Spójrz, ojcze i matko, i ty, bracie i siostro***, co można zrobić ze wspaniałym ciastem Siostry Anastazji, kiedy skrócisz sobie do druku przepis i wytniesz informację: "piec w keksówce"!😂
Marzynia, z powodu niedowidzenia o podłożu starczym (diagnoza przemiłej okulistki😘) musi sobie drukować przepisy czcionką 16 i więcej punktów. Długa receptura na ów makowiec (chciałoby się napisać: powyższy makowiec, ale zdjęcie sugeruje raczej krowi placek w naszej żółciutkiej, pogórzańskiej glinie) nie mieściła się na jednej stronie, więc wycięłam sobie część informacji, jakoby oczywistych. No i skasowałam zapis o umieszczeniu makowych strucli w wąskich formach w czasie pieczenia. Tłuste (300 gramów masła z margaryną!) i miękkie ciasto, pięknie wyrośnięte w dwa spasione wały, ułożyłam na tej dużej blasze z piekarnika, wsadziłam do pieca i poszłam oddawać się ciupaniu w kierki na komputerze. Zelektryzowała mnie dopiero uwaga małżonka, że "coś ci się, Marzyniu, rozłazi to ciasto...". Widok zza szybki był porażający: obydwa makowce rozlały się jak jajka sadzone drugiej świeżości po patelni i jeszcze na dodatek pękły, ujawniając nadzienie.
Cóż było robić - postanowiłam upiec je do końca. I to była dobra decyzja, bo ciasto jednak się upiekło, a smak był bardzo dobry. Dziesięcioosobowa Hurma i Czereda biesiadników, nawet nie korzystając z sugestii konsumpcji z zamkniętymi oczyma, pożarła na świętach obydwie strucle.
A ja sobie już zapamiętam do końca życia, że ciasto krucho-drożdżowe należy piec w stosownej formie.
Słodkie życzenia noworoczne dla wszystkich blogowych przyjaciół!💝
*** Okrzyk sprzedawcy z targu w naszym miasteczku, wabiącego klientów do kupna maści na odciski, zapamiętany sprzed wielu lat.
Najważniejsze, że było pyszne 😁🧡
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! 🤗💖
Nie jest źle:) może to nie stracla a chlebek makowy ale przynajmniej jest a w zasadzie był smaczny i został zjedzony:)
OdpowiedzUsuńNa pewno zapamiętasz na zawsze, że to ma być pieczone w keksówce😉 Oczywiście pod warunkiem, że się kiedyś jeszcze raz zdecydujesz upiec:)
U mnie z makowca wyszedł sernikokeks😅ale tę historię już znasz.
Buziolki Marzyniu🥰
Ściskam mocno 🤗
Maminku, dawaj na bloga ten keksosernik :-) Nie musi być krok po kroku!
UsuńMarzyniu
UsuńMoja druga połowa zespołu mówi, że nie można złamać formuły bloga:) musi być wszystko po kolei:)
Sernik będzie na pewno:)
Buziolki😘
Noo, jak Impresario (i zapewne pomocnik w jednej osobie) tak mówi, to poczekamy :-)
UsuńOj tam, oj tam... W finale i tak tylko smak się liczy, a ten jak wyczytałam był wyborny, więc niech Marzynia nie marudzi :) A tak nawiasem mówiąc, ja też już poniżej czcionki 16 nie drukuję niczego. Zakładanie co chwilę okularów do zaglądania w przepis, męczy mnie i wkurza :) Dobrego roku życzę...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! I gdy już człowiek oszmalcowanymi rękami wsunie te okulary na koniec nosa, to mu jeszcze wpadają np. do piany z białek :-D
UsuńChciałoby się rzec: "jaka piękna katastrofa!" (to z Greka Zorby, jakby ktoś nie wiedział). No ale skoro ciasto pyszne, to wygląd musi zejść na dalszy plan. Najważniejsze, że smaczne było, a reszta to naprawdę drobiazgi!
OdpowiedzUsuńPokrojony na kawałki wcale nie wyglądał tak źle, a smak był pyszny!! :)
OdpowiedzUsuńMarzyniu to jednym słowem święta przygotowałaś z przytupem 🙂 a tak na serio najważniejsze że wszystkim smakowało😀 mnie strucla zawsze pęka i w sumie tylko ja ją lubię więc w tym roku odpuściłem makowiec. Zamiast tego upiekłam 4 blachy ciastek w dwóch smakach.
OdpowiedzUsuńKochana w nowym roku życzę dużo zdrowia i dużo pomysłów na tak świetne wpisy. Serdecznie pozdrawiam 😘
Ja biorę w ciemno i chętnie będę zajadać wszystko co makowe nie tylko od święta, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, mam nadzieję że świętowanie było udane i smakowite !
