Ten przepis jest bardzo popularny na różnych smacznych stronach, ale funkcjonuje przede wszystkim jako sałatka. Ja zaadaptowałam ten bajerancki dizajnik na potrzeby bardzo smakowitego i naprawdę świetnie "konweniującego" (zna się obce termina, hie hie) z mięsem sosiku rybnego. Jadłam we Włoszech mięso w rybnym sosie i było pyszne, a jeszcze lepszy jest jako dodatek do zimnych mięs (najlepiej pasuje nam do pasztetów, np. takiego, albo takiego). Na świąteczny stół (jak widać na zdjęciu) u nas to już pozycja obowiązkowa!
Więc jeśli spodziewacie się jednak jakichś (zdrowych, daj Boże) gości na Wszystkich Świętych, to można zabłysnąć nietypowym zestawieniem i urozmaicić "zimną płytę".
SKŁADNIKI:
2 puszki tuńczyka w sosie własnym (dobrze odciśniętego z zalewy),
3-4 żółtka z jaj (białka można wykorzystać do dekoracji np. sałatki),
2 ząbki czosnku,
mała cebulka,
kilka łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno,
łyżka soku z cytryny,
łyżka łagodnej musztardy,
średni słoik majonezu,
mały jogurt grecki,
sól, biały pieprz,
sardynki lub szprotki z ogonkami,
zielenina udająca szuwary w stawie.
WYKONANIE:
Wszystkie składniki zmiksować (solić stopniowo, tuńczyk bywa bardzo słony). Sos nie musi być idealnie gładki. Można dodać koperku albo kaparów, ale nieco zmieni się kolor.
Aha, i z tymi rybkami trzeba działać ostrożnie, bo się psiajuchom strasznie szybko odrywają ogonki, a bez ogonków nie bardzo wiadomo, co to sterczy z tego bagienka 😄
Toz to prawdziwe dzielo sztuki, nie tylko pysznosci... :)
OdpowiedzUsuńFakt. Szkoda, że nie ja to wymyśliłam :-D
UsuńPolecam - Martik z rodziną!
OdpowiedzUsuńPyszności na Waszym stole! Sosik "Szuwarek" bardzo apetyczny.
OdpowiedzUsuńSkusimy się na pewno kiedy wszystko wrici do normy. Na ten czas nie ma ani smaku ani apetytu :(
Trudny czas walki z paskudnym wirusem wywrócił nam wszystko do góry nogami.
Teraz marzę tylko aby wrócić do zdrowia i dawnej formy.
Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam:)
ale świetnie wygląda,
OdpowiedzUsuńMamciu Marzynio, dziękuję za całuski i pozdrowienia dla córeczki, która już wszak panną 11-letnią jest. Nosi moje buty i podarowałam jej ostatnio moje swetry, więc ten czas chyba za szybko biegnie!
OdpowiedzUsuńKocham rybki! spróbuję zrobić sosik, bo smak Twojego krupniku (na który przepis mam wydrukowany w swoim tajnym segregatorze z przepisami) wspominam do dzisiaj :) Rzucili mnie na pracę zdalną, więc czas na gotowanie będzie :)
Pozdrawiam Was wszystkich :)
Świetnie to wygląda. Przymierzam się to takiego przepisu bo efekt jest świetny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper nie robię sosów rybnych, gdyż mój mąż nie lubi , ale może skorzystam z tego przepisu, bo wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńSuper nie robię sosów rybnych, gdyż mój mąż nie lubi , ale może skorzystam z tego przepisu, bo wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nie znam tego przepisu ale chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuń