niedziela, 7 września 2025

Ciasteczka Ziarna kawy i syrop z róży

 

Trzeba przyznać, że złudzenie, iż to rozsypana kawa, jest niezwykle przekonujące. Jeśli ktoś ma ochotę - tak jak Martik, bo to ona upiekła te figlaski - pobawić się w kuchni, to podaję link do przepisu tutaj
Pani Ania pisze: "Z tej porcji ciasta wyszło mi równo 58 mini ciastek kawowych". Moja córcia poszła w wyczyn, albowiem jej kawusie nie są sugerowanej wielkości orzecha laskowego, ale niemal prawdziwego ziarna kawy. No spójrzcie sami:

Ciekawe, ile czasu je toczyła... Nie wyobrażam sobie, aby małżonek pomagał, albowiem dłonie zięcia są tak na oko trzykrotnie większe od damskich (no, może nie od moich). Niewykluczone, że zgarnął nimi te miniaturki na dwa razy do paszczy, bo były bardzo pyszne😋

Ja mam teraz mniej czasu na nowinki kulinarne, albowiem zaczął się sezon na wyrób jesiennych specyfików dla zdrowotności. Bardzo cieszy mnie syrop z róży, który przyda się zestresowanym (a tych wśród H&C nie brakuje). Od kiedy przeczytałam o badaniach Małgosi z bloga "Trochę inna cukiernia" (czyli pani doktor biochemii oraz jej koleżanek-naukowczyń), dotyczących redukcji kortyzolu przez owoce róży, to wiedziałam, że muszę zrobić jakąś miksturę, wykorzystującą te cudowne właściwości. Panie używały liofilizowanych owoców ze względu na łatwość podania, ale Małgosia zapewniła mnie, że "Chodzi o owoce, a nie ich formę".
Użyłam owoców róży pomarszczonej (Rosa rugosa), której krzewy w tym roku są u mnie obsypane owocami. Zbierałam także płatki z tego krzewu, który ma różowo-fioletowe kwiaty, i konserwowałam je w cukrze (rugosa kwitnie przez wiele miesięcy, ale pączki rozwijają się sukcesywnie, nie ma więc zbyt wiele płatków na raz). Na szczęście drugi, ogromny krzew (zwany przez nas "różą chusteczkową", bo niestety kwitnie na biało i wygląda jak pokryty zmiętymi chusteczkami higienicznymi) też ma mnóstwo owoców, więc surowca w postaci tzw. hypancjum nie brakuje. A płatki róży ślicznie ten syropek perfumują i kolorują.
Na razie testuję specyfik na wnuczce Matyldzi, której niezwykle smakuje. Nie wiem, jak u niej z redukcją kortyzolu, na razie stwierdzono wręcz niezwykłe ożywienie. Dziadek, który miał pilnować, żeby podczas leżakowania po obiedzie nie dała nogi z tapczanu, zeznał, że przez poł godziny skakała po łóżku, aż sprężyny jęczały. Dobrze, żem tego nie widziała, bo pewnie musiałabym wypić cały zapas syropu😂. 

Wyniki badań M. Kalemby-Drożdż, A. Grzywacz i A. Cierniak: https://www.researchgate.net/publication/373820295_LIOFILIZOWANE_OWOCE_ROZY_OBNIZAJA_POZIOM_KORTYZOLU_U_STUDENTOW_PO_STRESIE_EGZAMINACYJNYM 
  

 

22 komentarze:

  1. Wow! Ciasteczka są boskie! Ja nie mam zdolności do takich maleństw, ale wyglądają obłędnie. A syrop z róży też bym chętnie wypróbowała, ze względu na jego właściwości. U mnie poziom kortyzolu jest na bardzo wysokim poziomie od dłuższego czasu...
    Udanego tygodnia Marzyniu 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana! I życzę tak niewielu stresów, by kortyzol w ogóle się nie wydzielał :-)

      Usuń
  2. Pyszne ciasteczka 😍 Robiłam już kiedyś podobne i dziękuję, że mi o nich przypominałaś :) A syrop z róży jest niesamowity. Pyszny, aromatyczny i świetny na wzmocnienie odporności 🧡.
    Serdecznie pozdrawaim 🤗🧡

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasteczka wyglądają faktycznie jak ziarnka kawy, można się dać oszukać :) syrop z róży to dla nowość, bardzo lubię konfiturę z płatków róży, więc myślę, że syrop to też coś dla mnie :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu kochana, obydwa Twoje komentarze są wspaniałe!

      Usuń
  4. Ciasteczka fantastyczne, rzeczywiście wyglądają jak ziarna kawy, można się dać oszukać :) syrop z róży to dla mnie nowość, lubię konfiturę w płatków róży, więc myślę, że syrop też musi być pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzyniu no wcale bym się nie dziwiła Zięciuniowi, sama bym żarła :D U mnie na razie kortyzol spada naturalnie, bo zalewają mnie endorfiny, ale już wiem gdzie szukać ratunku jak nie daj Bóg coś się zadzieje..... uściski i przytulasy oraz pozdrowienia dla Szanownych :* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. I wzajemnie przesyłamy serdeczności, a kortyzol niech spada! (na drzewo)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciasteczka piękne, byłyby świetne do przyozdobienia tortu kawowego. Prawdziwie misterna robótka.
    Bardzo ciekawie opisujesz właściwości syropu, tylko gdzie takie owoce znaleźć, na pewno zrobiłabym syrop natychmiast:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, do tortu kawowego, zapamiętam! A nieskażonych owoców róży pomarszczonej chyba niełatwo znaleźć (jeśli nie ma u babci w ogródku), bo te rosnące przy drogach są raczej zatrute :-(

      Usuń
  8. Ciasteczka to mistrzostwo świata!!!
    Podziwiam anielską cierpliwość i talentne łapki:)
    Serdeczności przesyłam i ściskam mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Maminku kochany, ja też pozdrawiam i ślę buziaki :-*

      Usuń
  9. Łoooo, te ciasteczka są mega! Ja bardzo lubię piec ciastka (i jeść oczywiście też), odpoczywam przy wałkowaniu czy wycinaniu, bo głowa "odwieszona" od codziennych problemów ;-) Tylko te piękne maleństwa wyglądają na dosyć czasochłonne. Może jak mi jakiś dzionek dodatkowo wolny wpadnie to się skuszę na zrobienie?? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helenko, gorąco Cię zachęcamy (z Martikiem, bo akurat jestem w Słowenii)

      Usuń
  10. Ciasteczka są przeurocze! A syrop to na pewno bomba witaminowa

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciasteczka bomba! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglądają, jak prawdziwe ziarna. WOW

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciasteczka gorąco polecam - przepis jest banalny, wcale nie wymagają aż tyle pracy, a są pyszne i urocze :) Smak kawy jest wyczuwalny, ale nie za mocny. Polecam od razu zrobić z podwójnej porcji!

    OdpowiedzUsuń