sobota, 21 listopada 2009

Gulasz wieprzowy

2009-05-09
Wczoraj w „Poradniku Domowym” widziałam wyniki ankiety na temat preferencji kulinarnych Polaków. 93% rodaków - co było do przewidzenia – najbardziej lubi polską kuchnię. W mojej rodzinie jest sto procent miłośników rodzimych smaków. Z pewnością dlatego, że kulinarne upodobania kształtują się w dzieciństwie i najbardziej nam smakuje to, do czego przywykliśmy w rodzinnym domu. Potem tęskni się za tymi daniami „na obczyźnie” i nie wyobrażamy sobie np. świąt bez potraw, które były ZAWSZE. Śmiać mi się chce, jak różne rodzime pseudo-gwiazdki w wywiadach zdradzają, że uwielbiają sushi, swoim facetom robią sushi i w ogóle żywią się tylko tym. I wszystkie na jedno kopyto - to już bym zmyśliła coś oryginalnego, no nie wiem, jakieś danie narodowe Trynidadu i Tobago albo Burkina Faso, a nie ciągle to suszenie.
Oczywiście, że ja nie gotuję tylko „po polsku”, ale przeważnie tak.
I dzisiaj jest właśnie gulasz z kaszą i surówką z kiszonej kapusty. Każdemu smakuje i nie ma dwóch zdań: moi by nie zamienili na krewetki czy homary. Na osobę trzeba liczyć 15 dkg mięsa wieprzowego lub wołowego. Szybciej robi się gulasz wieprzowy, zwłaszcza, gdy pokroić go na drobne kawałki, jednak wołowy ma swój smaczek… Niemniej dużo trudniej kupić świeżą i młodą wołowinę niż świninę. Ja robię gulasz z karkówki, z łopatki lub z szynki, może być też ładne tzw. gulaszowe czy biodrówka.
Potrzebny będzie duży rondel (garczek) o grubym dnie i patelnia, jeśli robimy z podanej niżej ilości mięsa, bo nie zmieści się „na raz” przy obsmażaniu.
Składniki:
Około 1,2 – 1,5 kilo mięsa wieprzowego (teoretycznie wychodzi 2 obiady dla 4 osób),
2 duże cebule,
2 - 3 łyżki śmietany, normalnej 12%,
3 łyżki mąki pszennej na zasmażkę, w wersji leniwej 2 sosy pieczeniowe jasne (ale zmieniają nieco smak potrawy!),
2 łyżeczki vegety (lub oczywiście soli :-), 
2 listki bobkowe (laurowe), po sporej szczypcie majeranku, kminku mielonego, lubczyku, pieprzu wg uznania,
3-4 ząbki czosnku,
olej do smażenia,
gorąca woda do podlewania mięsa.

Mięso opłukać, osuszyć papierowymi ręczniczkami i pokroić w kostkę, taką na oko 3 na 3 cm (można oczywiście w grubszą, ale małe są podzielniejsze na kęsy na talerzu). Cebulę pokroić w dowolny sposób, bo i tak się rozpadnie w trakcie duszenia, i zeszklić na oleju. Nie używam w takich przypadkach oliwy, bo ma ona swój specyficzny i zdecydowanie nie polski smak. Jeśli mięsa jest dużo, trzeba go obsmażać na dwa razy: raz na osobnej patelni, a drugą część w tym głównym rondlu, tylko trzeba wcześniej cebulkę odgarnąć na boki.
Ponieważ wydzieli się dużo soku, mięso zacznie się dusić w sosie własnym zamiast smażyć, więc trzeba ten sok małą chocheleczką tymczasowo wybrać z garnka (w trakcie duszenia dolejemy go z powrotem). Lekko zrumienioną wieprzowinkę posypujemy vegetą, dodajemy bobek, podlewamy wodą (tak z pół szklanki) i dusimy na małym ogienku na płytce do półmiękkości (co jakiś czas zaglądamy do garnka i uzupełniamy wodę). Dodajemy pozostałe przyprawy (czosnek przecisnąć) i doduszamy do pożądanej miękkości.
W tym czasie robimy zasmażkę, aby zagęścić sos (patrz tu: przepis na kopytka). Na koniec zaprawiamy rozbełtaną i zahartowaną gorącym sosem śmietaną.
Bardzo pasuje do tego kasza perłowa (klik!) i surówka z kiszonej kapusty.
Ja kupuję kapustę o nazwie „Marzenie” (he he, ciekawe, kto im wymyśla te nazwy), na woreczek kapustki trzeba jeszcze 1 jabłko, 1 cebulę i 1 marchewkę. Kapustę lekko odcisnąć, przesiekać, warzywa i jabłko zetrzeć na grubej tarce. Dodać soli do smaku, dużą szczyptę cukru, trochę kminku, pieprz i ze 3 łyżki oleju. Surówkę trzeba zrobić wcześniej, żeby się „przegryzła”.
P.S. Hurma i Czereda orzekła, że na tym zdjęciu wyszło mi coś na kształt piersiastej baby. Kobita jest cycata, bo preferuje POLSKĄ KUCHNIĘ!

1 komentarz:

  1. Ewunia (gość) 2009-05-26
    A do gulaszu są najlepsze MOJE OGÓRKI KWASZONE, a nie jakaś tam kapusta, i wtedy jest niebo w gębie!!!

    OdpowiedzUsuń