, aby równo się ugotowały. Zalać bulionem i gotować do miękkości.
W tzw. międzyczasie poddusić cebulkę
na maśle, dodać mąkę, smażyć, aż mąka leciutko się zezłoci.
Wlać zasmażkę do zupy, chwilę
pogotować.
Następnie wszystko zmiksować
blenderem na gładko, doprawić śmietanką, sokiem z cytryny, gałką, cukrem, solą
i pieprzem.
Podałam z chrupiącymi grzankami i
wiórkami sera, jako widać na załączonym obrazku.
Zapomniałam donieść uprzejmie, że dwie noce temu Marzynia mi się śniła. Byłam na wielkim stadionie, na trybunach, wysoko. Tam wśród wrzasków usłyszałam słowo "hurma". "I czereda", dodałam od siebie, jako naturalne dopełnienie związku frazeologicznego. I nagle zobaczyłam, że z dołu ktoś podnosi głowę i macha mi przyjaźnie. I to była Marzynia :D
OdpowiedzUsuńmmmm...uwielbiam zupy, uwielbiam zupy kremy...ale z brukselką chyba poczekam, a może sie odważę?:)
OdpowiedzUsuńGdy byłam, mała to mówiłam do mamy ,że chcę lupki...uwielbiam wszystkie lupki.
OdpowiedzUsuńa ktoś tu się zarzekał, że zup-kremów nie lubi hahaha fajna zupka no i brukselkę uwielbiam w każdej postaci, buziaki Marzyniu:)
OdpowiedzUsuńMoja córka uwielbia takie zupy - kremy, ja natomiast wolę widzieć co jem :-)
OdpowiedzUsuńA brukselkę uwielbiam :-)
Z brukselką to u mnie było tak-w przedszkolu nienawidziłem (bo była codziennie, a przynajmniej tak zapamiętałem) natomiast w życiu dorosłym przeprosiłem się z nią i regularnie zażywam:)
OdpowiedzUsuń