Nasza choinka stoi (nieco już łysawa), a i do Gromnicznej trochę czasu, więc piernikowy wpis się jeszcze załapie. Sama szukałam najlepszego przepisu na pierniki do dekorowania - takie żeby nie wyrastały, były ciemne i tanie, bo szkoda mi było prawdziwego miodu. No i znalazłam przepis Aguni - idealny! Jak widać na załączonych obrazkach są płaskie, dziurki na sznureczek się nie zasklepiają, mają gładką powierzchnię i ładnie wyglądają jako ozdoby na ciastach (np. tutaj). Ponieważ był to nasz debiut, więc może i daleko wzorom Martika (to ona się bawiła w lukrowanie) do cudeniek oglądanych w necie, ale i tak wszyscy, co zjechali na Wigilię byli zachwyceni.
Podaję za autorką (oryginał tutaj: klik!), z połowy porcji wychodzi ich naprawdę bardzo dużo.
Składniki:
1/2 kostki margaryny np. Bielskiej,
250g miodu sztucznego,
mniej niż pół szklanki cukru kryształu,
1 przyprawa do piernika (obojętnie jaka, ważne, aby była miałka),
1 kopiata łyżka ciemnego kakao,
0,5 kg mąki,
1 łyżeczka sody,
2 jajka.
Wykonanie:
Margarynę, miód sztuczny, cukier, kakao i przyprawę do piernika włożyć do
naczynia i roztopić. Przestudzoną masę dodać do mąki wymieszanej z sodą i wbić
jajka. Wyrobić ciasto na jednolitą masę. Wstawić do lodówki, aż ciasto stężeje. Wałkować dowolnie cienkie placki - bardzo dobrze się go obrabia. Piec na środkowej półce, grzanie góra i dół, w temperaturze 170 stopni ok.9 - 10 min. (temperatura pieczenia
uzależniona jest od grubości pierniczków, gdy spalimy pierwszą partię, to się kapniemy, dlatego lepiej na pierwszą blaszkę nie nakładać zbyt wiele).
Do dekoracji najlepszy jest tzw. lukier królewski - można zajrzeć tutaj, do Danusi :-)
P.S. Mimo, że tłumaczyłam, że to sztuczny miód, że są twarde itede, to i tak wiele zginęło w paszczach Watahy. Znaczy się, zjadliwe tyż są :-D
2019 rok: A to dzieło Martika z tego roku. Co to będzie w 2030... Mistrzostwo świata pewne!
Zupa brokułowa z kurczakiem
3 godziny temu
wiesz, że pierniki to łatwo jest wysłać pocztą? Uściski!
OdpowiedzUsuńMoja choinka już rozebrana. Sypała się zbyt mocno.
OdpowiedzUsuńUściski Mamciu pod ten Nowy Roczek. Oby był dobrym.
hahaha skoro zęby nie połamane to oznacza, że nie taki diabeł straszny! miło Cię znowu poczytać!
OdpowiedzUsuńMoje choinkowe pierniki już dawno zjedzone i nikomu nie przeszkadzało że twarde i zakurzone ;-)
OdpowiedzUsuńDuma mnie rozpiera! Taki żółtodziub kuchenny jak ja cytowany na Twoim blogu! :)
OdpowiedzUsuń