sobota, 2 grudnia 2023

Watruszki ziemniaczane

 

Watruszki jako drożdżowe rosyjskie i ukraińskie bułeczki z nadzieniem na wierzchu obijały mi się nieraz o oczy na kulinarnych stronach. 
Według Wikipedii (tak, Marzynia korzysta i z tej krynicy wiedzy, nie tylko z zapisków Babci Broni😉) typowa watruszka prezentuje się tak:
Wygląda na to, żem już nieświadomie je popełniła w 2010 roku, o, patrzajcie:
Ale gdy penetrowałam czeluści Internetu w poszukiwaniu kolejnych pomysłów, jak wykorzystać "wczorańsze" ziemniaki, natknęłam się na watruszki ziemniaczane. Na stronie bloga "Smakiem na pokuszenie" (nawiasem mówiąc, naprawdę świetny ten wpis pani Agnieszki) były watruszki z grzybami na wierzchu, lecz na gotowanie suszonych nie miałam już czasu, dałam więc ser. Zresztą myślę, że można na watruszkę wsadzić co się chce. Chociaż... jednak to rosyjskie bułeczki, to może nie ryzykować z tym woluntaryzmem. Wśród moich blogowych przyjaciół są tacy, co potrafią upiec ciasto z realistycznym portretem KAŻDEGO (no zobaczcie ten bajerek, klik!) i można by się było zainspirować. Wizja watruszek z portretem wiadomo kogo jest kusząca, ale nie chciałabym dostać w trakcie konsumpcji esemesa z komunikatem: "Nu ładno, pożeraj, pożeraj, my już cię namierzyliśmy!" 😉 
Składniki:
- ugotowane ziemniaki pure,
- jedno lub dwa jajka,
- łyżka mąki,
- ulubione przyprawy. 
Wykonanie:
Masę ziemniaczaną połączyć z jajkiem i mąką, doprawić. Uformować coś na kształt bułeczek, zrobić np. denkiem od kieliszka wgłębienia na wierzchu i zapiec w piekarniku na rumiano. Przed końcem pieczenia włożyć w dziurki ser i dopiec do jego rozpuszczenia. 
Do tego mieliśmy gulasz. Domownicy, lekko już od kartofli ochwaceni (no był urodzaj w tym roku), nawet się nie domyślili, że są to te odębiałe z wczoraj😆.
P.S. Myślę, że przeraźliwy siwy kolor tej serwety wystarczająco nawiązuje do ich rosyjskiej proweniencji 😂

 

10 komentarzy:

  1. Znam te bułeczki:) najczęściej pieczone z twarogiem. Mama robiła je z farszem kapuściano- grzybowym i te bardzo mi smakowały:)
    Ziemniaczane ,z gotowanych ziemniaków były tylko placuszki z sosem grzybowym,też pyszne!
    Bułeczek nie robiłam, a że wyglądają kusząco to najpewniej próba zostanie podjęta:)
    Pozdrawiam serdecznie z zasypanych po pachy śniegiem Gliwic🤗❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie znam tego pomysłu, ale z przyjemnością sobie zapiszę bo prawie zawsze pyrki z obiadu mi zostają. Będzie więc alternatywa dla kopytek. Bardzo dziękuję za inspirację i serdecznie pozdrawiam 🙂🏵️💐

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie smakowitości i ile ciekawostek można się dowiedzieć przy okazji, czytam, oglądam i podziwiam wykonanie i opis ♥️

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku, narobiłaś mi ochoty na takie danie. 💗

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy przepis :) z ziemniaków zjem wszystko, a takich smakołyków jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim domu nigdy nie jadlo sie rosyjskich potraw, nawet nie znam smaku ruskich pierogów, ale buleczki wygladaja bardzo apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają fajowo, u nas wczorajsze ziemniaki idą dla kur, ale nic im się nie stanie, jak im raz odbiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie spotkałam się z niczym podobnym :D

    OdpowiedzUsuń