OdpowiedzUsuńMarzyniu, obserwuję Twojego bloga już od wielu lat. Zawsze uśmieję się po pachy. Powiem tak, to musiało się przytrafić Tobie, bo kto by to tak fantastycznie opisał, jak nie Ty. A to niedowidzenie o podłożu starczym, to chyba jakaś epidemia, no u nas w Łodzi też panuje 😁, sama padłam ofiarą tej dolegliwości wiele razy. Dziękuję i samych dobroci w Nowym Roku. 💞🤗
OdpowiedzUsuńDziękuję za te dobre słowa! Tak mi się miło zaczął ten rok :-)
UsuńPo świętach muszę chyba zacząć zaglądać na blogi kulinarne, bo jestem pełna a tu tyle pyszności 💕
OdpowiedzUsuńNajlepsze lekcje to te na błędach... ale może mimo braku kształtu i tak smakował wyśmienicie?
OdpowiedzUsuńO tak, był całkiem smaczny :-)
UsuńNieważny jest wygląd. Już nieraz z własnego doświadczenia, przekonałam się, ze smak i zaoach domowego jest najlepszy 💗🍰😍
OdpowiedzUsuńWitam Cię cieplutko 👍🙂
OdpowiedzUsuńJa robiłem już kiedyś roladę drożdżową z makiem, gdzie również mam na swoim blogu przepis na moim blogu. Co prawda rolady takie piecze się w keksówce, aczkolwiek i w ten sposób może trochę ciasto popękać. To nic nie szkodzi. Powiem szczerze - wspaniale wygląda te ciasto. Wszechobecny perfekcjonizm w kulinariach to zmora wielu ludzi. Nie wszystko musi tak pięknie i wspaniale wyglądać, jak na okładkach zdjęć w książkach kucharskich. Najważniejsze jest to, że dużo energii i pracy włożyłaś, by zrobić ciasto, a to że inaczej wyszło niż oczekiwałaś na początku to nic nie szkodzi. Ważne, że smakuje. Z jednego przepisu wielu osobom może wyjść różnie. Czy to oznacza, że musi wszystko tak przepięknie i wspaniale wyglądać? Nie. Miałem kiedyś taki przypadek, że niechcący mi się popsuł biszkopt który miał być do tortu. Obróciłem drugą stroną i przykryłem bitą śmietaną. I również wyglądało mega wspaniale. Warto doceniać swoje osiągnięcia i efekty swojej pracy nawet, jeśli coś wyjdzie nam inaczej. Bardzo nie lubię programów kulinarnych, gdzie praktycznie za wszystko krytykuje się innych, a nie za efekty pracy. Nawet jeśli coś nie wyszło to nic złego. Liczą się starania i wysiłki, a nie wszystko musi wyglądać perfekcyjnie, co niestety negatywnie przekłada się to na nasze życie, gdzie wiele osób ma zbyt duże wygórowane oczekiwania.
Doceniam Twoje starania w pieczeniu makowca i naprawdę wygląda wspaniale. Nie uznaję to za porażkę. 👍😉
Pozdrawiam Cię cieplutko i od serca 🤗💕🥰
Matko, aż się wzruszyłam przeczytawszy taki pozytywny komentarz! I poczułam na sercu ciepło tego szczerego pozdrowienia od nieznanego, dobrego człowieka :-) Dziękuję!
Usuńuwielbiam wszystko co z makiem
OdpowiedzUsuńTez kiedyś miałam podobny przypadek :D
OdpowiedzUsuńMarzyniu, nie moge sie przekonac do makowca juz od dziecka i pewnie to sie w moim starczym wieku juz nie zmieni, ale Twój makowiec przypomina mi nowoczesne malerstwo, którego jestem wielbicielka, wiec pewnie zjadlabym go ze smakiem interpretujac rózne pekniecia, linie i formy :)
OdpowiedzUsuńTakie "nieperfekcyjne" potrawy jako jedyne zasluguja w pelni na nazwe "domowy" :))
Tiaaa, starczym... polecam wszystkim koleżankom i kolegom odwiedzającym mojego bloga, żeby sobie zobaczyli na filmiku na Jej blogu, jaka ta nasza kochana Marylka "stara" :-D. A co do malarstwa nowoczesnego, to chętnie bym z Tobą pogadała, jak i o malarstwie w ogóle (tu Marzynia stara się zwabić Marylkę przynajmniej w okolice Europy Środkowej, coby ją zdybać gdzieś w promieniu 500 kilometrów). Buziaki :-***
Usuń