W ramach poszerzania karty w naszym zakładzie gastronomicznym dokonałam wykonu kultowego dania zapamiętanego z dzieciństwa, czyli polenty. Każdy, kto oglądał "Białego delfina Uma" wie, o co chodzi. W sumie to dziwne, że NIGDY do tej pory nie raczyłam domowników kaszką kukurydzianą, ale że klienci byli zadowoleni, a napiwek szczodry, więc myślę, że polenta jednak TAK :-)
Podobno są w sprzedaży jakieś błyskawiczne kaszki, alem ja postanowiła się poświęcić stercząc i mieszając w garze i chyba dobrze, bo kaszka należycie zgęstniała i stężała, zastygając w prostokątnym pojemniku. Pokrojona w kromeczki została obsmażona dnia następnego na maśle i była chrupiąca z zewnątrz, a miękka w środku. Polędwiczki wieprzowe od pana Fiołka (któren przerabia w niedużej masarni tzw. świnie ziemniaczane) baaardzo tu pasowały, zwłaszcza że towarzyszył im sos z suszonych podgrzybków.
I tu dygresja dla moich młodych kuchareczek: najpierw obsmażamy ugniecione ręką i naziołowane plastry polędwiczek, tak szybko: lewa-prawa, solimy i pieprzymy, po czym także niedługo doduszamy w sosie. Są wtedy naprawdę mięciutkie.
No i świetnie łagodne w smaku mięsko z lekko bezpłciową polentą komponowało się surówką z marchewki z chrzanem. Zwłaszcza, jeżeli ktoś ma (a zgadnijcie kto ma) własną biomarchewkę oraz męża z łopatą do ukopania chrzanu.
I jeszcze taką tareczkę okrasową na długim trzonku do ucierania różnych różności, którą żem zakupiła za połowę pensji :-D
Udostępnienie i wielka prośba
2 godziny temu
Oooo dla nas takie zestawienie na talerzu to totalna nowość. Polędwiczki tak, sos grzybowy tak ale placuszków z kaszki nie było:)a że wszystko w zasadzie w kuchni jest-to pozostaje dokupić mięsko i do roboty. Pozdrawiamy serdecznie😘
OdpowiedzUsuńSmakowitości!!!
OdpowiedzUsuńNawet sama tak przyrumieniona polenta z sosem grzybowym jest pyszna oszczędzając świnkę, jak mają w zwyczaju jarosze.
Jak tylko mam siły sterczeć przy garnku z kaszą kukurydzianą robię na dwa dni.
W pierwszy jemy jak pure z ziemniaków a na drugi przesmażam z masełkiem.
Gdy mało zostanie wylewam na talerz i po zastygnięciu kroję w kostkę zamiast makaronu do zupy.
Walentynkowe serduszka przesyłam Ci Marzyniu <3
Kiedy Mamciu Droga robisz powtoreczke żeby można było wpaść do Ciebie i sobie podjeść takie smakowitosci? :D
OdpowiedzUsuń