środa, 25 listopada 2009

Polewka czosnkowo-serowa z kurczakiem

2009-10-05
Było zimno. Marzyło się mi coś ciepłego, rozgrzewającego, milutkiego w brzuszku. Czyli zupa. Pomna na sugestie Pieprzyka, w piątek wieczór sonduję Rodzinkę:
No to co wam ugotować na weekendzie?”
Pierogi ruskie!” – odkrzyknęli zgodnie.
Udałam głuchego Greka i zapodałam delikatnie tekst:
A może jakąś zupę?
Hurma i czereda zastrzygła nieufnie uszami, po czym zaordynowała: pomidorowa, barszcz biały, barszcz czerwony, kapuśniak, rosół z kury lub fasolowa.
A może coś nowego, zupa – krem?”
KREM?” – boleśnie zawył Jerzy, świeży repatriant z Mglistego Albionu – „Mamo, ja tam jadłem zupy – kremy, to już krem do golenia jest lepszy!”.
No i cóż było robić, wymyśliłam czosnkową polewkę z wkładką regeneracyjną w postaci kurczaka.
Przepyszna i niepracochłonna, polecam!

SKŁADNIKI (na ok. 3 litry wody):
3 duże marchewki,
2 pietruszki,
mały seler,
duży por (biała część + trochę zielonego),
opakowanie serków topionych śmietankowych (ja miałam Hochland),
główka czosnku,
4 udka z kurczaka,

2 listki bobkowe (laurowe), 4 ziarenka ziela angielskiego, kilka ziarenek pieprzu,
jakieś ulubione zioła (ja dałam trochę majeranku, trochę lubczyku i ciut kminku mielonego),
vegeta, maga, sól, pieprz,
natka pietruszki,
kromeczki bułki typu weka (wrocławska) lub chleba tostowego,
masło i olej do smażenia grzanek.
WYKONANIE:
Udka zalać wrzątkiem, zagotować, wodę odlać.
Następnie zalać zimną wodą z pokrojoną w grube kawałki tzw. włoszczyzną. Dodać pieprz w ziarenkach, ziele i listki, 2 łyżeczki vegety i soli do smaku. Gotować pod przykryciem, aż marchewki zmiękną.
Skosztować, czy mięso z udek jest smakowe (moje było niesłone). Wyjąć marchwie (bo potem się je skroi w kosteczkę) i nadal gotować, dopóki udka nie będą całkiem miękkie. Wtedy wyjąć mięso i resztę warzyw, wyłowić przyprawy.
Gdy mięsko stygnie, obrać czosnek. Do bulionu wdusić co najmniej 6 ząbków czosnku (ja dałam 8) i wrzucić serki topione. Pogotować na malutkim ogniu, aż serki się rozpuszczą.
Mięso obrać od kości, pokroić na zgrabne kawałki, wrzucić do zupy. Dodać marchewkę w kosteczkę. Doprawić magą i pieprzem na ostro, dodać ulubione przyprawy.
Kromeczki weki opiec na masełku z odrobiną oleju na rumiano (wystarczy z jednej strony). Posypać natką pietruszki.
Rozgrzewa i stawia na nogi zwłaszcza zakatarzonych ;-D

6 komentarzy:

  1. riverman1971 2009-10-05
    czytając postanowiłem sobie,że w przyszłym tygodniu mam urlop i ugotuję coś z twojego zestawu...bez urlopu sie nie da bo to cały dzień potrzebny...

    CzarnyPieprz (gość) 2009-10-06
    Raaany! Hurrraaaa! No, kocham cie po prostu. Zaordynuję dziś na obiad, tym bardziej że gardełko mi cos pada a ja wierzę w moc czosnku. Mamarzyniu, czy czytałas " Jedzenie jest moim ulubionym daniem"? Jeśli nie, to koniecznie zdobądz - będziesz się zasmniewać do łez, a przy okazji jest tam piękny pean na cześć zupy. Drugą cudowną lekturą o jedzeniu do której wracam jest "Przez kuchnię od frontu" - POLECAM z całego serca. I ściskam za zupę. / A w czym, jak w czym ale w ściskaniu to jestem dobra!!!

    pelnoletnia 2009-10-07
    No tak, mężczyzna musi mieć mięcho nawet z w zupie! PS: Czy Twoje i braciszka dziateczki lubią Halloween? Proszę napisz :)

    Anaste (gość) 2009-10-07
    Uwielbiam czosnek , a i serem nie gardzę :):):) Znam podobny przepis , ale bez mięsa . Za to dużo cebuli i startego sera :):):)

    janciazmrowiska 2009-10-07
    A jam też czosnkowa:)! Wszystko co z czosnkiem być może! A czemuż to mafia u nas ci, hę:)? Dziękuję za zacny głos, ja tutaj juz od jakiegoś czasu śledzę przepisy:)...

    BlackPeppercorn 2009-10-07
    Uprzejmie donoszę, że zupa się udała. Egzamin zdany. Flaszka z bigosikiem czeka! Na tym zdjęciu u góry kromka wygląda zabójczo pysznie:))))

    mamamarzynia 2009-10-07
    He he, ma się dobry aparat...
    A na tę flaszeczkę i bigosik to się piszemy, bo tam już parę znajomków czeka :-)

    Anaste (gość) 2009-10-07
    Ano widzisz moja droga kolega Tamirian lubi smiech oprócz jedzenia , dobrego jedzenia jak to mężczyźni :):):) Ranking sobie stworzył i choć wydaje się szyderczo podchodzić do sprawy to on nasze blogi po prostu kocha i żyć nie może bez nich co rano przy kawie :):):):):)Takie jego wyrażanie sympatii , a nagrodą jest śmiech , bo nic nie było wspomniał o weekendzie w SPA , a szkoda :):):):) Głosy i komcie nieważne , jak jest dobra zabawa :):):):):)

    magenta (gość) 2009-10-07
    Przyszłam z rewizytą też Ci wskutać komciaczka :)) I na licznik zaraz kliknę.
    To ustalmy, ile razy w tygodniu i w jakie dni wydajesz te wystawne uczty intelektualne dla mafii? :)))

    magenta (gość) 2009-10-07
    Stwierdzam, że nie masz osobnego licznika do głosowania :)
    Zostawię natkę pietruszki.

    CzarnyPieprz (gość) 2009-10-08
    Dorzucam selera:))

    tamiruan (gość) 2009-10-08
    Mniam....i tyle..:):):)

    sweetgirl71 (gość) 2009-10-09
    Świetny blog;DD
    zapraszam do siebie ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja znowu robię tę zupę, bo Misiu sobie zażyczył :) nie ma to jak żyrny i mało wybredny chłop - ani nie trza myśleć za dużo, co by tu nowego ugotować, ani się wzbijać na kulinarne wyżyny :) Pozdrawiamy - H&C z Rzeszowa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hie, hie, nie wpuszczaj go na tego bloga, bo niektóre opisy wyszły mi chyba zbyt sugestywnie i nie odejdziesz od garów, jak się rozochoci :-D

      Usuń
  3. No proszę, tyle lat minęło, "Misiu" już nie ten sam i nie w Rzeszowie, a zupa dalej pyszna i wciąż przeze mnie robiona :D Polecam serdecznie - Martik z rodziną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wszystkie Misie tego świata (Pstrągowiany tyż) uwielbiają tę polewkę :-D CaUski!

      Usuń